Rozdział 35 (poród)

1.1K 73 86
                                    

Od razu po pocałunku spojrzeli sobie w oczy i nie czuli nic oprócz niesamowitej ulgi i radości.
Otarli sobie nawzajem łzy i zniknęli. To mógłby być już koniec prawda? Przecież wyjaśnili już sobie wszystko , przypomnieli sobie stare czasy przyjaźni i najważniejsze to ich wspólne wyznanie miłości. Tak. Soviet również to wyznał. Nie chciał nigdy zaczynać tego tematu , nawet jak byli młodzi , ponieważ bał się że nazista go wyśmieje.
Nie chciał zaczynać tego tematu również po śmierci bo bał się że zepsuje to ich naprawioną relacje jeszcze bardziej jednak opłacało mu się zaczekać.

[]

Rzesza z powrotem przeteleportował się do swojego domu. Był niesamowicie szczęśliwy i wzruszony z powodu ostatnich wydarzeń.
Usiadł na krześle i chciał wsłuchać się w ciszę , ponieważ bardzo go to uspokajało. Ta cisza jednak nie trwała długo ponieważ usłyszał głośny jęk Polski.

- Oj no to już za wiele!
Pomyślał nazista.
Nie wiarygodne że muszą robić to nawet w nocy i zwłaszcza podczas ciąży Polski. Jednak zrozumiał po chwili że to nie był zwykły , jęk z przyjemności. To był jęk wydany z bólu.
Nie chciał ich podglądać , przynajmniej nie znowu ale ciekawość jego przezwyciężyła.
Zamienił się więc w formę ducha i pofrunął do ich wspólnej sypialni.

Zobaczył Polskę łapiącą się ledwo za brzuch i starającą  się obudzić swojego męża.

- Niemcy skarbie...proszę...ah!
Starała się krzyczeć Polska.
Rzesza nie mógł dłużej patrzeć na to jak jego synowa cierpi (i kto to mówi)
Więc z powrotem przemienił się w ludzką formę aby jej pomóc.

- Polsko! Wszystko dobrze?
Podszedł do niej podając jej szklankę wody , którą nieustannie próbowała dosięgnąć.

- Z-zdaje mi się że chyba rodzę...

Na te słowa nazista wyprostował się i uderzył Niemca prosto w potylicę.

- Ał! Co się dzieje!
Krzyczał podirytowany Niemiec.

- Ty się pytasz co się dzieje?! Twoja żona rodzi! Nie wstyd ci?! Szybko zabieraj ją i jedziemy!
Krzyczał w pośpiechu Rzesza.

Niemcy nadal był zaspany i zdezorientowany całą sytuacją , dopiero po zobaczeniu całej spoconej Polski , zrozumiał co się dzieję i zaczął panikować.

- Dziecko?! Co?! Jak?! Gdzie?!
Wstał szybko z łóżka Niemcy.

- Ogarnij się w końcu!
Spoliczkował go nazista.
On również był bardzo zdenerwowany, ponieważ oboje nigdy nie byli w takiej sytuacji.

- Proszę... przestańcie. Rzeszo przeteleportuj mnie do szpitala i wróć po Niemca proszę...
Rzesza przyjął to jak rozkaz i bez namysłu podniósł ciężarną Polskę i oboje zniknęli.

Niemcy za to zaczął natarczywie pakować wszystkie potrzebne rzeczy do szpitala i z niecierpliwością czekał aż Rzesza po niego wróci. Trwało to dość długo dlatego postanowił zadzwonić jeszcze do Rosji aby przyjechał do szpitala z rodziną na powitanie nowego członka rodziny Polsko- Niemieckiej.

Nagle pojawił się nazista.
- No co tak stoisz?! Złap mnie za rękę!
Rzesza zawsze krzyczał gdy był w panice ale Niemcy nigdy nie widział go tak przejętego.
Złapał go za rękę i w ciągu sekundy znaleźli się w szpitalu.

Na miejscu znaleźli Rona (ojca Polski Rzeczpospolitą) który również jak wszyscy się stresował.

- Gdzie jest Polska?!
Podbiegł do niego Niemcy

- Na sali szpitalnej.
Ron wykazywał się być całkowicie opanowany a wyglądał jeszcze gorzej niż ZSRR i Rzesza razem wzięci. Jego twarz była już cała w pęknięciach i wyglądał jakby miał umrzeć już dzisiaj.
Nagle do szpitala wbił Rosja ze swoją rodziną i Ameryką.
- Niemcy co oni tu robią?
Zapytał poddenerwowany Rzesza.
- Myślę że powinni poznać nowego członka rodziny.
- Ale to nie jest rodzina!

Spotkanie po latach [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz