Rosja nie był dokońca pewny co się dzieje.
Ameryka stoi pod jego domem? Skąd on ma jego adres?!
A no tak ciągłe imprezy u Rosji...teraz wszystko jasne.
Rosja spojrzał na lustro , poprawił uszankę i zszedł na dolne piętro.
Zakładał buty kiedy w oddali zobaczył Białoruś.
- Gdzie idziesz? Jest już późno!
Spytała troskliwie dziewczyna.
Białoruś pomimo to że była najmłodsza była również najbardziej opiekuńcza dla swojego rodzeństwa.
- Ah...Ja tylko chciałem iść do sklepu po... wódkę.Rosja skłamał. Nie chciał mówić siostrze że idzie się spotkać z Ameryką. Zabrzmiało by to jak jakaś nocna randka czy coś . Nie chciał być postrzegany za homoseksualistę jednak mimo to dużo osób tak uważało.
- Kłamiesz.
Powiedziała pewnie Białoruś.
Rosja zdziwił się troszeczkę. Jak ona go rozgryzła? Przecież zawsze o tej porze idzie po alkohol więc dlaczego tym razem mogła myśleć inaczej?
Rosja zastanawiał się nad następna wymówką.
- Gdzie idziesz?
Powtórzyła dziewczyna.
- Nie twój interes.
- Oj proszę cię ja się tylko o ciebie martwię.
Rosję bardzo rozczulała troskliwość Białorusi. Gdyby rozmawiał z Ukrainą to dawno by się już kłócili.
Nagle Rosji zadzwonił telefon.
- Kto to?
Zapytała z zaciekawieniem Białoruś.Rosja nie musiał odpowiadać. Na jego telefonie widniał napis "jebany kapitalista" (zabijcie mnie jeśli mówi się inaczej) ponad to zarumienił się lekko po czym wyłączył swoją komórkę.
- Idziesz się spotkać z Ameryką , prawda?
Uśmiechnęła się Białoruś po czym złapała go za ramię.Rosja zdziwił się jej reakcją. Myślał że będzie się z niego śmiać jakim jest gejem lub będzie zła.
- Eh...dobrze spotykam się z Ameryką... Znaczy! Idę się z nim spotkać!
Poprawił się po czym zaczerwienił się jeszcze bardziej.
- Denerwujesz się co?
Zapytała podejrzliwie Białoruś.
- A czym mam się denerwować? Spotykam się z tym idiotą niemal codziennie.
- Niby tak ale dlaczego skłamałeś że idziesz do sklepu zamiast poprostu powiedzieć mi że się z nim spotkasz?
Rosja nie wiedział jak odpowiedzieć na to pytanie .
- Po za tym rumienisz się.
Spojrzał w lustro. Rzeczywiście się rumienił.
- Ja...em...
Podrapał się nerwowo po potylicy.
- To nic złego być gejem braciszku.
Zaśmiała się Białoruś.
- Nie jestem gejem!
Wziął kurtkę i wyszedł trzaskając drzwiami.Białoruś śmiała się jeszcze patrząc na Rosję przez okno w kuchni.
- Z czego się śmiejesz?
Zapytała przechodząca Ukraina.
- Rosja wyszedł spotkać się z Ameryką.
- oooo to urocze
Podeszła do okna Ukraina.
- Co jest urocze?
Odrzekł Kazachstan.
Dziewczyny zaczęły mu tłumaczyć i we trzech zaczęli na nich patrzeć z okna.
[W tym czasie]Rosja był zdenerwowany. Już sam nie wiedział co o tym wszystkim myśleć.
Może on faktycznie jest gejem? Nie! Cały czas starał się rozganiać tę myśl z jego głowy.
Po chwili zobaczył siedzącego tyłem na ławce Amerykę.
Rosja chciał do niego podejść ale coś go blokowało. Nie zdarzało mu się to często a w zasadzie to nigdy.Ameryka niestety go zauważył i zawołał
- O hej Rosja!
Wstał z ławki i dał mu małą , czerwoną różę.
Rosja nie odzywał się przez chwilę. Raz patrzył raz na różę a raz na twarz Ameryki.
- To dla ciebie! Bierz!
Uśmiechnął się szeroko, wręczając upominek ukochanemu.
- Czemu mi to dajesz?
Rosja przyjął kwiatek i zarumienił się lekko.
- Cóż...przypomina mi ciebie. W środku jest piękna i delikatna ale na zewnątrz ma dużo kolcy.
Zaśmiał się nerwowo Ameryka.Rosja nie widział czy to był jakiś słaby tekst na podryw ale mimo to uśmiechnął się koncikiem ust.
Po chwili stania w miejscu, usiedli na ławkę.
- Słuchaj...mam dość tego że wszyscy biorą mnie za geja...
Zaczął Rosja.
- Co w tym złego?
W zasadzie to nic nie było w tym złego co spowodowało u Rosji lekkie zakłopotanie.
- Miłość to miłość. Nie ważne z kim , ważne , że prawdziwa.
Ameryka rozluźnił się i zamknął oczy.
Rosja patrzył się na niego przez chwilę w ciszy , zastanawiając się nad słowami swojego kolegi.
- Tak właściwie to o czym chciałeś pogadać?
Zapytał lekko poddenerwowany Rosja.
- W zasadzie to o niczym. Po prostu chciałem cię zobaczyć.
Uśmiechnął się do niego Ameryka.
- Mnie? Dlaczego?
- Po prostu przy tobie czuję się szczęśliwy.
Znowu uśmiechnął się i zamknął oczy.
Rosja zarumienił się lekko i znów patrzył się na niego głębokim wzrokiem.
- Co we mnie takiego fajnego?
Odwrócił się w swoją stronę.
- Żartujesz sobie? Wszystko!
Złapał go za ramię uśmiechając się jeszcze szerzej niż poprzednio.Przez te słowa, Rosja zarumienił się jeszcze bardziej i uśmiechnął się tak aby Ameryka tego nie zauważył.
Po chwili zdał sobie sprawę z tego , że jego serce bije szybciej niż zwykle przez co czuł się niekomfortowo.
- Mogę już iść?
Zapytał ciągle rumieniąc się Rosja.
- Tak szybko? Dopiero przyszedłeś
- No wiem...ale czuje się trochę niekomfortowo...
Rosja sądził że Ameryka się obrazi lub coś podobnego jednak jego reakcja była odwrotna.
Zaczął się śmiać. I to dość głośno.
Rosja nie rozumiał jego zachowania dlatego postanowił się go zapytać
- Co cię tak bawi?
Pytał lekko podirytowany Rosja.
- Oj skarbie...to się nazywa miłość
Gadał przez śmiech Ameryka.
- C-co?
Rosja złapał się za klatkę piersiową i wysłuchiwał coraz głośniejszego bicia swojego serca.
- O czym ty mówisz idioto?!
Rosja wstał i bez żadnego słowa udał się w stronę domu.
- Kocham cię.
Usłyszał zza pleców.
Zatrzymał się i próbował zrozumieć co przed chwilą usłyszał.
Po chwili wahania , odwrócił się.Ujrzał za sobą Amerykę z iskierkami w oczach, uśmiechającego się do niego bardzo słodziutko.
Rosja poczuł w żołądku bardzo dziwne i przyjemne ukłucie i czuł jak jego serce bije jeszcze mocniej niż poprzednio.
Stali tak przez chwilę, gapiąc się na siebie jak wryci.Po chwili ciszy Ameryka zaczął powoli podchodzić do niego a on wciąż się nie ruszał i próbował przetrawić to co przed chwilą się stało.
Ameryka złapał go za obie dłonie i pokierował nimi na swoją klatkę piersiową.
- Ja wiem , że ty nie czujesz do mnie tego samego ale...musiałem ci to powiedzieć.
Ameryka wypowiadając te słowa , o wiele bardziej posmutniał.
Rosja zauważył to.
- Proszę powiedz mi ... Co o mnie myślisz?
Zapytał patrząc mu w oczy Ameryka.Rosja nie miał zielonego pojęcia co mu odpowiedzieć.
- Ja... Nie jestem pewny
- He? Co masz na myśli?
Rosja oderwał ręce od uścisku Ameryki i spojrzał w dół.
Do oczu Ameryki zaczęły powoli napływać łzy.
- Nie wiem... Poprostu nie wiem okej?!
Krzyknął Rosja. Nie potrafił mu spojrzeć w oczy.
- Nie wiem co to miłość i... Nie wiem czy to co do ciebie czuję to ona. Po prostu boje się że nam nie wyjdzie i że mogę cię zranić.
Po chwili ciszy , Rosja w końcu odważył się spojrzeć w oczy Ameryce.
To co zobaczył przeraziło go.Ameryka stał w miejscu cały we łzach co wywołało u Rosji kolejne dziwne uczucie w żołądku jednak tym razem nie było tak miłe jak poprzednie.
Czuł się winny. Nie miał pojęcia co miał teraz zrobić. Więc po prostu patrzył się na jego duże , zaszklone oczy i przyglądał się jego spływających łzach na policzku.Po kolejnej chwili ciszy Ameryka poprostu przytulił się do niego.
Rosja oddał mu przytulas i również czuł jak w jego oczach zaczynają pojawiać się małe łezki. Kiedy Ameryka wreszcie się od niego oderwał , zobaczył jak jego obiekt westchnień jest cały we łzach.
- Dlaczego ty płaczesz?
Zapytała ocierając jego łzy z twarzy.
- Argh... Blyat!
Przeklnął w swoim języku Rosja.
- Co?
Zapytał Ameryka
- Chyba cię kocham!
Wykrzyczał Rosja na tyle głośno że jego rodzeństwo spokojnie to mogło usłyszeć w środku domu.Rosja czuł jakby cały ciężar który nosił na plecach po prostu z niego spadł.
Spojrzał się na niego i przysunął jego twarz do swojej , łącząc ich usta w spokojnym i długim pocałunku.
Kiedy wreszcie się od siebie oderwali, uśmiechnęli się i oby dwaj powiedzieli do siebie:
- Kocham cię~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1238 słów.... Zabijcie mnie
CZYTASZ
Spotkanie po latach [ZAKOŃCZONE]
Historia CortaAkcja rozgrywa się w obecnych czasach. III Rzesza i Zsrr mają parę spraw do załatwienia a w tym czasie Niemcy i Ameryka walczą o serca swoich wybranków.