Rozdział 17

948 68 16
                                    

Był to słoneczny dzień. Wszystko zapowiadało się idealnie.
Niemcy właśnie szedł żwawym krokiem do swojej wybranki trzymając bukiet róż w swojej lewej ręce.
Zapukał do jej drzwi bardzo uradowany. Cieszył się że już nie musiał udawać przed nią swoich uczuć a po za tym nie widzieli się kilka dni więc był jeszcze bardziej podekscytowany.

Jednak nie takiego widoku się spodziewał. Polska otworzyła leciutko drzwi wychylając się zza futryny.
Płakała. Miała całe czerwone oczy. Niemcy to zauważył.
- Polsko! Co ci się stało kochanie?!
Pytał bardzo zmartwiony Niemiec.
- Przepraszam...nie wiedziałam że przyjdziesz tak wcześnie.
Po czym zaprosiła go do środka , pociągając nosem.

Oboje usiedli na kanapie a Niemcy od razu spytał.
- Zrobiłem coś nie tak?
- Co? Nie! Oczywiście że nie!
Mówiła nerwowo Polska ocierając jej jeszcze mokre oczka.
- Tylko ja...muszę ci coś powiedzieć.
Polska bała się spojrzeć w oczy swojemu ukochanemu.
- Chyba nie jesteś w ciąży prawda?!
Niemcy zaniepokoił się lekko.
- Co? Nie! Skąd!
Niemcy westchnął z ulgą. Oboje nie byli jeszcze gotowi na tak poważne kroki.
- Ja...spotkałam się ostatnio z Japonią.
Niemcy nie widział w tym nic złego jednak postanowił słuchać jej dalej.
- Ona mi mówiła że widziała swoją matkę.
Niemcy zrozumiał o co chodzi. Jednak nadal nie odzywał się.
- A później ja...również widziałam swojego ojca. Dlatego płakałam.

Niemcy zastanawiał się czy mówić Polsce o tym że on również widział swojego lecz wolał się wstrzymać.
- Co ci powiedział?
Zapytał łapiąc za rękę Polskę.
- Że jestem silna...
Polska uśmiechnęła się a łzy znowu zaczęły jej lecieć.
- Oj...nie lubię patrzeć kiedy płaczesz.
Niemcy przytulił Polskę i leżeli w tym uścisku przez jakieś 10 minut. Nie odzywali się do siebie bo...po co? Cieszyli się swoim wspólnym ciepłem  i towarzystwem.

Rzesza stał w tym miejscu i przyglądał się temu całemu zdarzeniu. Był bardzo obrzydzony widząc swojego syna przytulającego się do kobiety której z całego serca nienawidził.
Zapomniał jednak że nie jest on w formie ducha tylko w formie ludzkiej.
Skapnał się kiedy zobaczył przerażony wzrok Polski wpatrującej się w niego. Nazista bez zastanowienia uśmiechnął się swoim szyderczym uśmiechem po czym zniknął.
Polska krzyknęła bardzo głośno.
- Co się stało?!
Przestraszył się Niemcy.
Polska nie odpowiadała mu , tylko patrzyła się w puste miejsce w którym stał parę sekund temu Rzesza.
- Wiem że mi nie uwierzysz ale...zobaczyłam twojego ojca!
Polska szybko wtuliła się w swojego partnera tak aby czuła się bezpiecznie.
Niemcy natomiast był bardzo zdenerwowany. Wiedział że jego ojciec nie przepada za polską ale żeby od razu ją straszyć? To była już przesada.
- Niemcy...czy Rzesza sie tobie objawił?
Zapytała przestraszona Polska.
Niemcy spojrzał na nią z pilotowaniem i pogłaskał ją po głowie mówiąc:
- Wszystkim się objawiają rodzice... Nie masz się czego bać. On nic ci już nie zrobi.
Po czym pocałował ją lekko w czółko.

Polska przypomniała sobie czasy II wojny światowej i zaczęła płakać.
Niemcy przytulił ją jeszcze mocniej niż wcześniej i tak oto wtuleni spędzili ze sobą cały dzień.

~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chyba napisze kolejny rozdział jeszcze dzisiaj ale nie obiecuję

Spotkanie po latach [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz