Za oknem jest noc. Światła lamp rozświetlają nam drogę. Śnieg delikatnie prószy za oknem. Ubrałam czarną koronkową sukienkę z rękawem ¾ do tego czarne błyszczące kozaki i torebka kopertowa w tym samym kolorze.
- Dokąd jedziemy? Pytam ciekawa.
- Niespodzianka. Odpowiada Dima i kładzie swoją dłoń na moje udo. Wzdrygam się z zaskoczenia. Czuję ciepło jakie mnie rozpala od wewnątrz. Myślę tylko o tym, żeby znów znaleźć się z nim w łóżku. Ciąża bardzo uaktywniła ostatnio moje libido. Nie mogę narzekać na brak pożądania.
Jesteśmy w samym centrum Poznania. Wchodzimy do największego centrum handlowego w tym mieście. Dima trzyma mnie za rękę i prowadzi za sobą. Po chwili znajdujemy się w salonie fryzjersko-kosmetycznym.
- No nie! Mówię zaskoczona.
- Ooo tak. Odpowiada Dima. – Laleczko mam kilka spraw do załatwienia, zostawiam cię w dobrych rękach, mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawiła. Patrzę mu w oczy, a po chwili wtulam się w niego szczęśliwa.
- Dziękuję, nie wiem jak ty to robisz, ale znasz już chyba wszystkie moje myśli.. Stwierdzam zaniepokojona. Dima zbliża się do mojego ucha i szepcze.
- Jeśli chcesz kogoś naprawdę poznać, wystarczy go słuchać i obserwować. Patrzę mu w oczy, ma rację. Skąd się biorą tacy faceci?! Dima składa na moich ustach namiętny pocałunek, a po chwili znika. Podchodzi do mnie młoda, miła blondynka w krwistoczerwonych ustach.
- Witam panią i zapraszam na fotel. Dłonią wskazuje mi miejsce, na którym mam usiąść. Po chwili rozpuszcza moje włosy, ogląda je i zakłada mi folię zabezpieczającą ubrania przed farbowaniem.
- Co my tu mamy? Dziewczyna mówi sama do siebie trzymając moje włosy w dłoniach i je oceniając po chwili patrzy w lustro i kiwa głową na prawo i lewo jakby myślała co tutaj zrobić.
- Co by pani powiedziała na zmianę koloru włosów? Pyta spokojnie.
- Na jaki? Pytam ciekawa.
- Uważam, że świetnie wyglądałaby pani w czekoladowym brązie, ma pani śniadą cerę, piękne niebieskie oczy, które podkreśliłby ten kolor. Fryzjerka biegnie po paletę i pokazuje mi palcem, co ma na myśli. Dodatkowo kilka złotych refleksów dodało by pani blasku i świeżości. Co do długości włosów to zostaję, oczywiście odświeżymy je. Podetnę końcówki i wyrównam długość – obetniemy je na równo. Są proste będą się rewelacyjnie prezentować. Co pani na to?
- Zgadzam się. Stwierdzam zadowolona.
- No to zabieramy się do pracy.
Po trzech wyczerpujących godzinach mam nową fryzurę, w której się sobie podobam i według mnie tym razem podobna jestem do Natalii Siwiec. Kosmetyczka doprowadziła moje dłonie i stopy do porządku. Na stopach błyszczy french, a na dłoniach baby boomer. Jest klasycznie i pięknie.
- Wow! Słyszę okrzyk zachwytu za swoimi plecami. Odwracam się, a przede mną w całej swej okazałości stoi Dmitrij. Ma na sobie dopasowane jeansy, czarne toporne, ciepłe buty, kurtkę trzyma w dłoni, a na sobie ma czarną, opiętą bluzkę z długim rękawem Armani. Na jego widok cała wewnątrz płonę.
- Byłeś u fryzjera. Stwierdzam zadowolona. Podchodzi do mnie paląc mnie swoimi czarnymi oczami i całuje namiętnie na oczach wszystkich.
- Nawet nie wiesz jak się stęskniłem. Opiera czoło o moje i wdycha mój zapach. – Pięknie wyglądasz w tym kolorze.
- Dziękuję. Bąkam zażenowana.
- Na pewno jesteś głodna. Stwierdza bacznie mnie obserwując.
- Tak. Uśmiecham się szeroko do niego.
- No to jedziemy coś zjeść. Łapie mnie za rękę i znów zabiera ze sobą. Idę tuż obok niego i wdycham jego perfumy, uwielbiam jego zapach. I to jakim jest człowiekiem dla mnie. Dotrzymuję mu kroku zadowolona, że u mojego boku mam takiego przystojnego faceta. Kobiety nie odrywają od niego wzroku. Jest wysportowany, ma inną urodę niż wszyscy Polacy, jest charakterystyczny i to w nim pociąga mnie najbardziej. Lecz najważniejsze w tym jest to, że On jest mój! Upijam się własnym szczęściem, odnowiona z pięknymi włosami i paznokciami, dumna z tego jak wyglądam i że jestem tutaj z nim.
Wjeżdżamy na plac ogrodzony szlabanem. Parkujemy przed restauracją. Dima wprowadza mnie do środka. Wnętrze całe wypełnione jest drewnem i cegłą. Jest tutaj bardzo ładnie. Dima rozmawia z kimś, po chwili menager prowadzi nas do stolika dla dwóch osób.
- Tutaj jest pięknie, nigdy wcześniej tu nie byłam. Mówię zachwycona.
- Miałem taką nadzieję. Schyla się lekko w moją stronę. – Zdradzę ci coś - ja też nie. Szczerzy się do mnie zadowolony. Biorę menu do ręki i czytam kartę.
- Ja decyduję się na łososia gravlax. Zamykam kartę ucieszona i czekam na Dimę.
- A ja zjem to. Pokazuje mi palcem na jesiotra z kaszą jaglaną, kalafiorem i sosem z czerwonego pieprzu.
- Brzmi smacznie. Stwierdzam z uznaniem.
- Nie mogę się na ciebie napatrzeć, wyglądasz zjawiskowo Daszo. Napotykam maślane oczy Dimy wpatrzone we mnie i cała się rumienię.
- Cieszę się. Mówię zadowolona.
- Dima jak ty masz na nazwisko?
- Sokolenko.
- Masz rodzeństwo?
- Mam. Uśmiecha się.
- No powiedz coś! Nie bądź stale taki tajemniczy, chcę cię lepiej poznać. Zwracam się do niego cała niecierpliwa i ciekawa.
- Mam dwóch braci i siostrę. Stwierdza.
- Chyba się cieszysz, że masz dużą rodzinę, prawda? Stwierdzam zadowolona.
- Nie utrzymuję z nimi kontaktu. Stwierdza.
- Dlaczego? Pytam zaskoczona.
- Nie chcę o tym rozmawiać. Ucina temat, a kelner w tym momencie przynosi nam ciepłe jedzenie. Struta sytuacją zamiast jeść, bawię się jedzeniem i myślę kim jest naprawdę Dima...?
- Jedz Laleczko, bo ci wszystko ostygnie. Łapie mnie delikatnie za dłoń i dodaje otuchy. Posyłam mu sztuczny uśmiech i staram się coś zjeść.
- Nie gniewaj się na mnie po prostu nie chcę o tym rozmawiać, nie jestem jeszcze na to gotowy. Kiwam głową obrażona.
- Mam coś dla ciebie. Widzę jak wyciąga z kieszeni czarne, kwadratowe pudełeczko. Podnoszę na niego przestraszony wzrok. Ostrożnie biorę je w rękę i otwieram. Moim oczom ukazują się śliczne, złote kolczyki w kształcie koła ozdobione chyba cyrkoniami. Z otwartą buzią zwracam na niego swoje oczy. Siedzi zadowolony i oparty o krzesło.
- U nas w Rosji Dziadek Mróz zawsze przynosi prezenty wszystkim grzecznym dzieciom, tym małym i dużym. Mówi ucieszony.
- Dziękuję. Mruczę zaskoczona. – Są śliczne. Wyciągam je i od razu ubieram.
- Jest już późno czas na nas. Dima kiwa do kelnera i prosi o rachunek. Po chwili znajdujemy się znów w samochodzie. Całą drogę milczymy. Wewnętrznie cała jestem rozdygotana. Wjeżdżamy na podwórko. Wychodzę z auta wkurzona. Otwieram dom. Trzaskam drzwiami wszędzie tam, gdzie się da. Rozbieram się energicznie i idę prosto do łazienki tym razem zamykam za sobą drzwi. Zmywam z siebie make up. Wchodzę do wanny i biorę kąpiel. Za drzwiami nic nie słyszę, co jeszcze bardziej mnie wnerwia. Wycieram się, smaruje buzię kremem i ubieram piżamę. Zamaszystym krokiem wychodzę i kieruję się do sypialni jednak coś przykuwa mój wzrok. Stoję zdębiała na środku pokoju. Dima leży na kanapie i ogląda telewizję.
- Skąd się wziął nowy telewizor i ten cały sprzęt?! Pytam poirytowana.
- Ze sklepu. Dima nawet na mnie nie patrzy tylko pstryka dalej pilotem.
- To były te sprawy co miałeś dzisiaj do załatwienia?! Piszczę poirytowana.
- Między innymi. Odpowiada beznamiętnie. Odwracam się na pięcie i idę do sypialni zatrzaskując za sobą drzwi. Dostrzegam w kącie pod oknem sztalugę, farby, płótna i pełno pędzli.
- Kurwa! Krzyczę. Dima wpada przestraszony do pokoju.
- Co się stało?! Pyta spłoszony.
- Mam deja vu! Burczę. Dłonie mam oparte na biodrach, nogą tupię o podłogę i patrzę na niego rozgniewana. Musze zajebiście wyglądać z tą miną w różowej piżamie z flamingiem na brzuchu. Dima mierzy mnie od stóp do głów, dostrzegam delikatny uśmiech na jego twarzy.
- Laleczko przestań się gniewać i zachowywać jak małe dziecko. – Chodź lepiej obejrzymy razem film. Nadal stoję naburmuszona ciężko dysząc. Dima ostrożnie zbliża się do mnie, łapie mnie delikatnie jedną dłonią za tyłek, drugą z kolei odgarnia mi włosy tuż obok ucha.
- Seksownie wyglądasz w tej piżamce. Szepczę ucieszony. Niesiona furią uderzam go pięścią prosto w brzuch. Dima zaskoczony ciosem, zgina się w pół. Dumna z siebie odrzucam włosy na bok i kieruję się w stronę wyjścia. Po chwili jednak Dmitrij dopada mnie i bierze na ręce, niesie do salonu, kładzie na kanapie i zaczyna łaskotać. No niestety łamię się i śmieje w niebogłosy. Nie mogę opanować śmiechu, jest tak obfity, że aż zaczynam płakać.
- Przestań proszę! Dima zadowolony puszcza mnie.
- Wrócił już ci humorek? Pyta ucieszony.
- Mniej więcej. Odpowiadam ocierając łzy dłońmi i poprawiając włosy i piżamę.
- Obejrzymy razem film? Siedzi ucieszony i mnie obserwuje.
- Co ci strzeliło do głowy żeby kupić nowy telewizor?! Pytam z niedowierzaniem.
- Na tym twoim mikro komputerku nic nie było już widać, a poza tym nie było żadnych rosyjskich kanałów, a ja mam kilka swoich ulubionych programów, które chciałbym oglądać w najlepszej jakości. Patrzy na mnie unosząc zalotnie brew. – A poza tym musimy zrobić tu remont, jeśli mamy tu mieszkać z dziećmi trzeba wygospodarować dla nich miejsce. Stwierdza. A ja łapię i połykam powietrze, nie wiem co mam powiedzieć bo jak zwykle ma rację.
- Jaki film obejrzymy o tej porze? Już jest po 23.00. Pytam lekko wkurzona.
- Płyty też kupiłem. Otwiera pudełko pełne płyt z różnymi filmami. Przysiadam się do niego i zaczynam je studiować. Decyduję się na film „Dla ciebie wszystko". Dima rozkłada kanapę. Foch mi już prawie minął. Kładę się wtulając się w niego i wdychając jego hipnotyzujący zapach. Jest już bardzo późno, ale tak się wciągam w film, że nie mogę się doczekać zakończenia. W skupieniu pochłaniam każdą minutę tego filmu, jest taki życiowy, ciężki i piękny! Dobrnęliśmy do końca seansu, a ja siedzę na kanapie i wyję. Zanoszę się płaczem, nie mogę się uspokoić, że zakończenie było inne niż sobie ubzdurałam. Dima tuli mnie i głaszcze po głowie.
- Laleczko chodź idziemy już spać bo jest późno. Ostrożnie bierze mnie na ręce i niesie do sypialni. Zostawia mnie na łóżku.
- Wezmę szybką kąpiel i za chwilę wrócę.
- Nie! Krzyczę. Łapię go szybko za dłoń i ciągnę w swoją stronę.
– Zostań ze mną. Ciągam nosem niepocieszona filmem. Wręcz błagam go.
– Zostań i mnie mocno przytul. – Straszna jest taka miłość, nie chciałabym czegoś takiego przeżyć. Stwierdzam sucho.
- Uspokój się już i postaraj się zasnąć. Dima głaszcze mnie po głowie, czuję go, uwielbiam ten zapach, dobrze mi się kojarzy. Jak małe dziecko uspokajam się przy nim i grzecznie zasypiam.Czekam na jakiś odzew podoba się? Głosujcie proszę i komentujcie baaaardzo na to czekam😉
![](https://img.wattpad.com/cover/203198585-288-k860320.jpg)
CZYTASZ
Rosyjska gra
RomanceDalsze losy Darii, Aleksandra i ich przyjaciół. Czy Daria wybaczy Aleksandrowi, że ożenił się z inną? Czy Daria utrzyma ciążę? I co na to wszystko Dima?! Kim jest szef Dimy i dlaczego zależy mu na tym aby Daria nie związała się z Aleksandrem? Kontyn...