Rozdział XXIII

1.8K 97 5
                                    

Moje Kochane prezent świąteczny dla Was mam bardzo długi rozdział🤩 liczę na Wasze komentarze - miłej lektury


Rozdział XXIII
Aleksander
Po wyjściu z gabinetu nadal nie mogłem otrząsnąć się z informacji, że będę podwójnym ojcem. Wiedziałem o ciąży, o tym, że będę tatą, ale moja Dasza jak zwykle potrafi mnie zaskoczyć i to podwójnie. Nie będę ściemniał po prostu pękam z dumy taki jestem szczęśliwy! I teraz kiedy w końcu jestem tutaj z kobietą moich marzeń muszę zrobić wszystko żeby znów było tak jak kiedyś, żeby była cała moja. W głowie mam tysiące myśli: jak zacząć? Co powiedzieć? Jak powiedzieć? Żeby jej nie przestraszyć, żeby jej znów nie stracić. Trzymam ją za rękę i ciągnę za sobą. Wygląda na przestraszoną, jej ręce drżą, ale mimo to jest posłuszna, nie opiera mi się.
- Chcę cię zabrać w spokojne miejsce gdzie będę mógł ci wszystko wyjaśnić. Nie puszczając jej dłoni schodzimy schodami na parter kliniki. Patrzę jej uważnie w oczy, a ona kiwa tylko głową na zgodę. – Przed wejściem jest jeden z twoich ochroniarzy, musimy się go jakoś pozbyć żeby nie nabrał podejrzeń. Drugiego wcześniej udało mi się ogłuszyć.
- Zaczekaj tu. Zwracam się do Daszy, a sam zbliżam się do obrotowych drzwi i patrzę co robi jej ochroniarz – bawi się telefonem i pali papierosa. Wyjmuje telefon i zamawiam taksówkę, to jedyne rozwiązanie jakie w tej chwili wpada mi do głowy.
Po pewnym czasie taksówka podjeżdża pod klinikę, a ja czekając na odpowiedni moment energicznie wyprowadzam Darię z budynku i wpycham ją do samochodu.
- Połóż się. Nakazuje jej. Kiedy znajdujemy się w bezpiecznej odległości pozwalam jej usiąść.
- Dokąd mnie zabierasz? Szepcze przestraszona.
- Maleńka, nie zrobię ci krzywdy przecież doskonale o tym wiesz dlatego postaraj się uspokoić, zrób to dla dobra dzieci. Zabieram cię do hotelu, w którym aktualnie śpię. – Masz przy sobie telefon?
- Mam, a dlaczego pytasz? Patrzy na mnie zaciekawiona.
- Nowy czy stary?
- Skąd wiesz, że mam taki i taki? Nie odrywa swoich wielkich, niebieskich oczu od mojej twarzy. A ja jak zahipnotyzowany przyglądam się jej, łaknę jej widoku, jej zapachu, dotyku.
- Daszo kocham cię i wiem o tobie wszystko. Nie myśl, że jeśli mnie przy tobie nie ma, to o tobie nie myślę, wręcz przeciwnie myślę podwójnie intensywnie niż normalnie. To jaki w końcu masz telefon?
- Nowy. Warczy wkurzona. Rany jak ja uwielbiam jej głos, to jak się złości, kocham w niej wszystko, do tego jeszcze ciąża, dzieci, będziemy rodzicami! Muszę zrobić wszystko żebyśmy znów byli razem.
- Dowiedziałam się o kamerach w moim domu. Dlaczego to robiłeś?
- Dla twojego bezpieczeństwa, musiałem wiedzieć, że nic ci nie dolega. Czujnie mnie obserwuje chyba chce wybadać czy jej nie okłamuję. Jest bardzo ostrożna i nieufna.
- Jestem w ciąży mam nadzieję, że nie chcesz mnie kolejny raz porwać? Daję ci szansę na wytłumaczenie się bo nie chcę kiedyś tego żałować.
- To znaczy, że jednak jeszcze trochę ci na mnie zależy. Uśmiecham się szeroko do mojej słodkiej Daszy.
- Nie pochlebiaj sobie. Daję ci szansę bo będziemy mieli dzieci i to na nich mi najbardziej zależy. Widzę jak kładzie dłonie na brzuchu i masuje go czule. Też mam ogromną ochotę to zrobić, ale najpierw muszę zjednać sobie Darię, a to nie będzie łatwe.
- Mam takie same priorytety jak ty. Najpierw zgromiła mnie wzrokiem, a następnie odwróciła się pomału do szyby i głośno westchnęła. Po chwili dojeżdżamy na miejsce. Pomagam wysiąść jej z samochodu i zabieram ją do swojego pokoju. Pokój jest standardowy, zwykły z podwójnym łóżkiem, łazienka i telewizorem na ścianie. Jest też balkon i mały okrągły stolik z dwoma krzesłami. Nie chcę nikomu rzucać się w oczy, wybierając najdroższy apartament, a szczególnie mojemu największemu wrogowi. W głowie mam plan, który musi się udać.
Pomagam Daszy się rozebrać. - Chcesz się czegoś napić?
- Poproszę wody. Idzie ostrożnie do pokoju i siada na krześle przy stole. – Martwię się, że ochroniarze już mnie szukają.
- Nie martw się tym, mam wszystko pod kontrolą, moi ludzie mnie poinformują gdyby coś zaczęło się dziać. Przełyka szybko wodę i siedzi spięta nie spuszczając ze mnie swoich niebieskich jak morze oczu.
- Czy mógłbyś zacząć się już tłumaczyć? Pyta zniecierpliwiona.
- Nie mogę uwierzyć w to, że cię widzę, że jesteś tu ze mną, że siedzisz obok mnie. Nawet nie wiesz jak ciężko było się do ciebie dostać. Jak długo czekałem na ten moment. Po prostu jestem szczęśliwy, a do tego jeszcze ciąża. Muszę trochę ochłonąć.
- Długo mnie śledzisz?
- Przyjechałem tu zaraz po tym jak Antoni cię porwał.
- oh..
- Dobra zaczynam. Siadam na łóżku naprzeciwko Daszy, składam ręce przed sobą i zaczynam moją walkę o moją rodzinę.
- Antoni Emser to największy wróg mojej rodziny. Od zawsze mieliśmy z nim jakieś zatargi. On niejednokrotnie chciał przejąć nasze interesy. Buntował, nasyłał na nas jakiś podejrzanych typów żeby nas postraszyć. Póki tak to się odbywało jakoś sobie radziliśmy z nim. Ale przyszedł czas kiedy on naprawdę nie chciał odpuścić za wszelką cenę i posunął się o wiele za daleko żeby dopiąć swego, a mianowicie uprowadził mojego brata. Na początku szantażował nas, wyciągnął pieniądze, a my oczywiście mu je daliśmy w końcu chcieliśmy odzyskać naszego brata. Ale on nie chciał odpuścić ciągle brał i nie oddawał mojego brata. W końcu zażądaliśmy dowodów, że on nadal żyje. Jak się możesz domyślić nic takiego nie otrzymaliśmy. Emser cały czas twierdzi, że wie gdzie przebywa mój brat, ale jak możesz się domyślić żąda pieniędzy. Wynajęliśmy najlepszych detektywów na świecie, którzy stale go szukają i mamy nadzieję, że w końcu go odnajdą. Jakiś czas temu Emser znów zaczął nas szantażować. Żądał żebym wziął ślub z Tatianą. Nie wiem jaki miał w tym ukryty cel, ale wiem, że za wszelką cenę nie chciał dopuścić do naszego ślubu. Nie chciał żebyśmy byli razem. Oczywiście nie zgadzałem się, nic z jego argumentów na mnie nie działało więc co zrobił? Zlecił uprowadzenie ciebie. Wie, że ciebie kocham i zrobię wszystko żeby cię odzyskać. Wie, że jesteś moim słabym punktem. Ja oczywiście wynająłem najlepszych ludzi żeby cię znaleźli i mu odbili. Byłem nieugięty nie zgadzałem się na ten chory pomysł. Emser żeby pokazać swoją siłę i że nie żartuje zlecił gwałt na mojej siostrze, to było jego pierwsze ostrzeżenie. Daszo kocham moją siostrę ponad życie, a on doskonale wiedział w kogo uderzyć, żeby mnie złamać. Zgodziłem się na ślub pod warunkiem, że cię uwolnią. Miałem nadzieję, że chociaż dotrzyma słowa po tym jak dostanie to, co chciał. Jednak znów zostałem oszukany. Wpadłem w szał pierwsze co zrobiłem to wniosłem pozew o rozwód, a potem za wszelką cenę musiałem cię odnaleźć. Okazało się, że porwał cię Dmitrij. Najlepszy i najwierniejszy człowiek Antoniego. Dmitrij uratował mu kiedyś życie i od tamtej pory Antoni płaci mu krocie za, to żeby go ochraniał i dla niego pracował. Antoni Emser handluje bronią, prowadzi same czarne interesy, jest największym bossem mafii w Polsce, a poza nią jest w czołówce. Przetrzymuje cię bo mnie nienawidzi i zrobi wszystko żeby mnie zniszczyć. Mnie i moją rodzinę. Dario ja naprawdę cię kocham i uwierz mi proszę nie chciałem tego ślubu naprawdę zrobiłem to dla nas. Padam przed nią na kolanach i łapię ją za dłonie.
- Kocham cię najmocniej na świecie i wszystko co do tej pory robiłem, co się wydarzyło, robiłem dla naszego dobra, nigdy nie chciałem cię skrzywdzić. Ani ciebie, ani naszych dzieci. Kładę dłoń na jej brzuchu po czym przytulam się do niego, a ona nie protestuje, pozwala mi na to.
- Kocham was Daszo i proszę przebacz mi, a przede wszystkim uwierz mi. Podnoszę głowę i patrzę w jej niebieskie, załzawione oczy. Po chwili puszcza tama i moja Maleńka rozkleja się. Biorę ją na ręce i siadam z nią na łóżku, ścierając łzy z jej twarzy. A ona trzyma się mojej szyi, moje serce wariuje z nadmiaru adrenaliny. Boże jak ja kocham tę małą istotkę i te dwie bezbronne w jej brzuchu też.
- Hej Maleńka. Łapię ją za brodę i zmuszam żeby na mnie popatrzyła. – Powiedz coś w końcu bo mam stan przedzawałowy. Widzę jak szybki, delikatny uśmiech przemknął przez jej twarz.
- To co powiem, nie będzie łatwe. Szepcze. Spinam się jak struna, boję się, mam nadzieję, że da mi szansę. Powiedziałem jej całą prawdę, nie oszukałem jej.
- Musisz to wiedzieć. Musisz wiedzieć, że Antoni Emser to mój ojciec...





I jak? Jest dobrze? Jak myślicie co się stanie? Jestem bardzo ciekawa i niecierpliwa Waszych pomysłów 🥳

Rosyjska graOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz