Witam moje Drogie i życzę miłej lektury. Trochę Was rozpieszczę bo przybywa Was stale i jestem bardzo wdzięczna za każde miłe słowo pod moim adresem 😎
- Nie mam co robić tylko nosić pijaków! Burczy Nadia sprzątając bałagan. Aleksander śpi jak niemowlę w pozycji embrionalnej na dywanie, a Jurij z głową na stole.
- Nie będziemy ich nosić przecież, niech tu śpią. Nadia gromi mnie swoim wściekłym wzrokiem.
- Ty wiadomo, że nie będziesz nosiła, ja też nie. Ja ich tylko „pociągnę". Dziewczyna wybucha śmiechem, a ja razem z nią.
- Tak się stresowałam, że go zobaczę. Szepczę zadowolona. Ale jak już przyszedł ten moment po prostu rozwalił system. Aleksander jest taki kochany. A szczególnie jak wypije.
- Nie dość, że zażartował, to jeszcze mu to wyszło! Mówi z uznaniem Nadia. W telewizji trwa sylwestrowa zabawa z Polsatem. A ja pomagam Nadii sprzątać kieliszki i opróżnione butelki po wódce. Dochodzi już prawie 2 nad ranem.
- Czas spać Daszko. Chodź ze mną dam ci jakąś koszulkę do spania i bieliznę, a oni niech tu leżą. Zmieniłam zdanie nie będę ich ruszać. Będą mieli jutro nauczkę jak będą ich bolały kości. Zbliżam się do Aleksandra i daję mu buziaka w czoło na dobranoc i przykrywam go kocem, oprócz tego stawiam obok niego szklankę z wodą, gdyby w nocy chciało mu się pić. Nadii chyba też zmiękło serce bo zrobiła to samo.
- Powiem ci, że byłam na nich taka wściekła jak ich zobaczyłam, ale teraz ten widok rekompensuje mi wszystko! Obie chichoczemy i udajemy się do sypialni spać.**
Aleksander
Otwieram oczy i patrzę na dywan, na którym leżę. Potworny ból głowy rozsadza moją czaszkę od środka. Podnoszę się powoli i dostrzegam Jurij jak śpi na stole i pochrapuje. Widać ostro wczoraj daliśmy w bańkę. Dawno się tak nie urżnąłem. Mimo to, że głowa mnie napierdala nie żałuję. Potrzebowałem takiego resetu od tego wszystkiego. Przynajmniej teraz trochę skupię się na głowie, a nie uczuciach. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że śniła mi się Daria. Stała w drzwiach i wyglądała jak anioł w żółtej, długiej sukni, z rozporkiem na jednej nodze i dużym dekoltem. Lecz największą uwagę przykuł jej brzuch. Widziałem jak jej odstawał. Była piękna i zadowolona z tego, że mnie widzi. Potrząsam energicznie głową próbując wybić ją ze swoich myśli. Suszy mnie jak szlag. Rozglądam się dookoła i dostrzegam szklankę z wodą obok siebie. Biorę ją i opróżniam w mgnieniu oka. Pora zaliczyć toaletę. Mimo kołowrotka jaki mam w głowie próbuję się podnieść. Kiedy już wydaje mi się, że złapałem na tyle równowagę, że mogę iść w drzwiach pojawia się Nadia.
- Dzień dobry braciszku. Jak tam dzisiaj się czuje nasz żartowniś? Pyta z chytrym uśmiechem na twarzy.
- Daj spokój, jestem dorosły i wiem co robię. A teraz zejdź mi z drogi bo muszę do toalety.
- Hola, hola. Nie tak prędko jest zajęta. Stoję zdezorientowany i jeszcze raz zerkam za siebie. Jurij śpi tam, gdzie go przed chwilą widziałem. Nadia stoi obok.
- Zajęta? Przez kogo? Pytam poirytowany.
- Nic nie pamiętasz? Nadia mruży oczy i nadal uważnie mi się przygląda. Drapię się po głowie i myślę, co mogłem przegapić?
- Zależy o co pytasz? Pamiętam, że piłem z Jurij za nowy rok.. Nadia zbliża się do mnie i nabiera powietrze.
- Ale cuchniesz alkoholem. Musisz się odświeżyć – „bo jesteś nie wyjściowy". Dodaje tajemniczo.
W tym momencie drzwi łazienki się otwierają i tuż przede mną w całej swej okazałości pokazuje się moja Dasza.
- To nie był sen. Mówię sam do siebie nie wierząc w to co widzę. Stoi ubrana w biały szlafrok z ręcznikiem związanym na głowie i przerażeniem wymalowanym na twarzy. Pierwsze o czym pomyślałem to, że wezmę ją na ręce i pocałuję każdy skrawek jej ciała. Ale mam jeszcze bombę i nie daj Bóg upuściłbym ją lub zrobił coś dzieciom to nigdy bym sobie tego nie wybaczył. A po drugie Nadia mówiła, że cuchnę - muszę się ogarnąć! Upadam na podłogę i na czworakach wpadam do łazienki zamykając za sobą szybko drzwi. Moje serce trenuje właśnie przed maratonem.
- Dario! Krzyczę.
- Tak? Odpowiada zaniepokojona.
- Daj mi chwilę muszę się ogarnąć, a potem chciałbym z tobą porozmawiać. Tylko nie znikaj proszę! Stoję przyklejony do szyby od drzwi łazienkowych i widzę za nią tylko rozmazaną białą sylwetkę Daszy. Dociera do mnie dziewczęcy chichot – chyba obie się ze mnie śmieją.
- Dobrze Aleksandrze.
- Sasza weź zimny prysznic żebyś trochę otrzeźwiał niezły ubaw miałyśmy z ciebie wczoraj! Krzyczy Nadia. Wczoraj? Stoję lekko wytrącony z równowagi próbując sobie przypomnieć wczorajszy wieczór, ale nic z tego. Nie tracąc czasu wpadam pod prysznic jak oparzony. Jestem tak rozkojarzony, że idę za radą siostry i leję na siebie hektolitry zimnej wody. Opieram dłonie o ścianę i daję wodzie swobodnie spływać po mojej głowie i plecach. Po bólu głowy, ani śladu zastąpiła go adrenalina buzująca w całym moim ciele. Naładowany dobrymi hormonami ogarniam swoje ciało. Golę brodę i szoruję zęby. Po czym wciągam na siebie ręcznik bo z tego wszystkiego nie wziąłem żadnego ubrania. Energicznie wychodzę z łazienki zaliczając każde pomieszczenie i szukając Darii. Odnajduje ją w kuchni jak pije herbatę i słodko rozmawia sobie z Nadią. Ciężko oddychając mierzę ją od stóp do głów. Ma na sobie czarne spodnie i luźną, białą bluzkę. Mokre włosy opadają jej na ramiona. Błądzę wzrokiem po jej ciele szukając jej wzroku. W końcu nasze oczy odnajdują się, a na jej twarzy dostrzegam rumieńce.
- Braciszku, to nadal nie jest wyjściowy strój. Dogryza mi siostra. Stoję bosy przed nimi w samym ręczniku zakrywającym moje ciało od pasa w dół. Krople wody ściekają z moich włosów i płyną po moim nagim torsie.
- Jesteś.. Zwracam się do Darii.
- Jestem.. Odpowiada szeptem. Jej słodkie i pełne usta układają się w delikatny, ledwo widoczny uśmiech. A palące rumieńce nie znikają z jej twarzy.
- Pieprzyć to wszystko! Krzyczę i idę do niej. Chwytam jej twarz w dłonie i wbijam się w jej usta. Czuję, że jest zaskoczona, ale po chwili już odwzajemnia mój pocałunek i nasze języki tańczą wspólnie w jednym rytmie. Każde z nas wlewa w ten pocałunek wiele emocji. I każde nie zamierza przestać. Uśmiecham się lekko nie przerywając naszego pocałunku. Jednak Dasza odrywa się ode mnie i łapie energicznie powietrze. Wykorzystuję chwilę i zniżam się do jej brzucha. Pieszczę go delikatnie.- Zostaniesz? Pytam wtulając się w jej brzuch.
- Tak... Szepcze szybko oddychając.
- Na zawsze? Podnoszę głowę i patrzę jej w oczy. Jest przestraszona.
- Kocham cię wiesz? Wypalam trzymając ją za podbródek.
- Wiem, ja też cię kocham Aleksandrze. Jak ja długo czekałem na to wyznanie. Ciężko opisać emocje jakie teraz mi towarzyszą. Jeśli to, co teraz czuję, to nazywają miłością czy szczęściem – to tak jestem zakochany i kurwa szczęśliwy!
- No nareszcie! Nadia teatralnie klaszcze w dłonie po czym składa palce i zaczyna na nich donośnie gwizdać z zachwytu. – Teraz jeszcze tylko zorganizuję wam ślub z pompą i wesele, o którym nigdy nie zapomnicie i nie musicie mi dziękować! Wystarczy, że będziecie żyli długo i szczęśliwie! Podekscytowana Nadia tańczy w kuchni ze szczęścia, a my oboje śmiejemy się z niej pod nosem.
Dasza dotyka delikatnie dłonią miejsca na mojej piersi gdzie goi się jeszcze brzydka rana.
- To tutaj cię postrzelił.. Schyla się po czym delikatnie całuje zranione miejsce. A mnie przechodzą dreszcze na całym ciele.
- Powiedz mi, jak nasze dzieci? Nie odrywając dłoni od jej brzucha, głaszcze go delikatnie i witam się z dziećmi.
- Rosną. Wszystko w porządku, są zdrowe. Uśmiecha się z ulgą. W tym momencie poczułem delikatne wibracje pod dłonią. Odrywam szybko ręce przestraszony.
- Co to było? Pytam zaniepokojony. Moja Dasza śmieje się ze mnie.
- To dzieci kopią. Chwyta moją dłoń i z powrotem kładzie sobie na brzuchu.
- Czujesz?
- Tak! Ale jak mocno! To na pewno będą piłkarze! Mówię z dumą. Dasza kwasi się lekko.
- No nie bardzo. To dwie dziewczynki. Mówi z przepraszającą miną.
- Jak to mówią braciszku" Do trzech razy sztuka!". Wtrąca Nadia i śmieje się donośnie.
- Spokojnie Nadio, dopiero się rozkręcam i tak nie jest źle zrobiłem dwie na raz, a to dopiero sztuka!

CZYTASZ
Rosyjska gra
RomansaDalsze losy Darii, Aleksandra i ich przyjaciół. Czy Daria wybaczy Aleksandrowi, że ożenił się z inną? Czy Daria utrzyma ciążę? I co na to wszystko Dima?! Kim jest szef Dimy i dlaczego zależy mu na tym aby Daria nie związała się z Aleksandrem? Kontyn...