23.

7.9K 245 70
                                    

Zobaczyła ją dopiero kilkanaście minut później, kiedy kładła się do łóżka. Z bijącym sercem przesunęła palcem po ekranie, już dobrze wiedząc, kto do niej napisał. Nieświadomie zagryzła usta, będąc już wystarczająco zdenerwowana.

A: „Dlaczego tak się mnie boisz?"

L: „Nie boję się"

A: „Cała drżysz, kiedy jestem blisko;)"

Słuszna uwaga, nie zaprzeczę.

L: „Bo tak na mnie działasz..."

A: „Jesteś urocza. Co robiłaś?"

L: „Kiedy?"

A: „Kiedy tak długo mi nie odpisywałaś, słońce"

Lena zacisnęła dłonie na kołdrze. No cóż... robiła coś raczej niezbyt grzecznego.

L: „Chyba nie powinnam tego mówić"

A: „Nie powinnaś? Czyżby to było to, o czym myślę?"

L: „Nie wiem, o czym myślisz..."

Telefon prawie wyleciał jej z dłoni, kiedy nagle zobaczyła, że nauczycielka do niej dzwoni.

Dzwoni, do cholery!

Zapomniała, jak się oddycha i z szeroko otwartymi oczami przez chwilę po prostu wpatrywała się w ekran. Cholerny Facebook, w dzisiejszych czasach nawet numer telefonu nie jest potrzebny. Policzyła do trzech, starając się uspokoić, zanim zdecydowała się odebrać.

- T... tak, słucham? – wyszeptała cicho, czując, jak zaciska jej się gardło.

- Och, nawet w słuchawce słyszę, że masz przyspieszony oddech... - głos Anastazji był delikatny, uwodzicielski, przepełniony seksem i pożądaniem.

Lena z całej siły zagryzła wargi i przymknęła oczy. Rozmawianie przez telefon z nauczycielką było nowością; miała wrażenie, jakby była tuż obok i szeptała jej prosto do ucha, co tylko podkręcało jej wyobraźnię, wyostrzając zmysły.

I to było bardzo, bardzo dobre.

Słabo mi.

- To powiesz mi, co robiłaś?

- Nie mogę. To... to znaczy, nie jest to... nie powinnam...

Przestań się jąkać, idiotko!

Miała ochotę zapaść się pod ziemię. Dlaczego słowa przychodziły jej z takim trudem?

- Spokojnie, złotko – niemal usłyszała uśmiech Anastazji. – Po co te nerwy? Nic Ci nie zrobię... no, przynajmniej nie teraz...

Mój Boże, co ta kobieta wyprawia ze swoim głosem. Jak można być tak cholernie seksownym nawet przez telefon? Poczuła, że jej bielizna znów robi się wilgotna.

Kurwa mać!

- Czekam na odpowiedź.

- Nie ma mowy!

- Robiłaś sobie dobrze? – padło bezpośrednie pytanie.

Lena gwałtownie wciągnęła powietrze, prawie się nim krztusząc.

- Słucham?!

W słuchawce rozległ się cichy śmiech. Anastazja nawet śmiać potrafiła się w taki sposób, że człowiekowi robiło się słabo.

- Och, skarbie, zgadłam? Brak odpowiedzi mam traktować jako „tak"?

- Nie umiem kłamać... - wyszeptała, czując, że się rumieni.

- Mogę tylko żałować, że mnie przy tym nie było...

Lena przyciskała telefon do ucha, mając wrażenie, że wszystko wokół niej wiruje. Zacisnęła oczy tak mocno, że aż ją to zabolało. Nawet w jej najśmielszych snach nauczycielka nie rozmawiała z nią w tak otwarty i odważny sposób, przekraczając kolejne granice z każdym wypowiedzianym zdaniem.

Słyszała jej oddech. Poczuła mrowienie z tyłu głowy i dreszcz przebiegający jej po karku. Lewa dłoń zsunęła się pod kołdrę i wbiła paznokcie w udo, by przywrócić ją do rzeczywistości.

- Marzę o tym, żeby Cię teraz dotykać... - wymruczała Anastazja.

Kurwa.

- T... tak?

- Jedynym, o czym byłam w stanie myśleć dzisiaj na lekcji, było zdarcie z Ciebie tej słodkiej sukieneczki.

- Taki był zamiar – uśmiechnęła się lekko, gryząc usta.

- Chciałaś mnie sprowokować?

- Można tak powiedzieć...

- Widzę, że nie jesteś taka grzeczna i niewinna, jak mogłoby się wydawać, słońce. Czego ode mnie oczekujesz?

Dobre pytanie.

Odrzuciła kołdrę, czując przypływ fali gorąca.

- Jak daleko pozwolisz mi się posunąć? – wyszeptała nauczycielka.

- Dalej niż myślisz, Anastazjo...

Rozłączyła się natychmiast, tracąc ten chwilowy przypływ pewności siebie.

___________________________________

Odurzona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz