1 - Zatrudnienie

1.4K 54 54
                                    

Zanim zaczniesz czytać: Występują przekleństwa, dziwny humor, cringe i krew i takie rzeczy. Jeżeli nie lubisz czegoś z powyższych, nie zalecam czytać

Drogi czytelniku! Cieszę się że tu jesteś, ale wiedz jedno... To była moja pierwsza w życiu książka. Pisać nie umiem, ale mnie to odpręża i to lubię. Zdaję sobie sprawę że tutaj logika jest czasami nie do wyjaśnienia, lecz nadal pamiętajmy - to jest FNaF. Nic tutaj nie jest do wyjaśnienia. Nawet po poprawieniu nic się nie poprawiło, oprócz dłuższych rozdziałów. Mogą występować też błędy ortograficzne lub zamienione słowa na inne przez moją autokorektę, za co przepraszam

Jeżeli nadal cię to nie zniechęciło, zapraszam do czytania! ^^

♪♪♪

Czytałam ogłoszenia pracy. Nic mi nie pasowało. Były kilka propozycje, lecz są jak dla mnie okropne. Na przykład sprzątaczka biurowa, technik do teatru... Ja się na tym nie znam. Ale znalazłam coś genialnego. Opiekunka do dzieci. Idealnie. Kochałam dzieci, może jeszcze sama nim byłam. Sprawdziłam na stronie wszystkie informacje. Było jedno miejsce, ale odraziło mnie te 10 złotych na godzinę. Nie kupię nic za te pieniądze, to nie będę tracić czasu.

Potem były inne propozycje. Sprzątaczka do sklepu, kasjerka, kierowca Uberu. Trafiłam na koniec internetu, i znalazłam co mi odpowiadało. Opiekunka do dzieci w pizzerii. Kto jest tak genialny, by coś takiego wymyśleć? Na stronie pisało tak:

Witaj w Freddy's Fazerbar Pizza!
Tutaj mogą się spełnić marzenia: zaprzyjaźnić się z zwierzakiem-robotem! Zjedz pizzę z Chicą, porozmawiaj z Freddy'm, pokonaj złe morskie potwory z piratem Foxy'm, posłuchaj jak Bonnie pięknie gra na swojej gitarze!

Tylko nie wiedziałam co to są te roboty.
Zawsze mnie coś omija. Czytałam więcej informacji, godziny otwarcia, i tak dalej. Na końcu strony było napisane kto tam pracuje. Przejechałam wzrokiem, bo to mnie za bardzo nie interesowało. Ale zauważyłam bardzo podobne nazwisko, co mój dawny przyjaciel z dzieciństwa. Max Richley. Chwilę pomyślałam, i przeanalizowałam sytuację. Postanowiłam napisać do niego na Messengerze. Znalazłam jego nazwę, a treść SMS-a brzmiał tak:

Victoria Danne:
Hej! Możesz mnie nie kojarzyć, ale jestem Viki z twojej klasy :)

Długo nie musiałam czekać, zaraz stał się aktywny. Odpisał.

Max Richley:
O hej :D
Dawno się nie odzywałaś, jakoś tak z podstawówki ;)

Viktoria Danne:
No tak... Jakoś te drogi się rozdzieliły

Max R:
A tak co tam u cb?

Viktoria D:
Tydzień temu przeprowadziłam się do takiego miasteczka... I szukałam pracy... Pracujesz w takiej pizzerii?

Max R:
Tak... Skąd wiesz?

Viktoria D:
Zobaczyłam na stronie, chyba będę tam pracować jako opiekunka dla dzieci

Max R:
Serio!? To super! Szef ciągle narzeka na brak pracowników

Viktoria D:
No to tam pracuje :)

Jeszcze trochę z nim popisałam, jak tam życie. Myślałam że rozmowa będzie drętwa, ale było tak jak z dzieciństwa - luźno i zabawnie. Pamiętam jak chodziliśmy z naszą ekipą na plac, i śmialiśmy się w niebo głosy. Raz nas ochrona uciszała, ale mieliśmy to gdzieś.

𝗡𝗲𝘄 𝗶𝗻 𝘁𝗵𝗲 𝗧𝗲𝗮𝗺 || five nights at freddy'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz