Rozdział 21

75 11 23
                                    

- Mówiłam to już tyle razy, ale muszę powiedzieć po raz kolejny - zaczyna Cynthia i łapie mnie za ramiona - Będę tęskniła za tobą - uśmiecham się lekko i obejmuję brunetkę. 

- Ja za tobą też - mówię starając się nie rozpłakać, jednak mój głos drży przy każdym słowie. 

- Nie musisz wyjeżdżać. Szkoła zrozumie - kręcę głową i łapię za moją walizkę. 

- Szkoła tak, uczniowie? Niezbyt - uśmiecham się lekko i podchodzę do powozu. Układam walizkę obok siedzeń i przygryzam wargę. - Będziesz pisać? - upewniam się układając nogę na stopniu by wsiąść do powozu. 

- A ty będziesz odpisywać? - prycham cicho i spoglądam na nią z uśmiechem.

- Oczywiście, że tak 

- Masz swoją odpowiedź - mówi i cofa się do tyłu kiedy wsiadam do powozu i zamykam drzwiczki. Macham do brunetki, kiedy powóz rusza w stronę stacji w Hogsmead skąd wrócę do Londynu. 

- Damy sobie radę - mówię w stronę brzucha układając na nim dłoń. 

*Pov.Cynthia*

Patrzyłam jak powóz z Josie odjeżdża, machałam do dziewczyny dopóki nie zniknęła z zasięgu mojego wzroku. Wzięłam głęboki wdech i uśmiechnęłam się delikatnie czując obejmujące mnie ramiona. Czułam się w nich bezpiecznie tak jak zawsze, gdy on mnie obejmuje i przygryzłam wargę. 

- Josie pojechała? - pyta na co kiwam głową i odwracam się twarzą do niego i zarzucam ręce na jego ramiona splatając dłonie za jego głową. 

- Przed chwilą - mówię cicho i spoglądam w oczy chłopaka - Będzie bez niej pusto w pokoju i w wielkiej sali i na lekcjach i..- chciałam powiedzieć coś jeszcze jednak przerwały mi usta chłopaka opadające na moje. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i zamknęłam oczy rozkoszując się tą chwilą. 

- Gołąbeczki weźcie sobie pokój - mówi Syriusz wychodząc ze szkoły razem z Dorcas, Lily i Remusem.

- Żebyśmy wpadli tak ja...- uderzyłam Jamesa w brzuch by się uciszył i uśmiechnęłam się dla niepoznaki do dziewczyn i Blacka. Remus patrzył morderczym spojrzeniem na Pottera i kręcił głową. 

- Co powiecie na wyjście do Hogsmead? - pyta Lily patrząc na Jamesa, który za to wpatruje się we mnie. 

- My nie możemy - mówi James na co spoglądam na niego zdziwiona. 

- Ależ nie, ja chętnie pójdę - mówię na co Potter przewraca oczami i niechętnie się zgadza. - Nie mamy żadnych planów, a z chęcią napiję się piwa kremowego - całą grupką ruszamy w stronę posągu jednookiej wieźmy skąd przechodzimy do Miodowego Królestwa, a z tamtąd do Trzech Mioteł. Usiedliśmy razem przy stoliku, a James i Remus poszli po kremowe piwo po złożeniu przez nas zamówienia. Westchnęłam patrząc w okno i zmarszczyłam brwi widząc znajomą sylwetkę na zewnątrz patrzącą prosto na mnie. Zerwałam się z miejsca i wybiegłam z pubu, kierując się w stronę, gdzie stała postać. 

Gdy dotarłam na miejsce nikogo nie było, objęłam się ramionami i rozejrzałam dookoła starając się dostrzec postać jednak nic z tego. Kiedy chciałam wracać do pubu poczułam czyjś oddech na karku i znajomy akcent.

- Witaj Cynthio - odwróciłam się w stronę chłopaka i uniosłam brwi do góry. Nic się nie zmienił, te same czarne oczy, zielono-niebieskie oczy, chytry uśmiech na twarzy oraz wciąż ubierający się w czarne ubrania, tyle, że tym razem jego twarz zdobił kilkudniowy zarost. - Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha..

- Cześć Alex..


NIEPLANOWANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz