Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
*Pov.Syriusz*
Siedziałem przy stole Gryfonów i krzywiłem się z bólu. Remus gdy dowiedział się, o tym co zaplanowałem z Cynthią trochę się zdenerwował i przywalił mi w twarz, nieszczęśliwie złamał mi nos jednak gdy wyszedłem ze Skrzydła Szpitalnego przeprosił mnie. Nie miałem do niego żalu bo cóż, należało mi się.
- Spodoba się Cynthi? - pyta James siadając przy stole i pokazując mi zawartość pudełeczka. Uśmiecham się szeroko i kiwam głową na znak zgody.
- Definitywnie tak - mówię na co i James i Remus, który swoją drogą podniósł na mnie wzrok znad książki, wpatrywali się we mnie w szoku. - No co? - wpycham do ust kilka frytek.
- Skąd znasz takie słowa? - pyta Lupin na co uśmiecham się lekko i wzruszam ramionami.
- Pożyczyłem twoje książki Luniaczku i przeczytałem kilka - mówię przeżuwając jedzenie i uśmiecham się na widok min chłopaków.
- Ty umiesz czytać? - pyta zdziwiony James
- Lepiej ty wiesz co to książki? - wypinam dumnie pierś do przodu w geście dumy i spoglądam na wejście, gdzie widzę Cynthię i Laylę. Brunetka mówiła o czymś blondynce, której mina była zirytowana.
- Twoja dziewczyna irytuje moją - mówię do Pottera i uśmiecham się do dwóch ślizgonek które siadając naprzeciwko mnie. Macham do nich na co odpowiada mi tylko Cynthia bo blondynka przewraca oczami i nakłada sobie jedzenie na talerz. Robię niezrozumiałą minę do Cynthi, która macha na to ręką i posyła mi pocieszający uśmiech.
Kiedy zjadłem śniadanie wpatrywałem się w blondynkę tłumaczącą coś brunetce. Kiedy ta się z nią nie zgodziła Layla rzuciła resztką bułki w talerz i podniosła się z miejsca. Szybkim krokiem ruszyła w stronę wyjścia z Wielkiej Sali jednak Regulus wchodzący do pomieszczenia jej przeszkodził.
- Dajcie mi dziś wszyscy święty spokój - krzyknęła na całą salę, a wzrok wszystkich skierował się na nią. Czerwona ze złości blondynka skierowała się do wyjścia z Wielkiej Sali, a Cynthia zaraz za nią z torbami. Wybiegła z sali jednak zaraz wróciła i uśmiechnęła się przepraszająco.
- Wybaczcie jej, te hormony - mówi i znika jednak po chwili znów wraca - Jednak radzę jej dziś nikomu nie wchodzić w drogę - dodaje jeszcze i tym razem znika na dobre. Spoglądam na Jamesa i Remusa, a oni na mnie i od razu całą trójką wstajemy z miejsca. Ruszamy biegiem za dziewczynami i zatrzymujemy się pod salą od transmutacji. Zatrzymuję chłopaków widząc jak Cynthia przytula Laylę i uśmiecham się szeroko.
- Dajmy im chwilę - mówię opierając się o ścianę przy oknie i wkładam ręce do kieszeni spodni. Całą trójką przyglądamy się dziewczynom i uśmiecham się szeroko do blondynki, która uśmiecha się do mnie szeroko. Kiwam głową i wyjmuje ręce z kieszeni, obie kierują się w naszą stronę z uśmiechami szepcząc coś do siebie, a później wybuchając śmiechem.
- Witamy drogie panie - mówi James i całuje swoją dziewczynę w środek ust. Spoglądam na Laylę odsuwającą się od Remusa i całującą jego policzek. Później blondynka przywitała się z Jamesem, a później podeszła do mnie i obdarzyła mój policzek pocałunkiem.
- Cześć - mówię i układam dłonie na brzuchu dziewczyny. - Jak się czujesz? - pytam na co ta wzrusza ramionami.
- Burza nastrojów - mówi Cynthia i uśmiecha się do mnie, puszcza perskie oko do Lay, która miażdży ją spojrzeniem.
- Mam niespodziankę dla ciebie - mówi James do młodej Rosier i posyła mi i Remusowi znaczące spojrzenie. Zdziwiona brunetka spogląda to na mnie to na Lupina szukając jakiejś wskazówki.
- Jak zwykle macie te swoje idiotyczne miny na twarzy - mówi blondynka i przewraca oczami poprawiając torbę na ramieniu.
- Co prawda to prawda - mówi Cynthia widząc nasze pytające wyrazy twarzy.