*Pov.Layla*kilka dni później*
- Hej Evans - zatrzymuje się i odwracam w stronę Pottera i Lupina. Uśmiecham się do tego drugiego, a brunetowi posyłam srogie spojrzenie.
- Coś się stało? - pytam obu i mocniej ściskam książki. Okularnik i blondyn posyłają sobie zdziwione spojrzenia. - No słucham - mówię przeciągając chwilę pierwsze słowo.
- Przyjdź z Cynthią do nas dziś wieczorem. Mamy małą imprezkę w dormitorium - mówi Potter i kiwam głową widząc jak bacznie przyglądają mi się z Lupinem.
- Jakie macie hasło? - pytam na co Potter wzdycha i podaje mi karteczkę. Odbieram ją i z nikłym uśmiechem odwracam się w stronę którą szłam.
- Bądźcie przed osiemnastą - krzyczy na co kiwam głową i znikam na schodach prowadzących do lochów. Wyjęłam z pomiędzy książek kopertę i otworzyłam ją drżącymi dłońmi. Kiedy przeczytałam wiadomość wzięłam głęboki wdech i uniosłam głowę, rozejrzałam się załzawionymi oczami po korytarzu i zgięłam list na pół. Schowałam list między książki i biorąc głęboki wdech skierowałam się do pokoju wspólnego.
- Lay wszędzie cię szukałam - spojrzałam na Cynthię, która dopadła mnie w pokoju wspólnym. Uśmiecham się delikatnie i unoszę brwi w geście zapytania. - Muszę ci o czymś powiedzieć, chodź - brunetka łapie mnie za dłoń i ciągnie w stronę naszego pokoju.
Wchodzimy do niego, a Rosier zaklucza drzwi i wycisza pokój by nikt nic nie słyszał. Ja w tym czasie odkładam rzeczy na biurko i wyjmuję list. Spoglądam na zgiętą kartkę i przygryzam wnętrze policzka ze zdenerwowania.
- Co tam masz? - podskakuje na nagłe pytanie Cynthi i spoglądam na nią przez ramię.
- To tylko list...od rodziców - mówię unosząc lekko list w górę. - To nic takiego - podchodzę do szafki obok łóżka i otwieram ją chowając do niej list.
- Coś się stało? - pyta na co kręcę głową i zamykam szafkę.
- To ja pytam czy coś się stało - siadam na łóżku i klepię miejsce na przeciwko siebie. Brunetka od razu siada i przygląda mi się z przechyloną głową.
- James zaprosił mnie na randkę za tydzień - rozchylam usta i piszczę ze szczęścia.
- Pomogę ci się wyszykować - mówię i łapię za dłoń przyjaciółki. - Mamy dziś zaproszenie na osiemnastą do chłopaków.
- Musimy zacząć się szykować - mówi dziewczyna i wstaje z mojego łóżka.
~*~
Punkt osiemnasta stałyśmy przed drzwiami dormitorium Huncwotów. Poprawiłam swoją sukienkę w odcieniu niebieskim i spojrzałam na Jamesa otwierającego nam drzwi.
- Cześć wam - mówi wpatrując się w brunetkę jak w obrazek. Uśmiechnęłam się pod nosem tak samo jak Cynthia i wepchnęłam się do pomieszczenia.
- Nie chciało mi się stać jak kołek na zewnątrz - mówię i rozglądam się po pomieszczeniu. Widząc moją kuzynkę siedzącą na jednym z łóżek wraz ze swoimi przyjaciółkami przewracam oczami. Siadam obok Remusa i posyłam mu szeroki uśmiech na powitanie.
Godzinę później po wypiciu kilku drinków Huncwoci byli wstawieni tak jak brygada mojej kuzynki. Jedynie ja i Cynthia mamy jasność umysłu, ale nie przeszkadza nam to w dobrej zabawie.
- Gramy w butelkę - mówi Syriusz i już po chwili wszyscy siedzimy w kole, a w środku butelka.
Przeszło kilka rund i w żadnej nie wypadłam ja chociaż było całkiem blisko. Przełknęłam ślinę i spojrzałam na Jamesa uśmiechającego się do mnie diabelsko, a później na butelkę, która wskazywała na mnie.
- Prawda - mówię od razu na co wszyscy spoglądają na mnie.
- Czy to prawda, że w wakacje spałaś z naszym Syriuszem? - pyta Potter na co wzdycham cicho.
- Wyzwanie - spoglądam na sufit, ale dostrzegam diabelski uśmieszek na twarzy Pottera.
- Zawsze chciałem zobaczyć jak całują się dziewczyny więc..pocałuj Cynthię. - spoglądam z niedowierzaniem na Jamesa, a później na Cynthię.
- Tak spałam z Blackiem - mówię na co Lupin i Potter krzyczą zadowoleni.
- Kręć Evans - mówi Potter na co posłusznie kręcę butelką. Kiedy wypada na Dorcas wzdycham i przyglądam jej się.
- Pytanie - uśmiecha się i unosi brwi do góry.
- Czy to prawda, że co noc fantazjujesz o jakimś chłopaku z tąd? - pytam na co Meadowes zaczyna się rumienić, na chwilę nawet spogląda na Syriusza, który posyła jej zadziorny uśmiech.
- Tak - mówi i łapie za butelkę, która znów natrafia na Pottera.
- Która z dziewczyn podoba ci się najbardziej, oczywiście z naszego grona - piszczy na co Potter uśmiecha się i patrząc Cynthi prosto w oczy posyła jej buziaka.
- Panienka Rosier - mówi na co wspomniana dziewczyna rumieni się mocno. Kiedy Potter kręci butelką ta znów wypada na Meadowes. - No Meadowes c..
- Wyzwanie - mówi bez zastanowienia, a na twarzy Pottera wykwita szeroki uśmiech.
- Pocałuj Syriusza - siedzę jak skamieniała patrząc to na Blacka to na Meadowe na której usta wstąpił szeroki uśmiech. Już po chwili oboje zaczęli się całować, a raczej pochłaniać swoje usta na co przewróciłam oczami i okej to zabolało, bardzo zabolało.
- Ja już będę szła - mówię do Cynthi i wstaję z miejsca, kiedy brunetka robi to samo kręcę głową i całuję ją w policzek. - Ty zostań, ja muszę się przejść - zakładam kurtkę i wychodzę z pomieszczenia pod czujnym okiem brunetki i okularnika.
Wyszłam z pokoju wspólnego Gryfonów i ruszyłam biegiem do lochów. Będąc tam wpadłam na kogoś i kiedy uniosłam głowę zobaczyłam Regulusa. Wtuliłam się w niego wybuchając płaczem na co ten patrząc na mnie ze skupieniem zaczął zbierać łzy z mojej twarzy by po chwili zamknąć mnie w szczelnym uścisku.