Rozdział 26

69 13 10
                                        

Siedziałam w pokoju wspólnym z bluzką uniesioną do góry, mój brzuch był eksponowany przed męską i żeńską częścią siódmej klasy. Wszyscy wpatrywali się w niego jak zaczarowani i nawet nie widziałam aby mrugali. Uśmiechnęłam się do siebie, kiedy maluch kopnął wypychając nogę co wytworzyło kilku sekundowe wybrzuszenie na brzuchu. 

- Niesamowite - mówi Severus na co chichocze i podnoszę się widząc Alexa i Regulusa zbliżających się w naszą stronę. 

- Mamy prowiant - mówi Regulus i stawia przede mną torbę z jedzeniem. Uśmiecham się szeroko i wyciągam z torby torebkę z frytkami. 

- Żadnego dziękuję..nie? Okej - przewracam oczami i pochylam się w jego stronę. Układam rękę na jego policzku i całuję w środek ust. 

- Dziękuję - odsuwam się do tyłu i wracam do jedzenia frytek. - Jesteście najlepsi - jęczę biorąc kolejną frytkę do ust. 

- A myślałam, że ja jestem najlepsza - odwracam się w stronę Cynthi i uśmiecham się szeroko w jej stronę. 

- Bo jesteś - mówię i kiwam głową na co dziewczyna podchodzi do mnie i siada obok. Kiedy kradnie frytkę spoglądam na nią morderczym spojrzeniem i kręcę głową. - Nie zrobiłaś tego - szepcze mrużąc oczy na co ta uśmiecha się szeroko i bierze kolejnego. 

- Zrobiłam - mówi oblizując usta i mrugając do mnie zalotnie na co wybucham śmiechem. 

*Pov.Cynthia*

Razem z Laylą kierowałyśmy się w stronę błoni, gdzie czekali na nas Regulus, Alex, Severus i kilku innych ślizgonów. 

- Myślałam, że wraz z dalszym etapem ciąży moje zachcianki miną jednak nic z tego - pokręciłam głową i złapałam blondynkę pod ramię. 

- Jesteś już prawie na mecie jeszcze dwa miesiące kochana - uśmiechnęłam się szeroko i ucałowałam ja w policzek. 

- Zostawię was samych - mówi i wyswobadza swoją dłoń z mojego uścisku, przełykam ślinę widząc przed sobą Jamesa. - Pogadajcie na spokojnie - szepcze do mnie i kiwa głową kierując się w stronę Pottera. Wyszeptała coś do niego na co ten pokiwał głową i skierował się w moją stronę. 

- Pogadamy? - pyta drapiąc się po karku i spoglądając na mnie z nadzieją. 

- Czemu mam z tobą rozmawiać skoro, gdy ja chciałam to zrobić kompletnie mnie olałeś? - pytam na co ten wzdycha cicho i kiwa głową. 

- Rozumiem, że nie chcesz jednak mam tą nadzieję - przygryzam policzek od środka i chowam dłonie w kieszenie bluzy. 

- Więc chodźmy - mówię i siadam na ławce niedaleko. - O co chodzi? - pytam na co ten przełyka ślinę i przygląda mi się dokładnie. 

- Chcę przeprosić za to jak się zachowałem. Byłem zazdrosny o ciebie i o to co się stało - kiwam głową i zaciskam usta w cienką linie - Powinienem dać ci to wszystko wytłumaczyć jednak, wciąż nie wiem co mną kierowało. 

- Czy kiedykolwiek dałam ci powody do zazdrości? Odkąd jestem z tobą to jedynymi osobami z jakimi rozmawiam to twoi przyjaciele, Regulus i Severus. Powiedz mi, dałam ci kiedykolwiek jakiś powód? - pytam cicho na co ten kręci głową i spuszcza wzrok. 

- Cynthia nic mnie nie usprawiedliwia jednak chcę byś wiedziała, że cię kocham i..

- James ja chcę byś z tobą, ale to...to że mi nie ufasz. 

- Ufam ci, naprawdę ci ufam - mówi głośno i łapie za moje dłonie. - Nie wiem czemu to powiedziałem. To było pod wpływem złości, proszę uwierz mi, proszę cię. - poczułam jak oczy mnie pieką i po chwili łzy spłynęły po mojej twarzy. 

- James ja..

- Cynthia..chcę być z tobą i tylko z tobą zrozum to do cholery - mówi i układa ręce na moje twarzy. - Kocham cię i nie oddam nikomu. Kocham cię Cynthio Rosier i nie przestanę - mówi patrząc w moje oczy. 

- Jim..- chciałam powiedzieć coś jeszcze jednak usta bruneta opadły na moje. Oddałam pocałunek zarzucając ręce na jego szyję i uśmiechając się przez pocałunek. 

NIEPLANOWANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz