Rozdział 6

133 12 10
                                    

Kiedy wyszykowałam Cynthię zeszłyśmy na dół. Wszyscy widząc dziewczynę zaczęli krzyczeć i klaskać do czego z wielką chęcią dołączyłam. Brunetka spojrzała na mnie, a później na resztę domu i uśmiechnęła się nieśmiało schodząc na dół, gdzie czekał na nią Evan i Reg. Skierowałam się w stronę barku i poprosiłam barmana o tackę z drinkami, w między czasie rozpoczęliśmy konwersację i nawet zaczęliśmy flirtować. 

- Jo? - spoglądam na Rega i uśmiecham się do niego szeroko. - Czekamy na ciebie przy stoliku - mówi patrząc to na mnie to na chłopaka za ladą. Zaśmiałam się i zabrałam tacę z lady kierując się w stronę stolika gdzie siedziała Cynthia i Evan. - Josette Evans - zatrzymałam się w miejscu i odwróciłam w stronę Regulusa. - Jak możesz flirtować z jakimś gościem? - pyta zakładając ręce na piersiach na co przewracam oczami i uśmiecham się do niego. 

- Regulusie Black z tego co wiem to nie jesteś moim ojcem - mówię i kieruję się do stolika. Stawiam tackę na nim stając obok Cynthi i kiedy dołącza do nas Regulus sięgamy po drinki. - Za Cynthię Rosier .

- Za Cynthię - mówią chłopaki i wszyscy stukamy się szklankami. Uśmiecham się i wypijam wszystko jednym duszkiem. 

~*~

Kilka drinków później siedzę przy barze popijając piwo z butelki. Cynthia zniknęła gdzieś w tłumie, Regulus i Evan bawią się z jakimiś dziewczynami, a ja po prostu siedzę. 

- Pomóc ci w czymś? - spoglądam na barmana przyglądającemu się komuś obok mnie. Spoglądam w tamtą stronę i unoszę brwi do góry widząc Syriusza Blacka. 

- Piwo - mówi czarnowłosy i spogląda na mnie z szerokim uśmiechem. 

- Co ty tu do jasnej cholery robisz? - pytam marszcząc brwi i przyglądając się chłopakowi. 

- Przyszedłem z Jamesem - mówi i wskazuje na kogoś z tyłu. Spoglądam tam i unoszę brwi widząc Cynthię i Jamesa tańczących razem. 

- Wiesz..kiedy teraz tak sobie o tym myślę to byłam głupia. - śmieje się cicho i biorę kolejny łyk piwa. Układam łokieć na barze, a później głowę na ręce. - Co ja w tobie widziałam w wakacje? Może ładną buźkę bo charakter to masz wyjątkowo paskudny. - chłopak parska pod nosem i przygląda mi się. 

- Ty też masz paskudny charakter i ładną buźkę - przewracam oczami jednak mimo to uśmiech wpływa mi na twarz. 

- Wiesz, że nawet się w tobie zakochałam? W trzeciej klasie i szalałam za tobą jednak ukrywałam to..

- Uwaga - spoglądam w stronę krzyku i biorę ostatni łyk piwa przyglądając się Regulusowi wpadającego na jakieś dziewczyny. 

- Jestem pijana - mamroczę odstawiając butelkę na blat i podnoszę się z miejsca. - Cześć barmanie - uśmiecham się do gościa serwującego drinki i pijanym krokiem kieruję się w stronę pokoju. Chichocze, kiedy potykam się o własne nogi i czuję czyjeś dłonie w pasie. 

- Zaniosę cię tam - słyszę szept Syriusza i w tym samym momencie czuję jak podnosi mnie w stylu panny młodej. Oplatam dłońmi jego szyję i opieram głowę o jego ramię zamykając oczy. - Śpij dobrze - mówi układając mnie na moim łóżku i okrywając kocem. 

*Pov. Cynthia* 

Spoglądam na jakiegoś chłopaka wychodzącego z damskich dormitoriów i marszczę brwi widząc jak Regulus do niego podchodzi i zaczynają się o coś kłócić. Kieruję się w tamtą stronę z Jamesem u boku i staję z przodu przyglądając się chłopakom. 

- Masz dać jej spokój - krzyczy Reg wskazując na chłopaka. 

- Odczep się idioto - prycha chłopak i przewraca oczami odpychając od siebie Rega, który przewraca stolik. Kilka dziewczyn piszczy zasłaniając usta i odchodzą na bok. Wzdycham głośno i kręcę głową widząc jak Regulus wstaje z ziemi i podbiega do chłopaka również go popychając. 

Już po chwili między nimi rozpętała się bójka, przy której dziewczyny piszczały głośno, a chłopaki dopingowali. Nieznany mi chłopak siedział na Regulusie i okładał go pięściami gdzie popadnie. Przewróciłam oczami i szturchnęłam Evana i Jamesa, oboje od razu oddzielili od siebie chłopaków. 

- Jeszcze raz się do niej zbliż, a cię zabije - mówi Regulus, kiedy Evan wyprowadza go do pokoju. 

- Nie zabronisz mi - syczy gryfon i również wychodzi wyprowadzany z pokoju wspólnego. Spoglądam na wszystkich i wzdycham wzruszając ramionami. 

- Impreza zakończona, wszyscy wracajcie do siebie - mówię, a kiedy wszyscy wchodzą do siebie wzdycham i wyjmuję różdżkę. - Chłoszczyść - macham dłonią wypowiadając zaklęcie i wszystko jest uprzątnięte w mgnieniu oka. Kieruję się na górę i wchodzę do pokoju, wzdycha widząc śpiącą Laylę i podchodzę do niej naciągając bardziej koc na nią. Kręcę głową i kładę się na swoje łóżko od razu zapadając w sen. 

NIEPLANOWANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz