4. "We wszystkim są pozytywy" (12 546 Słów)

1.3K 45 41
                                    

1 miesiąc później*

Moje relacje z Malfoy 'em się ustatkowały. Odzywamy się do siebie tylko kiedy jest taka potrzeba, chociaż czasem musieliśmy sobie podocinać, ale było to nawet miłe. 

Czasem mnie znosił ze schodów, bo z tym miałam większy problem, niż z wchodzeniem.  Lecz potem spróbowałam zjechać po poręczy i od tamtej pory sobie dobrze radziłam z tym sposobem. 

Właśnie teraz zdejmują mi gips.

- Od czasu do czasu może cię boleć, ale ból minie po jakimś tygodniu. Myślę, że teraz nie będziesz tak się bawiła. - powiedziała kobieta uśmiechając się, a ja podziękowałam i wyszłam.

Faktycznie dziwnie mi teraz. Czuję się taka leciutka.

Przed drzwiami od skrzydła szpitalnego czekali moi przyjaciele. Od razu podbiegł do mnie Teo i mnie podniósł.

- No... Przez cały miesiąc zastanawiałem się czy to przez ten gips, czy to ty jesteś taka ciężka. - powiedział Teo, a ja klasycznie walnęłam go w bok, na co się zaśmiał.

Po chwili podszedł Malfoy i zrobił to samo. Muszę przyznać, że tego na prawdę się nie spodziewałam.

- Nie, to jednak ona była taka ciężka - spojrzałam na niego zawistnym wzrokiem, a ten mnie przedrzeźniając dodał.

- Oj żartuję - przycisną mnie lekko do piersi i poczochrał po włosach. Denerwowało mnie to, bo on miał z jakiś 176, a ja 163 i bardzo mnie lubił poniżać z tego powodu. (Poniżać... ale suche, hahah)

- Wyglądacie uroczo razem - rzuciła Tracy, a my jak na zawołanie się od siebie odsunęliśmy na co cała piątka wybuchła niekontrolowanym śmiechem. Nagle do Fretki podbiegły małe nornice i coś tam "Dracuś, Dracuś" blee irytowały mnie ich głosy.

- bożee, zamknijcie jadaczki, łeb mnie od was boli - spojrzały wręcz wkurwione, ale gdy zobaczyły kto to powiedział i że nie mam zagipsowanej nogi, od razu się skruszyły. Tak nadal jestem kojarzona przez wszystkich jako tą od Zakazanych, hah.

Muszę przyznać, że ta sytuacja z Granger narobiła mi sporo nieprzyjemności, a gdy moi rodzice to usłyszeli to byli ze mnie bardziej dumni, niż źli. 

- p-przepraszamy - powiedziały i postanowiły się wycofać. 

- Znowu ratujesz mi moją idealną skórę Księżniczko - powiedział Draco prześmiewczo.

- Ratowałam swoje uszy... Dracusiu - na końcu na jego zdrobnieniu naśladowałam głos tych małych wkurwiających żyjątek.

- A może ty jesteś zazdrosna - powiedziała Pansy, a ja ją spiorunowałam wzrokiem.

- Dobrze, dobrze żart - wycofała się.

Szliśmy na śniadanie.

- Ej, bo dzisiaj jest sobota i zastanawiają mnie dwie rzeczy - powiedział Zabini.

- Pierwsza... Co możemy robić dzisiaj (sobota) - 

-A druga ? - zapytała Dafne.

- Dlaczego Veronica ma piżamę ? - wszyscy popatrzyli na mnie, nawet sama na siebie popatrzyłam i się zaśmiałam.

- Mówi się trudno, idziemy coś zjeść - powiedziałam i rozbawiona ruszyłam do Wielkiej Sali.

- Dobrze, że wzięłaś ciapy - zwrócił mi uwagę Malfoy.

Weszliśmy do Wielkiej Sali u usiedliśmy przy stole zaczynając posiłek, nagle podeszli do mnie chłopcy z 7 roku.

- Hej, szybka pobudka? - zapytał przystojny blondyn.

Dzieci, które nie miały wyboru - Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz