!!! NIESPRAWDZANY !!!
Znów ten dziwny sen. Był on niby nudny, bez większego sensu, ale chciałam trwać w nim jak najdłużej.
* Draco *
Obudziłem się ponownie świetnie wyspany. Ziewnąłem i popatrzyłem na Veronicę, która w najlepsze spała. Wyglądała ślicznie, spokojnie, mógłbym patrzeć na nią godzinami.
Wciąż nie wierzę, że jestem tu z nią, mam ją obok.
Na zegarze widniała 6:58. Za chwilę będzie budzik, nie chcę by wyjeżdżała, nawet na kilka dni. Pomimo naszej obecnej relacji, w której chcę trwać jak najdłużej, boję się, że nie wróci.
Przedwcześnie wyłączyłem budzik i sam zająłem się pobudką.
Zacząłem od całowania jej szyi i obojczyków.
- Jak nie wstaniesz, to nie przestanę - uśmiechnęła się, po czym jeszcze mocniej zacisnęła oczy.
- Osz ty - przygryzłem jej płatek ucha. W końcu przeszedłem do ust. Krótki pocałunek rozpoczął tak naprawdę ten dzień.
- Dzień dobry, Draco - otworzyła oczy i się przeciągnęła.
- Dzień dobry, Veronico -
- O której musisz ruszać? - spytałem.
- O 8:40 idę do Ministerstwa, by coś tam jeszcze uzgodnić z Granger i o 9:00 mnie tu nie ma - podniosła się do siadu.
- Pójdę z tobą - powiedziałem.
- Nie musisz - położyła dłoń na mojej klatce piersiowej, uwielbiałem kiedy to robiła.
- Ale pójdę - złożyła delikatny pocałunek na moich ustach, który musiałem przedłużyć.
- Muszę się już ubierać - powiedziała i wstała. Zabrała przygotowane ubrania, ręczni, po czym poszła się myć. W tym czasie postanowiłem szybko przenieść się do mojego domu i też ubrać normalnie.
(koszula, garnitur, krawat) - standardowo. Ułożyłem szybko włosy i popsikałem się mocnymi, męskimi perfumami.
Wróciłem do domu Veroniki i stawiłem się do pokoju akurat kiedy wychodziła z łazienki. Miała na sobie czarne, długie i eleganckie spodnie z szerszymi nogawkami Biała koszula i czarna marynarka.
Zlustrowała mnie wzrokiem i wygrzebała z szafki biżuterię.
- Zapniesz? - podała mi srebrny naszyjnik z małym szmaragdem na końcu. Stanęliśmy przed dużym lustrem, odwróciłem ją plecami do siebie i nałożyłem naszyjnik powoli zapinając.
Patrzeliśmy na nasze odbicie. Wyglądaliśmy przy sobie... naprawdę dobrze.
- Dzięki - powiedziała gdy w końcu zapiąłem. Nałożyła nie za duże kolczyki i popsikała się perfumami, które były naprawdę pobudzające wszystkie zmysły.
- Idź już na śniadanie, ja muszę sprawdzić czy wzięłam wszystkie dokumenty - zrobiłem tak jak prosiła.
Zszedłem na dół i dorwałem w ręce proroka codziennego.
"Jeden z najpotężniejszych czarnoksiężników, Gellert Grindelwald żyje?! "
- Cholera - przeklnąłem.
- Co jest? - podałem jej gazetę.
- Kur*a mać, to miało nie wyjść! - usiadła i nerwowo zaczęła czytać.

CZYTASZ
Dzieci, które nie miały wyboru - Draco Malfoy
Fanfiction~Krew Dracona zaczęła mieszać się z wodą, nadając marmurowej podłodze rubinowego koloru. Jedyne co trzymało jego umysł w ryzach to wypowiadane w cierpieniu imię szarowłosej~ AKTUALNIE TRWAJĄ POPRAWKI, WIĘC DUŻA CZĘŚĆ MOŻE SIĘ RÓŻNIĆ!!! Od autorki: ...