Wchodzę do domu ,słyszę kłótnie. Cała się pocę ze strachu. Co tam się znowu wyprawia. Wiem jedno, wszystkiego się mogę spodziewać . Z ojcem jest coraz gorzej traci kontakt z rzeczywistością. -Amanda wróciłaś- patrzy na mnie otumanionym wzrokiem . Jest cały zakrwawiony. Nad nim z pistoletem przy skroni stoi facet . Kojarzę go i się boje . Jest niebezpieczny. Sprzedaje narkotyki mojemu ojcu i niejednokrotnie był w naszym domu na libacjach. -Podejdź tu. Już czas po części spłacić moje długi. Umówiłem się z Adamem - pokreciłam głową zszokowana ,o co tu chodzi !!! -Jakie długi ojcze nie rozumiem - trzęsę się, kręcę głową wypierając to co ma nadejść i przypomina mi się rozmowa z przed paru lat. -Ty jesteś zapłatą za te pierdolone długi- wrzeszczy diler i uderza mnie w policzek. - I tu jeden raz nie wystarczy ,tylko cały pierdolony maraton - ciągnie mnie w kierunku pokoju i trzaska drzwiami . Wzdrygam się i wiem co się zaraz stanie. Żółć podchodzi mi do gardła i wymiotuję. -Ty śmierdząca pizdo, mam twoje wymiotny na bucie - bije mnie i bije coraz mocniej . Pluje krwią, zdziera ze mnie spodnie. Próbuje się bronić ,ale przystawia mi nóż do gardła. - Jak będziesz kopać poderznę Ci gardło - warczy . W tym momencie mam to gdzieś. Chcę umrzeć. - Wolę zginąć , zabij mnie! - uderza mnie jeszcze kilka razy . Odpływam ..... Budzę się . Po kilku minutach dociera do mnie co się stało. Musiałam stracić przytomność. Boli mnie i piecze między nogami, na prześcieradłe jest dużo krwi. Część z mojego pobitego ciała, a część z pochwy. Płaczę kilka godzin, leżąc skulona w kłębek na podłodze przy łóżku. Kiedy brakuje mi łez wstaje się umyć. Szoruje się scierając skóre do krwi i tak jestem cała poobijana, wiec mi nie zależy. Na niczym mi już nie zależy. Podchodzę do lustra . Patrzę na swoje odbicie i zaczynam bić się po twarzy. To przez mój wygląd !! Gdybym mu się nie podobała ,nie chciałby takiej zapłaty! Biorę żyletke i pragnę się oszpecic . Jesli się tam oszpecę,może mnie już więcej nie weźmie (tak podpowiada mi mój głupi nastoletni umysł). Robię głębokie nacięcia między udami w okolicach mojej kobiecości i wyję z bólu. Krew mi spływa po nogach. Klękam i jęczę. Nienawidzę go. Zasypiam na kafelkach w kałuży krwi. Budzę się w środku nocy, jestem taka słaba. W łazience dostrzegam strasznego demona, którego otacza mgła ciemności, ale się go nie boję . Czekam cierpliwie nieruchomo ,aż mi pokaże twarz. Unosi brodę, a ja zamieram. Nie jest demonem, to upadły anioł. Jest piękny, uśmiecha się do mnie krzywo i widzę, że chce mi pomóc. Rozpoznaje w nim kogoś . Ma wyraziste ciemne oczy i grube brwi, czarne włosy lekko opadające na czoło. Mimo ,że jest cały ubrany, zauważam tatuaże na szyi i dłoniach. To Sharp .... Podchodzi, dotyka mnie w policzek, a ja przytulam się to jego dużej ,męskiej dłoni ... ************************************Dni mijają szybko ,mała Mel okazała się kochanym dzieckiem. Niestety zajęłam się nią tylko w niedziele przez moment . Sharp mnie unikał , spotkałam go może raz ,jak jego eks zrobiła awanturę ,że mnie nie zna i nie pozwoli ,żebym dotknęła jej dziecka. Żmija z niej. Krzyczała tak głośno, że aż w mieszkaniu nad garażem było słychać. Uległa mu jednak i on jak zwykle zwyciężył na argumenty. Co wcale mnie nie dziwi. Matka jego dziecka jest piękna ,wygląda jak modelka i widać ,że nadal go kocha. Ciekawe czy z wzajemnością ? Chociaż Sharp nie wyglada na kogoś, komu na kimkolwiek zależy, czuję w środku uczucie zazdrości. To uczucie jest silniejsze od rozumu. Pali mnie w środku, z dnia na dzień coraz boleśniej. Uciekłam z domu. Chciałam zwykłego, monotonnego życia, a trafiłam na minę o pięknych zimnych oczach, która wybucha każdego dnia mocniej. Całkiem straciłam rozum . Do tego czuję motyle w brzuchu na myśl o jego wulgarnych słowa z przed kilku dni i za każdym razem gdy go widzę pulsuje mi między nogami. To tortura. Nie wiem jak długo wytrzymam jego obecność. Był taki arogancki ,a mnie to podnieca i spala od środka. Jestem piepsznięta. Mam coś z mózgiem ,gdzie podziała się moja wewnętrzna feministka? On zachowuję się jak neandertalczyk, a mimo to najchętniej poddałabym się zwierzęcemu pragnieniu i wskoczyła mu do łóżka. Całe życie robiłam coś pod czyjeś dyktando. Nie wyszło mi to na dobre. Może czas dać wygrać emocją, nigdy nie czułam niczego tak mocnego i zwierzęcego przy innym mężczyźnie. Zawsze miałam kontrolę nad sobą i swoimi odczuciami, wręcz nauczyłam się obojętności i oziębłości. Otaczając sie murem, żeby nie dać się zranić. Muszę się przewietrzyć. Mam nadzieje, że zaczne trzeźwiej myśleć. Ubieram bawełnianą białą sukienke i na boso wychodze. Przechodzę przez bramę tej cholernej fortecy i biegnę na plażę . Siadam na brzegu i wdycham powietrze w płuca ,muszę przemyśleć całą tę dziwna sytuacje . To przyciąganie nie jest zwyczajne , to coś unikatowego. Poza tym jego oczy wydają sie takie bliskie, jakbym znała je całe życie. Nagle słyszę ruch za sobą, ktoś zmierza w moim kierunku. To ON...Wiem to. Czuję go, jego męski piżmowy zapach i miętowy oddech . Niebezpieczeństwo unosi się w powietrzu . Sutki mi twardzieją. Mocno ściskam uda ,bo moje zdradliwe ciało działa przeciwko mnie. Klęka za mną, odsuwa włosy i liże moje ucho . Zamieram! Mam mokro, mimo że zdaję sobie sprawę, że ze mną pogrywa. On jest dla mnie cholerną trucizną. Przy nim nie jestem sobą ,mózg mi się wyłącza . -Masz mokro ?- szepcze .Sukinsyn odczytuje moje ciało jak otwartą księgę. -Wiem ,że masz - mruczy - Drżysz.- To prawda, tracę panowanie nad własnym ciałem. On nim żądzi, otruł mnie. Płynie w moich żyłam, jak cholerna krew. Zaczyna mnie muskać lekkim zarostem w zgięciu między szyję a ramieniem. Jest mi tak dobrze ,że z ust wyrywa mi sie głośny podmruk. Wymiękam...-Proszę - wykręcam się i patrzę mu w oczy. Czuję się łatwa, ale mam to gdzieś. Widzę wypisaną na jego twarzy satysfakcję. Z uśmieszkiem na ustach syczy -O co prosisz? -. Zamykam oczy - Weź mnie. Proszę.- Krzywo się uśmiecha i kręci przeczącą głową - To za mało błagaj!-. Upokorza mnie, ale w tym momencie mnie to nie obchodzi ,chcę go aż boli . - Błagam! - łapię mnie mocno za włosy, syczę z bólu. -Jesteś tego pewna ptaszyno? - i jeszcze mocniej dociska pięść aż łzy stają mi w oczach,ten ból mnie podnieca. Wstydzę się tego sama przed sobą. - Jestem! -krzyczę jak zahipnotyzowana. Jeszcze go nie widzę, tylko czuję szybki oddech przy uchu i to mi wystarcza. -Sharp proszę przeleć mnie !nigdy nie byłam tak podniecona!Zabijesz mnie!- uśmiecha się ,dociska swoją erekcję do moich pleców . Jest ogromny, obawiam się ,jak go zmieszczę w mojej pochwie . Łapię mnie za rękę i prowadzi do domu, do swojej sypialni. Przez drogę nie zamieniamy ani słowa. -Już nigdy nikogo nie będziesz chcieć, nie mów, że Cię nie ostrzegałem! - te słowa mnie dobijają ,kłuje mnie w sercu. Odkąd go poznałam nie chce nikogo, zaprząta moje myśli ... Niedobrze. Wpadam w jego sidła. -Rozbierz się !i klękaj!- warczy. Jestem jak marionetka w rękach złego Pana. Wykonuje polecenie, ściągam przez głowę bawełnianą sukienkę, biustonosz i majtki. Stoi i mnie obserwuje, jak dzikie zwierze swoja zdobycz. Czekam na jego aprobatę, że podoba mu się to co widzi . Potrzebuję jej jak powietrza ! -Perfekcyjna - mruczy i oblizuje pełne wargi. Klękam zgodnie z rozkazem i czekam na dalszy ciąg. Podchodzi do mnie, ściąga koszulkę przez głowę i spodenki ukazując wielka erekcję . Nigdy nie widziałam tak dużego penisa. Nie mam zbyt dużej wiedzy, ale wiem ,że jest ponadprzeciętny. Łapię mnie lekko za włosy i patrzy mi bezwstydnie w oczy -Obciągnij mi -. Podoba mi się jego dominacja. Taki mężczyzna jak on, musi mieć wiele kobiet, obawiam się, że nie będzie mu dobrze poprzez moje małe doświadczenie. Robię co każe . Lekko zwilżam wargi i delikatnie liże jego główkę. Pojękuje. Podoba mi się to, jestem cała rozpalona . Działam instynktownie i zaczynam ssać mocniej. Oglądam go z mojej pozycji . Ma przymknięte oczy, na szyi pulsuje mu żyła .Jest mocno podniecony, na myśl że to moja zasługa puchnie mi serce durne serce . Jest piękny, mógłby być modelem. Ma idealnie wyćwiczone ciało ,które przez tatuaże wygląda jak dzieło sztuki. Wygląda bardzo niebezpiecznie, na widok takiego mężczyzny lepiej przejść na drugą stronę ulicy, bo może spalić twe serce. Ja głupia tego nie zrobiłam. Szerokie ramiona i usta ma stworzone do przyjemności. Ciemne włosy lekko opadają mu na czoło. Łapię mnie za włosy i kontroluje tępo. Mocniej popycha głowę aż czuję go w gardle, lekko się ksztuszę, drugą wolną ręką ugniatam mu pełne genitalia. Powtarzam to kilka razy .Nie mogę wyglądać zbyt pociągająco, ślina kapie mi z kącików ust, a oczy łzawiom. -Wystarczy - mówi oschle. Podnosi mnie i zkopuje spodenki z kostek . Kieruje mnie w stronę łóżka i rzuca na jego róg. Wykręca mnie plecami do siebie, sam stoi na rogu. Idealnie się we mnie wpasuje w pozycji od tyłu .Czuję ,że tak to planuje. Jestem zadowolona, jest ciemno i w tej pozycji nie widać mi blizn. Kieruje moję ręce na plecy i jedna swoją ściska w nadgarskach, przez to nie mam zbytniego pola manewru. Kolanem rozsuwa mi nogi . Kciukiem drugiej dłoni lekko przejeżdza po mojej kobiecości . -Jesteś mokra.. dla mnie?- podgryza mi ucho i szepcze od tyłu -Taka mokra !- zabiera palca z mojej cipki i brutalnie wkłada mi go do ust . Oblizuje go ,czuję swój smak . Podnieca mnie to, jestem niemoralna! Po chwili wkłada go do swoich ust ,delektując sie. -Dobrze smakujesz, perfekcyjnie - szepcze. Jestem juz w innym wymiarze rzeczywistości, widzę wszystko przez mgle. Co jest kurwa ! Drapie mnie mocno po plecach -Będę brutalny mała, nie powstrzymam tego - wilgoć spływa mi z nóg -Bądź, błagam!- krzyczę . -Czyja jesteś dzisiejszej nocy ?- zaczyna piepszyc moja cipkę dwoma palcami -Czyja jest ta słodka cipka, czyja kurwa?- lekko łkam z nadmiaru odczuć i kurcze palce u stóp. -Twoja!ta cipka jest Twoja !-. To mu wystarcza wyciąga palce i wchodzi w jednym mocnym ruchem od tyłu, nie pozwalając mi sie dostosować do jego wielkości. Jęczę z bólu i podniecenia . Połączenie tych dwóch różnych bodźców jest niesamowite. Jest ogromny. Cicho jęczę i po chwili się do niego dopasowuję. Sapie, brutalnie mnie posuwając. To takie cudowne ,czuję ciarki na całym ciele. -Jesteś kurewsko ciasna - chrypi -Miażdżysz mojego kutasa - popycha coraz mocniej. W pomieszczeniu słychać odgłosy obijających sie o siebie bioder. Oczy prawie wylatują mi z orbit. -Kiedy ostatnio ktoś Cię dotknął ,odpowiadaj!-. Nie potrafię się skupić tak mocno mnie posuwa, kręcąc okręgi fiutem wewnątrz mnie. Za dużo tego. -Odpowiadaj- łapię mnie za szyję aż zaczyna brakować mi oddechu i prawie przebija na wskroś -Nie wiem jakieś półtorej roku temu - krzyczę. Nic się nie oddzywa. Jest coraz brutalniejszy, nie ściąga ręki z mojej szyi mocniej ściskając. Prawie się duszę, widzę białe plamy, spadam w otchłań, walcząc o każdy oddech. -Teraz będziesz chcieć tylko mnie -syczy. -Ostrzegałem-. Puszcza moją szyję. Zaczynam mocno kaszleć łapiąc powietrze do płuc. Nie daje mi odpocząć od doznań. To mnie przerasta. Druga dłonią zaczyna mnie uderzać po tyłku plask!płask!płask! To cholernie boli, ale jest niesamowicie erotyczne. Czuję się jak w niebie ,cipka zaczyna mi się gorączkowo kurczyć. Nigdy tego nie doświadczyłam aż tak intensywnie. -Przestań! -zwalnia -Nie możesz dojść bez mojej zgody . Ja tu ustalam zasady! - szczypie mnie w sutka i uderza mocni w łechtaczkę - Teraz..teraz możesz dojść na moim fiucie, zalej go swoimi sokami, chcę je poczuć! - odpływam, dochodzę tak mocno, zaciskając się na jego penisie, że widzę gwiazdy. Za to odczucie dałabym sie zabić ! Nigdy nie miałam takiego orgazmu. Seks jest cudowny . Kocham to. Piepszy mnie jeszcze przez chwilę jak gumową lalkę ,moje ciało jest bezwładnie po orgazmie. -Bierzesz tabletki? -czuje, że jest juz blisko. -Nie - szepcze. -Muszę w Tobie dojść !chcę to poczuć! Weźmiesz jutro pigułkę - warczy w amoku. Jestem tak podniecona ,że bredzę. -Dojdź,błagam!- te słowa wystarczają. Czuję jego ciepłą spermę wewnątrz mnie ,resztki wypływają z pochwy spływając po kolanach . Wychodzi ze mnie. Czuję się pusta .Brakuje mi go. Wyciera się ręcznikiem kładzie mnie na łóżku i po chwili leżymy nadzy obok siebie . -Idź do siebie - mówi -Było miło -. Co? Co on mówi ? Wykorzystał mnie i wyrzuca . Czuję się jak brudna kurwa. Umieram w środku. Potraktował mnie jak śmiecia . Chce mi się płakać ,ale zaciskam zęby . Nie chce ,żeby to oglądał. Ubieram bawełniana sukienkę. Szloch wyrywa mi się z ust . Zerka na mnie ubierając spodenki. -Ostrzegałem Cię ,a sama błagałaś o kutasa !' - mówi lodowato. Trzaskam drzwiami kierując się w stronę garażu i płacze cała noc .Od nocnego lamentowania boli mnie brzuch i cale ciało. Chcę mi sie wymiotować. Nie spałam ani minuty. Jestem wściekła na siebie i czuje się zraniona. Co ja sobie myślałam ? Przespałam się z aroganckim dupkiem bez serca ! Doszedł we mnie! A nawet nie wiem czy jest zdrowy i musze zażyć tabletkę dzień po, a on minutę po wszystkim mnie odprawił . Brawo.

CZYTASZ
Sharp
RomanceGorący dark romance‼️ Pierwszy tom dylogii opowiadajacy historię Jasona "Sharpa" i Amandy . -W moich żyłach płynęła tylko ONA....była moją świ...