12. Amanda

133 1 0
                                    

Ogarnęłam sie na bóstwo. Przeglądając się w lustrze ledwo się poznałam. Kupiłam seksowną czarną sukienkę przed kolano z odsłoniętymi plecami. Ubrałam czerwone klasyczne szpilki . Rozpusciłam włosy, które opadały mi kaskadami za łopatki. Zrobiłam seksowny makijaż . Usta pociągnełam szminka pod kolor szpileczek. Na szyję założyłam delikatny pozłacany łańcuszek. Kawał dobrej roboty, a teraz siedzę sama. Niepotrzebnie się tak odwaliłam i przyszłam. Co ja sobie myślałam ? Jestem rozczarowana. Tęskniłam za nim. Miałam nadzieję, że uda mi się wreszcie porozmawiać z tym skomplikowanym mężczyzna. Po ostaniej nocy, kiedy mnie przytulił i został. Łudziłam się, że coś się w nim zmieniło, pękło.Wychodzi na to, że nie umiem go rozszyfrować. Boli mnie głupie serce.Musze skończyć z tymi mżonkami.                                        -Może whisky ?- odwracam się i widzę  uśmiechnięta Nikki                     - Mam słaba głowę ,ale w sumie ... nic innego nie mam do roboty - robie krzywy uśmiech .                                       -Masz potrójna. Przyda Ci się, masz humor jakbyś była na pogrzebie, nie urodzinach - dodaje .                                -Urodzinach? -robie zdziwiona minę    -Sharp ma urodziny?- pytam i wypijam na raz cholerną whisky.          -Nie wiedziałaś mała ? -dodaje Nikki i ciągnie dalej -To znaczy on nie cierpi tych imprez urodzinowych, ale David je organizuje - upija łyk i się śmieje kontynuując - Lecisz na niego Manda, widzę to. Zresztą nie dziwię się jest przystojny, ale to nieźly skurczybyk. Uwazaj na niego-.                            Kiwam głową przyznając się do jej przypuszczeń. Nie będę jej oszukiwać. Wydaję się szczera i sympatyczna . Poza tym już szumi mi w głowie i mam gdzieś co sobie o mnie myśli. Zamawiam kolejne whisky i pije, żeby utopić smutki. Kiedy jestem już na dość zaprawiona wrzeszcze na pół salonu, gdzie odbywa się główna impreza - Zdrowie cholernego dupka!sto lat ! - nikt nawet tego nie słyszy. Wszyscy są zajęci rozmowami i swoimi sprawami. Nikki podchodzi do mnie chwiejnym krokiem i krzyczy wturując mi - Poprawka !Zdrowie cholernych dupków Sharpa i Davida!-.                                       Patrzymy na siebie i śmiejemy do rozpuku. Dochodzi do mnie jak się upiłam. Nikki jest nie lepsza, możemy sobie przybic piątkę. W głowie wiruje coraz bardziej. Mój organizm nie jest przyzwyczajony do alkoholu. Słysząc muzykę idę na parkiet. Chce tańczyć, śpiewać i poczuć beztroskę. Kręcę biodrami i skacze do swojego własnego rytmu. Ktoś podchodzi od tyłu  i zaczyna tańczyć  dopasowując się do moich chaotycznych kroków. Kołyszemy biodrami w równym seksualnym tempie i czuje oddech przy uchu. Czy to on? Mój pijany mózg tęskni za nim. Łapię mnie za biodra i przytula od tyłu lekko muskając ustami w szyję. Przechodzi mnie dreszcz. Dalej tańczymy tym razem wolniej. Nakierowuje jego dłoń do swoich nagich, twardych sutków. Zatacza okręgi dookoła nich kciukiem mocno pocierająć. Z ust wyrywa mi sie głośny jęk, cipka zaciska się w podnieceniu. Jest idealnie! Wrócił do mnie! Doczekałam się!nareszcie. Mam ochotę głośno krzyczeć.                        Nagle wzdrygam się, robi się zamieszanie.                                           Co się dzieje ?                                            O co chodzi ?                                        Boję się ....                                              Mój odurzony mózg tego nie ogarnia. Ktoś biegnie w moim kierunku rozwalając wszystko po drodze. Odpycha jakiegoś mężczyznę, którego pierwszy raz widzę na oczy. Rzuca się na niego bijąc i drąc ubrania. To Mój Sharp go okłada. Przecieram oczy i oszołomiona ogarniam całą tę sytuację. Boże!... nie tańczyłam z nim!...tylko z tym gościem ,który robi za worek treningowy.                              -Ona jest ze mną!- wrzeszczy .        Facet mocno krwawi. Próbuje podnieść się z podłogi i błagalnie się tłumaczy - Stary nie wiedziałem. Przysięgam. Wyluzuj,sorry -.                  Sharpowi pulsują żyły na całym ciele. Wygląda jak wściekłe zwierzę Co ja narobiłam ! Dom wygląda jak pole bitwy. Mój pijany umysł dopiero ocenia straty. Jason łapie mnie z impetem i przewiesza przez ramię jak bezwładną kukłę. Wrzeszczy jak w amoku - Wypiepszać wszyscy z mojego domu . Koniec cholernego przedstawienia! -.                             Goście patrzą zszokowani.                      - Czy ktoś czegoś nie rozumie ?wypierdalać!-.                                    Niesie mnie na górę. Boże po co piłam !On mnie zaraz zabije. Jest wściekły. Dałam się obmacać facetowi, którego nie znam  myśląc ,że to On ... Czuje jego spięte mięśnie. Mimo mojego pijaństwa szał w jego oczach przebił mnie na wskroś. Wnosi mnie do sypialni, zrzuca z ramienia i krzyczy -Do łazienki! Zmyj jego zapach!- patrzy na mnie bez emocji  i popycha w strone prysznica. Po chwili wychodzi trzaskając dzwiami. Biorę długi prysznic, kiedy moja skóra jest już cała pomarszczona od wody wychodzę. Wchodzę na palcach do sypialni. Nie wiem czemu się skradam, logiczne ze tam będzie. To jego dom. Siedzi na łóżku, kiedy mnie dostrzega wstaje.                                      - Jak się czujesz ?-pyta.                             -Bywało lepiej -.                                 Kręci głową i uśmiecha się z politowaniem - Piłaś czy ćpałaś?- patrzę zażenowana.                                  - Upiłam się, wypiłam chyba pół butelki whisky- podchodzę bliżej i dotykam jego policzek - Myślałam, że tańczę z Tobą. Gdzie byłeś?czekałam ..tęskniłam ...- chrząkam. Oho... lepiej nic już nie mów . Wypiłaś i wszystko mu wyśpiewasz. Dostrzegam, że oczy mu łagodnieją. Bierze mnie za rękę i mówi -Połóż się-. Wyciaga z szafki tabletki. Odkręca butelkę wody i mi podaje        -Głowa Cię bedzie mniej boleć- biorę ją i połykam. Ma same bokserki jest piękny. Mogłabym umrzeć patrząc na niego. Kładę się, a on obok. Zasypiam.    ************************************Budzę się..jest środek nocy. Gdzie ja cholera jestem ?                                      To nie moja sypialnia?                            Łapię się za głowę, lekko mnie ćmi. Siadam na łóżku i wszystko sobie powoli przypominam. Czuję się idiotyczne. Dałam nieźle przedstawienie. Jego nie ma... . Ubieram na siebie sukienkę z wieczoru, szpilki biorę pod rękę i na boso schodzę na dół. Muszę wrócić do mieszkania nad garażem. Nie może mnie zobaczyć w tym stanie i tak już dałam popis.                                             -Gdzie się wybierasz - słyszę zachrypnięty, seksowny głos za swoimi plecami.                                        -Lepiej już pójdę, tak będzie....hmm... pokazałam juz wystarczająco na imprezie - dodaje i kieruje się do drzwi. Boże. To były jego urodziny, a ja mu nawet nie złożyłam życzeń. Nigdy więcej alkoholu.Wykręcam się i chrząkam, mówiąc - A tak poza tym, to Wszystkiego Najlepszego. Ile to już lat?-  pytam. Wychodzi z zaciemnionego tarasu i idzie w moją  stronę . Kurwa czemu on tak dobrze wyglada! Jest boso i bez koszulki. Przez co mam idealny widok na jego umięśnione ciało i diabelsko seksowne tatuaże. Jego długie umięśnione nogi oplatają ciemne wytarte jeansy. Tak! Dla tego mężczyzny zdecydowanie mogłabym spłonąć w piekle.                                      -Trzydzieści dwa- mówi - Byłaś  niegrzeczną dziwką - patrzy mi w oczy i oblizuje wargi -Musze Cię ukarać -  zaciska poobijane pięści .      -Dotykał Cię kurwa! - wrzasnął i uderzył pięścią w ścianę obok mojej głowy.                                   Wystraszyłam się.                             Znów ta furia w jego oczach .               Ta nieprzewidywalność.                         Nazwał mnie niegrzeczną dziwką!       Jestem niemoralna i psychiczna, ale kocham to w nim. Spojrzałam mu delikatnie w oczy, jego wzrok momentalnie zlagodniał i wyszeptałam - Myślałam, że to Ty . Chciałam, żebyś Ty mnie dotykał -. Robi się obojętny, ale zauważam, że to cisza przed burzą. Przegryza dużą stworzoną do całowania dolną wargę i warczy - Słyszałaś ! Muszę Cię ukarać ,muszę!- dziś zrobię dla niego wszystko, zawsze zrobię wszystko. Podchodzę bliżej - Ukarz mnie, błagam! - przymykam oczy i spuszczam wzrok -Pragnę Cię !-. Widzę, że podoba mu się moje zawstydzenie. Podnosi mój podbródek i mówi - Kurwa, Perfekcyjna- wystarczają jego cholerne dwa słowa i jest po mnie . Czuję bolesne pulsowanie między nogami, cała płonę. Wydaje się jakbym miała gorączkę. Zachorowałam... zachorowałam...na niego. To nieuleczalna i przewlekła  choroba! Przerzuca mnie sobie przez ramię i zanosi do wyspy kuchennej. Sadza na niej gołym tyłkiem, aż się wzdrygam z zimna. Rozdziera mi sukienkę jednym ruchem. Była droga, jak na mój budżet, ale mam to gdzieś. Widzę jak jego podniecenie wybrzusza się pod spodniami. Muszę go dotknąć. Przejeżdzam dłonią po rozporku, czując jaki jest ogromny . Drżę przez niego. Przytrzymuje moją dłoń. Jego oczy ciemnieją i szepcze mi złowieszczo do ucha -Zostaw!To ja ustalam zasady! Ukaram Cię i zerżne do nieprzytomności - na te słowa czuję dreszcz adrenaliny i podniecenia tak mocnego, jakby wypalało mi żyły. Gryzie mnie mocno w ucho i liże gorączkowo małżowinę  - Pozwalam Ci dziś krzyczeć. Chcę słyszeć, jak Ci dobrze -przytakuje mu   - Będę, będę krzyczeć- czuje jak się uśmiecha - Pamiętaj!te piersi! ta cipka! wszystko jest moje!- oblizuje mi sutka, aż piszczę pozwolił mi ...        - Już nigdy nie będziesz taka sama. Będziesz potrzebować tylko mnie!Nikt Cię nigdy nie zaspokoi - jezu, na same jego słowa ogarniają mnie dreszcze, a myśląc, że mogłabym być z kimś innym czuję mdłości i ból w klatce piersiowej. Zaczyna gorączkowo lizać moje sutki. Mam małe piersi, ale idealnie pasują do jego dłoni. Po chwili je mocno uciska i uderza, aż słychać klaskanie w całej kuchni. Drugą dłonią sprawdza moją pochwę  -Jezu, ale jesteś mokra. Dla mnie? -pyta,a ja sapie mu w usta          -Tylko ,tylko dla Ciebie. Weź mnie. Błagam!-. Widzę ,że podobają mu się moje słowa. Wkłada dwa palce w moją dziurkę i zaczyna ją mocno ujeżdżac. Krzycze głośno i jestem rozdygotana. Śluz kapie mi po udach. Rozciera go druga dłonią i wkłada mi ją do ust piepsząc je. Jestem pełna, z jedną dłonią w cipce, druga w ustach. Na moment przestaje i obraca mnie plecami do siebie. Stoję i opieram się łokciami o blat, wypinając pupę w stronę jego krocza. Słyszę jak rozpina rozporek. To ekstytujace oczekiwanie, chcę żeby we mnie wszedł . Muszę go poczuć!                                                        -Teraz Cię ukaram kochanie -.        Serce mi przyspiesza...boje się, ale czuje nieopisaną euforię. W głębi duszy wiem, że mnie nie skrzywdzi. Słyszę jak wyjmuje pasek ze spodni i odgłos sprzęczki. Zwija go na pół i szepcze podniecony -Musze Cię uderzyć . Byłaś dziś nieposłuszna Amando - dodaje stanowczo -Musze Ci pokazać kto tu rządzi maleńka ,dobrze ?- jezu on jest nienormalny! Czuję podekscytowanie. Nie zależy mi na niczym, chcę tylko jego bliskości. Wypinam pupę w jego kierunku i przytakuje -Ukarz mnie Sharp, byłam dziś niegrzeczna- straciłam rozum i szacunek do siebie... Czuję, że jest twardy jak głaz. Rozmasowuje moje pośladki a po chwili zaczyna w nie uderzać paskiem. Słyszę rozchodzące się po kuchni uderzenia plask! plask! plask! plask!  Są coraz mocniejsze. Zaczynam po cichu szlochać. Czuję mieszankę dwóch przeciwstawnych uczuć ostrego bólu i podniecenia . Wywołuje to w moim ciele falę drgawek. Płaczę z bólu i jęczę z podniecenia. Mięśnie cipki pulsują coraz mocniej, co staje się nie do wytrzymania. Uderza mocniej i mocniej, tracę rachubę i prawie tracę przytomność. Kiedy przestaje delikatnie gładzi i rozmasowuje moje pośladki. Po paru sekundach brutalnie we mnie wchodzi od tyłu. Jego ruchy są mocne i głębokie. Bez zbędnych czułości, rządzi nim żądza i instynkt. Ciągle szlocham, cały tyłek mnie piecze. Czuję się brudna. Rozsuwa moje pośladki i dotyka pomarszczonej skóry oplatającej moją dziewiczą nietykalną drugą dziurkę. Spinam się przez chwilę, ale pozwalam dać się ponieść emocją. On cię nie skrzywdzi !a z kąd to niby wiesz? Postanawiam zignorować moje wewnętrzne przemyślenia . Wkłada kciuk w moją tylną dziurke i zaczyna nim poruszać. To lekko niekomfortowe, ale przyjemne uczucie. Mówi mi do ucha -Jest taka ciasna. Kiedyś w nią wejdę -. Jezu! jest nieprzyzwoicie perwersyjny. Wraca do piepszenia mojej cipki a kciukiem w dalszym ciągu penetruje drugie wejście. To uczucie wypełnienia jest niesamowite, wręcz przytłaczające. Jest w każdej części mnie. Cały świat wiruje mi między oczami. Wchodzi we mnie pod takim kontem, że uderza płynnie w mój punkt g. Drżę i zaczynam krzyczeć -Proszę, pozwól mi dojść, nie wytrzymam - moja cipka coraz mocniej się zaciska, chcę go zadusić. Chrypi podniecony                    -Dojdź, pokaż jak Ci ze mną dobrze!-. Od nadmiaru wrażeń zaczynam głośniej płakać i mocno dochodzę, krzycząc jego imię. Wbija się we mnie jeszcze kilka razy i w środku naznacza mnie swoją ciepłą spermą. Stoimy w bezruchu dysząc. Nie wiem ile czasu mija ,zanim dochodzimy do siebie.

Sharp Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz