a/n Cieszę się, że ficzek przypadł wam do gustu <3
Taehyung podczas pierwszych już świadomych noclegów w kajucie kapitana nie mógł zmrużyć oka. Mimo stałej nieobecności Jeona czuł się w jego towarzystwie dość nieswojo, nie mówiąc już o pozostałej załodze, z którą wolał nie mieć kontaktu. Wiedział, że wdając się w kłótnię z samym kapitanem jego szanse na przeżycie z każdą chwilą malały. Może i Jeongguk nie wyglądał na typowego pirata zdążył zaobserwować dostrzegalne gołym okiem cechy charakteru. Oziębły, sarkastyczny egoista, który woził się po pokładzie jak król. Jednakże, miał również kilka zalet. Dobrze zbudowane ciało, dość przystojna twarz, jak na gust księcia... Sam mężczyzna roztaczał dookoła siebie tajemniczą aurę, której Kim w żaden sposób nie mógł pojąć. Musiał się dowiedzieć czegoś więcej o ów piracie, jednak jeszcze nie wiedział, w jaki sposób miałby wydobyć z kogoś jakiekolwiek informacje.
— Jeśli nie chcesz paść z głodu to z łaski swojej wyjdź stąd i chodź za mną. — mruknął niezbyt miłym tonem Jeon, a Kim nie chcąc faktycznie umrzeć z takiego powodu powoli wygramolił się z pomieszczenia. Idąc do schodów miał wrażenie, że zaraz zwymiotuje przez podwijającą się wodę. Słysząc uderzające fale w cały kadłub chciał ogłuchnąć, aby wreszcie zaznać spokoju.
Będąc na pokładzie zmrużył oczy, omal nie wpadając na starszego mężczyznę, który w dłoni trzymał butelkę rumu i głośno się śmiał. Widząc ustawione na beczkach niezbyt drogie dania zmarszczył brwi, dłużej wpatrując się w niektóre osoby, które nie mając chęci korzystać z jakichkolwiek zasad kultury osobistej mlaskały, a żółte i przy tym poniszczone zęby było widać z kilometra. Powstrzymał odruch wymiotny widząc członka załogi, który dłubał w zębie, aby pozbyć się resztek kurczaka. Wszedł po schodach na drewniany podest, gdzie znajdowało się kolejne, drewniane pomieszczenie. Pokój ten przeznaczony był na różne mapy, przyrządy do wyznaczania kierunków, jak i był miejscem spotkań najważniejszych osób z załogi.
— A co on tu robi? — zapytał Yoongi, sięgając po udo z kurczaka. Jimin jedynie przewrócił oczami, wracając do spożywania soczystego jabłka.
— Widzisz jego dłonie? Wyglądają, jakby całe życie leżał i pachniał w swojej komnacie. — parsknął śmiechem, wpychając księcia do pomieszczenia. — Siadaj i jedz.
— Dlaczego miałbym wykonywać twoje rozkazy? — parsknął śmiechem, lecz widząc zimny wzrok kapitana zamilkł, przygryzając wargę.
— Zawsze możesz zejść z powrotem na pokład do tych starych pijaków. — rzekł, siadając obok Junga.
Taehyung ostatecznie poddając się zajął miejsce na skraju stołu, po czym spojrzał na stół. Nie dostrzegając żadnej zastawy zmarszczył brwi, rozglądając się po załodze zdezorientowanym spojrzeniem.
— Dostanę talerz? Sztućce? — zapytał.
Jako pierwszy głośno zaśmiał się Seojoon, a w jego ślady poszli pozostali mężczyźni.
— Może serwetkę na kolana ci położyć? — odparł prześmiewczo Hoseok, łapiąc w dłonie kawałek mięsa.
— Jesteście doprawdy obrzydliwi. — burknął zniesmaczony, spoglądając na swoje jeszcze zadbane dłonie.
Jeon przymknął powieki, chcąc w spokoju spożyć posiłek. Zacisnął dłoń na butelce od rumu, wbijając spojrzenie w drobnego chłopaka.
— Słuchaj... Taehyung. — zaczął, unosząc głowę. — Statek to nie zamek. Tutaj nikt nie będzie ci służył, a już na pewno nie ja. Zrozum, że teraz to ja decyduję o twoim losie i naprawdę nie chcesz mi się narazić. — wyjaśnił zrelaksowanym głosem, spoglądając na swoje skórki przy paznokciach. — Gotować umiesz?
CZYTASZ
✓Voyage | k.th x j.jk✓
Fiksi Penggemar[Ukończone] Tak, jak każdy człowiek Jeon Jeongguk skrywał tajemnice. Owiany złą sławą pirat budził postrach na morzu, przez co nikt o zdrowych zmysłach nie śmiał stanąć mu na drodze. Pewnego wieczoru, gdy zapadł zmrok rozpętała się burza, która w je...