Jimin zamrugał kilka razy, kiedy zobaczył znajomą rękę kilka centymetrów przed oczami.
- Ziemia do Jimina - powiedział Yoongi, pstrykając palcami, aby nawiązać z nim kontakt.
Uniósł wzrok i mimowolnie się uśmiechnął na widok ciepłego spojrzenia nachylającego się nad nim chłopaka.
- Przepraszam, zamyśliłem się - westchnął, próbując wyjść ze stanu, w którym się znalazł.
Podczas gry Yoongiego odnosił wrażenie, że jego dusza oddzieliła się od ciała i stopiła z krążącą w powietrzu muzyką.
Czarnowłosy zaśmiał się cicho i usiadł obok niego na podłodze, rozglądając się z uznaniem dookoła.
- Tutaj ćwiczyłeś po lekcjach, prawda? - zapytał.
Jimin kiwnął głową i nagle wpadł na pewien pomysł. Chciał wyznać Yoongiemu całą swoją miłość, każde najdrobniejsze, najstaranniej ukryte w swoim sercu uczucie. Nie mógł tego dłużej tłumić w sobie, ponieważ z każdym dniem pęcherz silnych, obezwładniających emocji w nim pęczniał i musiała nadejść ta chwila, kiedy go przebije. Hobi miał rację. Czarnowłosy powinien wiedzieć.
Nie zamierzał mu jednak tego wyjawić teraz. Musiał się przygotować, zrobić to w odpowiednim miejscu i czasie, z lepszym nastawieniem psychicznym. Nic mu bardziej nie pasowało niż piękny, wydawałoby się że wiecznie zielony park, w którym wykonał czarnowłosemu powalającą sesję zdjęciową.
- Yoongi? - powiedział cicho, czując jak z przypływu emocji, skręca mu się żołądek. Schował palce w rękawach bluzy i przyłożył je do gorących policzków.
Czarnowłosy szybko przeniósł na niego swoje spojrzenie. Na jego twarzy wymalowane było nic innego jak czyste zaciekawienie.
- Spotkamy się jutro po szkole? - zapytał nieśmiało, nerwowo skubiąc skrawek bluzy.
Po wypowiedzeniu tych kilku słów, nie spodziewał się ujrzeć tak zaniepokojonego, smutnego i speszonego wyrazu twarzy Yoongiego. Chłopak wbił smętny wzrok w podłogę i odetchnął z rezygnacją. Jimin zmarszczył brwi, niczego nie rozumiejąc.
- Jutro nie mogę - wyznał, kręcąc nerwowo młynek kciukami.
Po jego zgarbionej, spiętej postawie, Jimin bez wątpienia stwierdził, że coś przed nim ukrywał. Mimo tego blondyn nie zamierzał odpuszczać, ponieważ chciał w końcu wiedzieć czy dostanie szansę, aby wyznać targające nim od kilku tygodni uczucia. Czekał tylko na przepustkę, jakiś znak, niczym wojsko na rozkaz wodza. Takie przełamanie sprawiało mu wiele wysiłku i nie chciał tego zepsuć.
Wtedy przypomniał sobie o rozmowie Yoongiego z Ryujin. Umówili się po szkole i na sto procent to nie pozwalało czarnowłosemu na jutrzejszy wypad. Przygryzł policzek od środka, ze smutkiem stwierdzając, że to wszystko szło w złym kierunku.
- Wychodzisz z Ryujin? - zapytał, patrząc na Yoongiego przenikliwie.
Chłopak wytrzeszczył szeroko oczy i spojrzał na Jimina z nieukrytym szokiem.
- Skąd wiesz? - zapytał zaskoczony.
No tak.
Zapomniał, że nie powinien ich wtedy na korytarzu podsłuchiwać. Nie chciał być wścibski i obcesowy.
- Domyśliłem się - wzruszył ramionami. - Ostatnio często ze sobą przebywacie - stwierdził, starając się brzmieć obojętnie i nie okazywać coraz bardziej nasilającego się bólu w sercu.
Nadzieja, która się w nim przez te kilka ostatnich dni narodziła, zaczęła szybko i efektywnie przygasać niczym spalające dużo energii na sekundę urządzenie.
CZYTASZ
𝙱𝚘𝚢 𝚆𝚒𝚝𝚑 𝚆𝚘𝚞𝚗𝚍𝚜 | 𝚈𝙾𝙾𝙽𝙼𝙸𝙽
FanfictionNa ciele Jimina pojawiają się każdego dnia nowe rany. Pochodzą od ludzi, którym nieświadomie złamał serce. Musi przypłacić za nieodwzajemnianą miłość bolesnymi cięciami, które niedługo doprowadzą go do śmierci. Jest tylko jeden sposób, aby zatrzymać...