Eteryczny smak

2.2K 139 92
                                    

Jimin stracił poczucie czasu. Liczył się dla niego wyłącznie Yoongi i cudowny smak jego wydawałoby się że wiecznie niedostępnych ust. Odnosił wrażenie, jakby wsiadł do windy prowadzącej do nieba. Czuł się tak dobrze, że nie potrafił zakończyć tego wyjątkowego, długo wyczekiwanego momentu. Yoongi na początku był zaskoczony, ale później zaczął ruszać wargami w rytm tych Jimina, wlewając w ich serca radość oraz harmonię. Zdawali się zlewać w jedność, czerpiąc niezwykłą przyjemność z dotyku swoich ust. Głowa Jimina pulsowała, wzdłuż kręgosłupa przechodziły go dreszcze, a spod powiek wypływało coraz więcej łez. Nie mógł uwierzyć, że żył i całował Yoongiego. Tak nie powinno wyglądać zakończenie historii o wędrówce do śmierci. Mimo tego, wygonił niezrozumienie i oddał się chłopakowi, który skradł jego serce i dożywotnio uwięził. Jimin kochał go na zabój, a świadomość, że właśnie łączył z nim wargi wpędzała go w ekstatyczną euforię.

Potrzebował go.

Potrzebował go, aby żyć i wyzdrowieć.

Powoli się od siebie oderwali i spojrzeli sobie w oczy. Jimin błądził wzrokiem po twarzy Yoongiego i nie potrafił wyjść z szoku. Jego bliskość odbierała mu mowę, a ciepły oddech na skórze powodował gęsią skórkę.

- P-przepraszam, ja... - zaczął się jąkać, ale czarnowłosy go uciszył, kładąc dłonie na jego policzkach. Powoli wytarł kciukami spływające po nich łzy i delikatnie się uśmiechnął.

- Już dobrze - powiedział kojąco, kiedy spod powiek Jimina niekontrolowanie wypływało więcej łez.

- Kocham cię Yoongi - dokończył. - Ja tak bardzo cię kocham...

Po tych słowach czarnowłosy usiadł na łóżku, przyciągnął go do siebie i zamknął w czułym uścisku. Jimin schował głowę w zagłębieniu jego szyi i objął go słabymi rękami. Ciało blondyna drżało od płaczu lecz z jego oczu nie wypływały łzy smutku tylko szczęścia.

- Też cię kocham Jimin. Nawet nie wiesz, jak bardzo tęskniłem - wyszeptał, gładząc go czule po plecach. - Przepraszam, że byłem takim idiotą i-

Jimin raptownie uniósł głowę i spojrzał mu w oczy.

- Nie mów tak - poprosił. - Wszystko rozumiem. Sam miałem wtedy mętlik w głowie. Ważne, że teraz jesteś przy mnie - musnął delikatnie jego wargi, a Yoongi wplótł palce w miękkie kosmyki jego włosów. Ich usta ze sobą współgrały i idealnie do siebie pasowały niczym klucz do zamka. Jimin potrzebował czułości Yoongiego, a on z przyjemnością mu ją dawał. Wzajemnie się uzupełniali, a z każdym pocałunkiem ich więź stawała się coraz silniejsza.

- Będę już zawsze przy tobie, obiecuję - powiedział Yoongi, kiedy się od siebie odsunęli.

Jimin schował twarz w dłoniach. Nie mógł uwierzyć, że los tak gwałtownie zmienił do niego swoje podejście. Dał mu szczęście zamiast bólu. To było po prostu zbyt piękne, aby było możliwe.

- Tak dużo informacji do mnie dotarło w tak krótkim czasie - spuścił wzrok. - Ciężko jest mi w to wszystko uwierzyć. Dziwnie się czuję.

Yoongi splótł z nim palce swojej dłoni.

- Pomogę ci - uśmiechnął się. - Możesz na mnie liczyć.

W sercu Jimina zagościło tak silne ciepło, że roztopiło cały lód dookoła. Mrok i pustkę w jego głowie zastąpiła miłość ze szczęściem. Chciał się zregenerować i wyjść na świat. Zapragnął skosztować słodyczy życia po tak długim czasie cierpienia. W jego głowie dużymi, czerwonymi literami widniał napis ,,YOONGI MNIE KOCHA!!!". Jego wydawałoby się że niemożliwe marzenie nagle zaczęło się spełniać. To było po prostu tak bardzo absurdalne i nieprawdopodobne, że stało się aż zabawne.

𝙱𝚘𝚢 𝚆𝚒𝚝𝚑 𝚆𝚘𝚞𝚗𝚍𝚜 | 𝚈𝙾𝙾𝙽𝙼𝙸𝙽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz