Odnowienie

1.9K 135 68
                                    

Jimin zdrowiał.

Z każdym dniem czuł się coraz lepiej zarówno fizycznie jak i psychicznie. Mimo, że po każdym dniu intensywnych ćwiczeń bolało go całe ciało, nic nie mogło mu zepsuć dobrego humoru. Jego życie nagle stało się o wiele bardziej kolorowe i opisywało je tylko jedno słowo: szczęście. Budził się rano i nie ogarniał go więcej przeszywający ból, tylko przychodziła radość z nadzieją.

Pielęgniarki dbały, aby poprawnie jadł i pomogły mu wrócić na właściwą dietę. Jimin bardzo się zdziwił, kiedy usłyszał, że ważył jedynie 53 kilogramy. Choroba nie miała dla niego krzty litości i za wszelką cenę chciała go zniszczyć. Na szczęście przez tydzień udało mu się przybrać na wadze i niepokojąca liczba zmieniła się na spokojne 58. Kiedy nie miał silnych mdłości i nie czuł ostrego pieczenia na brzuchu, spożywanie posiłków stało się o wiele łatwiejsze.

W tygodniu odwiedził go Namjoon, Tae, Jungkook i Jin, a nawet wpadło kilkoro nauczycieli i innych, dalszych znajomych ze szkoły. Od razu zaczął też nadrabiać cały materiał do nauki, aby zostało mu mniej na wakacje. Co jak co, ale przez miesiąc sporo przegapił, a zamierzał ukończyć klasę.

Zaakceptował relację mamy z doktorem, ponieważ właściwie nie miał powodów, aby tego nie zrobić. Mężczyzna był bardzo życzliwy i pomocny i chociaż przyzwyczajenie się do tego sprawi Jiminowi trochę trudu, to i tak sobie poradzi.

Usłyszał ciche pukanie i po chwili zza drzwi wyłoniła się głowa Yoongiego. Czarnowłosy uśmiechnął się ciepło na widok swojego chłopaka i usiadł obok na łóżku. Jimin szybko się przysunął i na powitanie musnął delikatnie jego wargi.

- Jak się czujesz? - zapytał Yoongi, splatając z nim palce swojej dłoni.

- Coraz lepiej - uśmiechnął się i przysunął się do niego, aby dać mu znak, aby go przytulił.

Yoongi bez zastanowienia go objął, kładąc ręce na jego talii. Jimin wtulił się w ciało chłopaka, czując przyjemny zapach perfum od Versace i po chwili położyli się obok siebie na łóżku. Tak spędzone popołudnia należały do najlepszych.

- Kocham cię - szepnął blondyn. Powtarzał to codziennie, zupełnie jakby był to pierwszy raz. Po prostu cieszył się, że mógł to nareszcie otwarcie mówić i zapewniać czarnowłosego o głębi i trwałości swoich uczuć.

Yoongi cicho zachichotał i się nad nim nachylił, odgarniając niesforne kosmyki włosów z jego oczu.

- Też cię kocham Jiminie - powiedział tak niskim i seksownym tonem, że wzdłuż kręgosłupa blondyna przeszedł dreszcz.

Bez zastanowienia złapał delikatnie jego kark i przyciągnął do siebie, aby złączyć z nim swoje usta. Ich pocałunki były subtelne, przeplecione głęboką miłością i satysfakcją. Zazwyczaj spędzali tak popołudnia, dlatego stały się ulubioną porą dnia Jimina. Bluza Yoongiego była miękka, a jego ciepły oddech sprawiał, że po skórze blondyna przechodziły ciarki. Nie mógł oderwać wzroku od jego hipnotyzujących, czekoladowych tęczówek i osadzonych w nich ciemnych źrenic, które były dla niego całym światem.

Jimin powoli uwolnił się z jego objęcia i powędrował wzrokiem w stronę otoczonego przez białe framugi okna.

- Chcę wyjść - oznajmił.

Od momentu wybudzenia ze śpiączki ani razu nie opuścił szpitalnych ścian. Pielęgniarki używały tego, aby go motywować: wyjdzie na zewnątrz dopiero wtedy, kiedy dotrze do drzwi o własnych siłach. Tak poza tym jedynie przesiadywał przy otwartym oknie, obserwując miasto z dystansu. Z lekkim uśmiechem patrzył na śpieszących się do roboty ludzi i wsłuchiwał się w odgłosy pracy silników i trąbienia, dochodzących z arterii. Na ogromnym dębie, który rósł przy samej ścianie, zauważył gniazdo ptaków. Tak, spędzany czas w szpitalu potrafił być czasami aż tak nudny.

𝙱𝚘𝚢 𝚆𝚒𝚝𝚑 𝚆𝚘𝚞𝚗𝚍𝚜 | 𝚈𝙾𝙾𝙽𝙼𝙸𝙽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz