Ulotne chwile

1.8K 140 50
                                    

- Tak wcześnie? - zapytała ze zdziwieniem mama, kiedy zobaczyła Jimina wchodzącego do domu. Jej oczy jeszcze mocniej się rozszerzyły, kiedy ujrzała za nim Yoongiego. Była bardzo elegancko ubrana. Obcisła, bordowa sukienka podkreślała jej kobiecą sylwetkę, a makijaż sprawił, że wyglądała na dwadzieścia lat, a nie czterdzieści dwa. - Nie poszliście nigdzie po szkole?

Jimin chciał jej jakoś wymijająco odpowiedzieć, bez podawania głównej przyczyny, ale Yoongi go uprzedził.

- Mieliśmy taki plan, ale Jimin bardzo źle się czuł - wyjaśnił, a blondyn potaknął z wahaniem.

Na twarzy mamy natychmiast pojawiło się zmartwienie i przyjrzała się uważnie synowi. W jej oczach wyraźnie były wymalowane słowa ,,mów szybciej, co ci dolega".

- Już jest mi lepiej, to nic poważnego - dodał szybko, zdając się na spokojny ton. Kiedy poczuł, jak mu się ściska żołądek, przełknął głośno ślinę. - Muszę iść do łazienki - mruknął i otworzył drzwi po lewej stronie. Nie zdążył ich nawet zamknąć, tylko ukucnął na podłodze i zwymiotował do toalety.

Mama wypuściła z załamaniem powietrze.

- Myślę, że jednak nie jest lepiej - westchnęła ze smutkiem i oparła się o framugę. 

Jimin powoli wstał i podszedł do zlewu. Uczucie wymiotowania należało do jednych z najgorszych. Szybko przepłukał usta wodą i wytarł twarz ręcznikiem. Przy tej czynności starał się nie patrzeć w lustro, ponieważ szczerze bał się tego, co mógłby zobaczyć.

- Ach, Yoongi potrzebujesz czegoś? - zapytała z troską kobieta, kiedy przypomniała sobie o jeszcze jednej, znajdującej się z nimi osobie.

Jimin wziął kilka głębokich wdechów i wyszedł na korytarz. Jego wzrok spoczął na smukłej sylwetce stojącego cierpliwie w przejściu chłopaka.

- Nie, dziękuję - odparł grzecznie czarnowłosy i delikatnie się uśmiechnął.

-  W porządku. Jakbyś chciał coś do picia, to wszystko jest w kuchni - powiedziała poddenerwowana kobieta i spojrzała najpierw na godzinę na zegarku na ręce, a potem na Jimina.

- Wychodzisz gdzieś? - zapytał blondyn, patrząc na nią z zagubieniem.

- Miałam taki zamiar, ale chyba zrezygnuję - mruknęła z trudno słyszalnym żalem w głosie i odłożyła czarną torebkę na półkę.

- Może pani iść, ja z nim zostanę - zadeklarował Yoongi, a Jimin spojrzał na niego z nieukrytym zaskoczeniem. Co jak co, ale tego się nie spodziewał.

Kobieta przetarła twarz i przygryzła dolną wargę. Zachowywała się bardzo żywiołowo, a na jej twarzy wymalowana była dziwna ekscytacja. Widocznie się spieszyła, co strzępiło się z jej poukładanym stylem życia. Jimin nigdy nie widział jej takiej rozkojarzonej, dlatego zaczął się poważnie zastanawiać, dokąd szła taka wystrojona.

- Nie chcę ci zajmować czasu - spojrzała na Yoongiego ze skruchą.

Czarnowłosy szybko i z przekonaniem pokręcił głową.

- Niech się pani nie martwi - powiedział łagodnie. - Lubię spędzać z Jiminem czas i z chęcią mu pomogę.

Te słowa przyprawiły blondyna o palpitacje serca, a na policzkach pojawiła się silna czerwień. Dobrze by było, gdyby doktor przepisał mu leki na zakochanie, ponieważ to bolało o wiele bardziej niż rany.

Mama uśmiechnęła się ciepło i skinęła z wdzięcznością głową.

- Dziękuję bardzo - powiedziała z wyraźną ulgą. - To naprawdę miłe z twojej strony.

𝙱𝚘𝚢 𝚆𝚒𝚝𝚑 𝚆𝚘𝚞𝚗𝚍𝚜 | 𝚈𝙾𝙾𝙽𝙼𝙸𝙽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz