Yoongi zerknął na siedzącego naprzeciwko Hobiego i oparł brodę na dłoni. Dochodziła dopiero dziewiętnasta, ale on już był zmęczony. Minęły kolejne dwa tygodnie, a Jimin do tej pory się nie obudził. Czarnowłosy zaczął się poważnie zastanawiać, ile czasu jeszcze to potrwa. Z każdym dniem pragnął coraz mocniej ujrzeć piękne oczy blondyna i usłyszeć jego melodyjny, przyprawiający o palpitacje serca głos. Nadal pamiętał jego barwę, lecz z każdym dniem coraz bardziej zachodziła mu za mgłę. Chciałby przyspieszyć czas, ale niestety został skazany na niecierpliwie czekanie.
- To jak ci minął dzień? - zagaił Hobi, którego głos w subtelny sposób rozerwał grającą, cichą muzykę w restauracji.
Wzruszył ramionami.
- Tak jak zawsze, czyli nudno - mruknął. Ostatnio każda czynność stała się dla niego monotonna i każdy dzień wydawał się identyczny jak poprzedni. Przeszkadzało mu to, ponieważ ogromnie kontrastowało z tym, przez co wcześniej przechodził. Jeszcze miesiąc temu bez przerwy coś się działo, natomiast teraz nastała nietypowa cisza, która wywoływała dysonans. Zerknął na lekarza i mamę, którzy stali przy kasie i byli w trakcie zamawiania pizzy. - Dziwnie się zachowują - stwierdził.
Hobi powędrował za jego spojrzeniem, aż w końcu zatrzymał wzrok na parze.
- Co masz na myśli? - zapytał.
Odetchnął głęboko.
- Wydaje mi się, że się do siebie coraz bardziej zbliżają - wyjaśnił z wahaniem i splótł ze sobą palce dłoni. - W dodatku nigdy w życiu nie widziałem taty Jimina, co jest intrygujące.
Hobi przygryzł dolną wargę i spojrzał na Yoongiego niepewnie.
- Przed imprezą Jimin wyznał mi, że odkąd zachorował, jego tatę przestała obchodzić cała rodzina - wyjaśnił, ostrożnie dobierając słowa.
Wargi Yoongiego uformowały się w literkę ,,o" i zamrugał kilkakrotnie z szoku.
- Naprawdę? - nie mógł uwierzyć, że ktoś byłby na tyle podły, aby opuścić syna w tak trudnym momencie.
Hobi pokiwał ze smutkiem głową i wbił wzrok w blat drewnianego stołu.
- Rety to okropne, nie wiedziałem - westchnął z żalem. - Myślisz, że oni... - przygryzł dolną wargę i posłał wymowne spojrzenie w stronę dwójki przy kasie.
Tym razem Hobi wydawał się zaskoczony, ponieważ wytrzeszczył oczy.
- ...Mogą ze sobą kręcić? - dokończył za Yoongiego.
Czarnowłosy pokiwał szybko głową i lekko się uśmiechnął.
- Teraz wydaje mi się to tak oczywiste jak to, że dostanę kolejną dwójkę ze sprawdzianu z matematyki - powiedział z przekonaniem.
Hobi uniósł brwi.
- Jest aż tak źle? - zapytał ze współczuciem.
Yoongi wypuścił z rezygnacją powietrze, robiąc charakterystyczny dźwięk wargami i spojrzał na Hobiego w bezradności.
- Ciężko jest mi się skupić - wyznał i zaczął nerwowo obgryzać skórki przy paznokciach.
W ciemnych oczach Hobiego zatliło się zrozumienie.
- Mam tak samo - odparł. - A Woosung dał ci już spokój?
Na dźwięk imienia chłopaka Yoongi lekko drgnął i szybko uciekł spojrzeniem od twarzy bruneta. Przez cztery tygodnie ani razu nie poruszyli tego tematu, dlatego to pytanie go zaskoczyło.
- Um tak, jest już dobrze - wyjaśnił zgodnie z prawdą. - Pomógł mi Namjoon, Jin, Taehyung i Jungkook i problem został rozwiązany.
Hobi uśmiechnął się ciepło.
CZYTASZ
𝙱𝚘𝚢 𝚆𝚒𝚝𝚑 𝚆𝚘𝚞𝚗𝚍𝚜 | 𝚈𝙾𝙾𝙽𝙼𝙸𝙽
FanfictionNa ciele Jimina pojawiają się każdego dnia nowe rany. Pochodzą od ludzi, którym nieświadomie złamał serce. Musi przypłacić za nieodwzajemnianą miłość bolesnymi cięciami, które niedługo doprowadzą go do śmierci. Jest tylko jeden sposób, aby zatrzymać...