<H>ALE TU ŁADNIE
<K>Prawie każdy zapomniał o tym miejscu..
<H>Czemu?
<K>Nieważne.. Chodź -ciągnie go za rękę-
<H>Niee ciąągaajjj
<K>Czemu
<H>Bo nie
<K>Czyli ty mnie ciągnąć możesz, ale ja ciebie już nie?
<H>Dokładnie
<K>Eehh -puszcza jego rękę-
<H>-podchodzi do deski- (tej między dwoma drzewami) Na to można usiąść?
<K>Tak=gdy Hubert siedział już na desce, Karol odsunął patyki i liście, a po chwili już siedział na przeciwko przyjaciela. Rozmawiali tak już długi czas, gdy Hubertowi zadzwonił telefon, ten się wystraszył (bo po za gadającym Karolem było cicho) oraz przechylił się tak mocno, że spadł na szatyna=
<H>Sorki -wstaje- ała
<K>Spoko, może odbierzesz wreszcie?[Rozmowa]
<O>GDZIE WY DO JASNEJ ANIELKI JESTEŚCIE OD DWÓCH GODZIN NA WAS CZEKAM!!
<H>Moje ucho ałaa -szepcze- od ilu?!
<O>OD DWÓCH GODZIN!!
<K>Kto to?
<O>DAWAJ MNIE NA GŁOŚNIK, NA KAROLA TEŻ SIĘ MUSZĘ WYDRZEĆ
<H>-podaje Karolowi telefon-
<K>Halo?
<O>NIE HALO TYLKO SIĘ TŁUMACZ, DWIE GODZINY TEMU POWIEDZIAŁEŚ ŻE ZARAZ PRZYJDZIECIE!!
<K>Ymm.. Jesteśmy dorośli, możemy wracać kiedy chcemy
<O>Pożałujesz.. Paaa -rozłącza się-
<K>Okej, pa?
[Koniec rozmowy]<K>Powiedziała, że pożałuję. Ciekawe co to znaczy..
<H>Ja bym lepiej poszedł jeszcze nas, nie wiem, w piwnicy zamknie
<K>Skoro chcesz to idziemy
<H>W krzaki?
<K>W krzaki -ciągnie go za rękę w stronę domu-
<H>Przyjdziemy tu jeszcze?
<K>Jak chcesz to tak
<H>Super -mówi szczęśliwy+Oksana+
<O>Dobra jeśli ja tu doszłam w 10 minut to im dam 13 potem nie wiem -mówi do siebie, prawie płacząc, chodząc po domu- zjem im wszystkie sł-
<K>Witam
<H>Cześć..
<O>Rozumiem randeczka lub cokolwiek innego -mówi stojąc tyłem do nich i płacząc-
<H>*randeczka?! Czy ona jest DxD?!* (O: jak najbardziej UvU)
<O>Ale mogliście dawać znak życia, przecież dopiero Huberta porwali -odwraca się do nich- a wy se tak znikacie na 2 godzinę i -patrzy na Karola, czerwonymi od płaczu oczami- sprawdź łaskawie powiadomienia w telefonie
<K>-patrzy- pięćdziesiąt dwa (52) nieodebrane połączenia -cicho mówi-
<O>Z CZEGO 50 MOICH! -odwraca się do nich tyłem i patrzy przez okno- to co robiliście tyle czasu?
<K>Poszliśmy w jedno miejsce, a ty?
<O>A CO MOGŁAM ROBIĆ?! BAŁAM SIĘ O WAS KURWA I PRÓBOWAŁAM DODZWONIĆ POTEM PÓŁ GODZINY SZUKAŁAM NUMERU DO TEGO PĘDZLA BO MI NIE DALIŚCIE PÓŁ DOMU PRZESZUKAŁAM -krzyczy, na jednym wdechu, przez łzy- a-a w-wy mnie olaliście..
<H>-przytula ją- no już, już tak to prawda zapomnieliśmy o tobie -głaszcze po głowie- ty się martwiłaś i wydarłaś na nas już jest dobrze -mówi opiekuńczym głosem- wróciliśmy, a na kolację zamówimy lub zrobimy
<K>Sushi! -przerwał mu szatyn-
<H>Zjesz sushi?
<O>Mhm.. -wyciera łzy w rękaw- G-gdzie jest Nala?
<H>Albo w kuchni, albo w pokoju Karo-
<K>Nie moim tylko naszym jak już
<O>-powoli i po cichu wychodzi z pomieszczenia i udaje się do pokoju Karola i Huberta- (ten moment gdy nie wiesz gdzie są bohaterowie xD)=Kotka była rzeczywiście była w pokoju youtuberów. Gdy dziewczyna bawiła się z kotką, blondyn zamówił sushi i dalej gadał z tym okularach. Trochę później Hubert przyszedł do Oksi i poszedł z nią do Karola, który właśnie skończył dawać jedzenie na stół. Po jedzeniu dziewczyna poszła spać gdy byli pewni że śpi poszli w 'zapomniane miejsce' i rozmawiali na przeróżne tematy i wspominali dobre i złe chwile. Do domu wrócili dopiero około godziny trzeciej tej nocy do Huberta dotarło, że Karol jest jedyną osobą której wszystko wybaczy, zaczął zachowywać się trochę inaczej niż zazwyczaj. Szatyn zauważył dziwne zachowanie przyjaciela i tłumaczył sobie to ostatnimi wydarzeniami=
I tym dziwnym akcentem kończymy dzisiejszy rozdział ^^
~Myszunia-niunia<3
CZYTASZ
~ 21 dni na miłość ~ DealereqxDoknes ~ Zakończone ~
Fanfiction~~~~~ Od autorki: Wątki poboczne są zawiłe i zupełnie bez sensu. Zdarza się również że pojawia się o czymś wzmianka tak po prostu tak z dupy wzięte. Wątki poboczne mieszają się że sobą nawzajem oraz z wątkiem głównym czyli początkiem miłości shipu z...