=Podczas jedzenia=
<O>Nala? Co się tak łasisz? Chcesz trochę?
<H>Nie! Nie dawaj jej!
<O>Hm? Czemu?
<H>Kiedyś jej dałem sushi i wymiotowała
<O>No niestety mała nie dostaniesz -mówi i patrzy na kotkę-
<K>Jak wy możecie jeść tymi patykami?! -próbuje ogarnąć jak się trzyma pałeczki-
<H>Za każdym razem pytasz, a ja za każdym razem ci mówię że normalnie -odwraca się w stronę Karola- Ale chyba czas cie nauczyć, żebyś nie marudził
<K>No dobra?+Hubert+
I zacząłem mu tłumaczyć jak używać pałeczek, powiem tak.. Trudno go czegoś nauczyć. Gdy się lekko wkurzyłem stanąłem za nim i chwyciłem jego dłonie moimi i nakierowałem albo raczej ustawiłem jego palce tak jak powinny być, jak ogarnął jak się trzyma kierowałem jego ręką żeby złapał sushi i zjadł. Szczerze to poczułem się jak mama ucząca dziecko używać sztućców. Zabawne. Kątem oka widziałem jak Oksana ledwo powstrzymuje się od wybuchnięcia śmiechem, ale najważniejsze jest to że nauczyłem Karola, po około 30 minutach, używać pałeczek. No wygryw życia, co nie?
=Po zjedzeniu=
<O>Co teraz z tym Daaa-- -zawiesza się bo zapomniała imienia ducha-
<H>Damianem?
<O>No
<K>A co ma być?
<O>Sama nie wiem ale nie chce się wykrwawić, czy coś.. W kontakcie z nim
<H>Czyli musimy po prostu zniszczyć tę książkę..
<O>Wydaje mi się że to nie będzie takie proste.. -głaszczę kotkę-
<H>Czemu?
<O>Nie wiem, mam złe przeczucie..
<H>Im szybciej ją zniszczymy tym szybciej się pozbędziemy ducha
<O>Chyba masz rację -uśmiechnięta wstaje-
<N>-miałczy-
<H>-Bierze kotkę na ręce- No co potworku?
<O>Daj ją my się lepiej dogadujemy niż ty -bierze kotkę Hubertowi-
<H>Dogadujecie powiadasz? Może chcesz tego pchlarza na zawsze? -proponuje prześmiewczym tonem-
<K>Nie, nie, nie, nie! -włącza się do rozmowy- Nie ma mowy
<H>Nie no śmieje się tylko, nigdy bym jej nie oddał
<O>Nala wolisz mnie czy jego?
<N>Tuli się bardziej do Oksany-
<K i O>-Śmiech-
<H>Też cię kocham Nala -mówi głosem dziecka, które ma się zaraz popłakać przez brak slodyczy w szafce-
<O>Ojojj, my cie kochamy, a jak kotek nie docenia jaki jesteś swietny to niech się wypcha -odkłada kota na podłogę-
<K>To co idziemy palić tę książkę?
<O>Dobra.. Tylko gdzie ona jest?
<H>Musimy go spytać
<O>Czyli znowu krew..
<K>Dziękuję Oksi, że pomagasz się pozbyć tego ducha-uśmiecha się miło-=cała trójka udała się do pokoju Oksi, gdzie dziewczyna po raz kolejny tego dnia mieć ranę, do krwi oczywiście, żeby duch nastolatka mógł komunikować się z żyjącymi. Główni bohaterowie dowiedzieli się gdzie mogą znaleźć książkę którą trzeba spalić by dusza Daniela mogła zaznać spokoju, przynajmniej tak im napisał.. Jednak czy wystarczy spalić jedną książkę by się pozbyć ducha? A może to nie będzie takie proste jak się wydaje?=
Wydaje mi się że trochę krótszy niż ostatnie, ale ciągle gdzieś jeżdżę i nie mam dużo czasu..
Jak są błędy to przepraszam ale już w pół śpię..
Chce ktoś zobaczyć co nabazgrałam gdy byłam na komunii? (nie, nie mojej)
CZYTASZ
~ 21 dni na miłość ~ DealereqxDoknes ~ Zakończone ~
Fanfiction~~~~~ Od autorki: Wątki poboczne są zawiłe i zupełnie bez sensu. Zdarza się również że pojawia się o czymś wzmianka tak po prostu tak z dupy wzięte. Wątki poboczne mieszają się że sobą nawzajem oraz z wątkiem głównym czyli początkiem miłości shipu z...