Maraton część szósta, dzień szósty
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤=Po odcinku, około 22 Hubert zmienił bandaże na czyste, a Karol szykował filmy na noc z horrorami=
<H>Masz jakieś horrory? -powiedział, wchodząc do pokoju Karola, w swoich bokserkach i bluzie szatyna-
(nie, tu Hubert nie jest ciotą bojącą się każdej sceny z horroru)
<K>To moja bluza?
<H>Nie odpowiada się pytaniem na pytanie
<K>Mam 4 filmy
<H>Super, a odpowiadając na twoje pytanie to tak, to twoja bluza
<K>Nie pytam, idę się przebrać
<H>To ja przyniosę chrupki i popcorn=Gdy byli już gotowi do oglądania filmów, Hubert siedział ze zgiętymi nogami i kolanami przyciągniętymi do klatki piersiowej, siedział opierając plecy o ścianę. Zaraz obok niego był Karol siedział on z prostymi nogami. Na przeciwnko nich stał monitor, każdy z nich miał jedną słuchawkę (tą do uszu), gdyż jakoś nie widzi im się budzić -piskami postaci z horroru- dziewczyny podczas okresu=
+Karol+
Film zaczął się dawno temu, a ile litrów szutczej krwi to nie wspomnę, jak dla mnie horror powinien trzymać w napięciu widza a nie zmuszać go do ciągłego patrzenia na lejącą się po całym ekranie krew.
Nagle usłyszeliśmy pisk, Hubert aż podskoczył, pisk oczywiście w filmie, pewnie ją ten "potwór" przeru- zabije. Mam nadzieję że tylko ten będzie taki słaby bo nie mam zamiaru patrzeć na hektolitry sztucznej krwi i narażać się na ubytek słuchu+Hubert+
Moją recenzją na temat tego horroru są nie dwa, nie cztery a trzy słowa: Za. Dużo. Krwi.
Ja bym chyba wolał film detektywistyczny albo komedię, komedię romantyczną, ale na to drugie Karol by się nie zgodził. Kiedy jedna z tapeciar miała zostać zabita pisnęła tak, że aż podskoczyłem. Mimo że nie chce tego oglądać to bardzo chcę znać zakończenie..<H>Karii
<K>Tak?
<H>We wszystkich będzie tyle krwi?
<K>Nie wiem te tytuły pierwszy raz na oczy widziałem
<H>Okej... A mogę oprzeć głowę o twoje -ziewa- ramię?
<K>Dobrze.. -odpowiada nie pewnie- A ty nie jesteś śpiący przypadkiem?
<H>Nie -ziewa i kładzie głowę na ramię przyszłego męża- (H:przerabialiśmy to już! Ja:Wiem)
<K>Ehh *przecież widzę że spać Hubert*=Parę horrorów potem Hubert leżał na Karolu, oboje spali słuchawki im wypadły i nie slyszeli pisków bohaterów owych produkcji=
+Hubert+
~Sen~
(sory czymś trzeba wypełniać rozdziały xD)Obudziłem się na śnieżnobiałej podłodze, dookoła były obrazki -wyglądały jak wspomnienia- trochę jak miniaturki na YouTube
<?>Czemu jeszcze żyjesz?
<H>Kto to powiedział?
<?>"Nie odpowiada się pytaniem na pytanie" czyż nie tak zawsze mówiłeś?
<H>Nie wiem czemu jeszcze żyje. Może dlatego że mam dla kogo
<?>Mama cię zostawiła, tata nie żyje, kot by sobie poradził, a o ciociach, dziadkach, babciach i wujkach nie wspomnę po za tym że nie wiedzą kim jesteś
<H>Mam przyjaciół
<?>-chamsko się śmieje- Na przykład?
<H>Na przykład Karola!
<?>Nie myśl sobie że on kiedyś pokocha takiego kruchego, małego, słabego, płaczliwego, głupiego, niestabilnego psychicznie, uległeg-
<H>PRZESTAŃ!
<?>Kiedyś mi mówiłeś że wolisz brutalną prawdę od jak to ująłeś "zamydlania uczu pianą z kłamstw bo kiedyś się dowiesz i będzie boleć" prawda?
<H>G-gadaj k-kim t-ty dla m-mnie był-łeś
<?>Nie pamiętasz mnie?
<H>Jak był usłyszał twoje imię, to może bym sobie przypomniał
<A>-śmieje się cicho- Jestem -pojawia się przed twarzą chłopaka- Asbiel, miło mi -podaje rękę w geście przywitania-Przede mną znikąd pojawił się chłopak, miał jasnoszare spodnie z garnituru, garnitur dopasowany kolorem do spodni, niebieską muszkę w tym odcieniu miał jeszcze cylinder oraz buty, posiadał on także anielskie skrzydła zdziwiło mnie to że one nie były białe tylko czarne
<H>Asbiel, Asbiel..
Mruczałem do sobie, ni stąd ni z owąt przypomniała mi się sytuacja z dzieciństwa, miałem około 4 lata.
Ja się bawiłem z Asbielem i kazał mi skoczyć z okna, obiecał że w ostatnim momencie urosną mi skrzydła i polecę. Mama mnie złapała w ostatnim momencie, potem coś krzyczała.
Jak miałem 9 lat po prostu zniknął<A>I? Jak się trzymasz?
<H>KAZAŁEŚ MI PRÓBOWAĆ POPEŁNIĆ SAMOBÓJSTWO!!
<A>Czyli jednak, nie wyrzuciłeś tego z głowy
<H>Ale czemu tak po prostu zniknąłeś?
<A>Ja nie zniknąłem, to ty mnie nie z tego ni z owego się przestałeś słuchać, ignorowałeś mnie. A ja od tamtego czasu próbuje się z tobą skontaktować.
<H>Rozumiem,że ostatnie rany -pokazuje ręce- to twoja sprawka?
<A>Tak -mówi bez emocji, chodź w głębi siebie jest dumny-
<H>Czemu chcesz mnie zabić?
<A>Powód jest prosty, samobójcy trafiają do piekła co za tym idzie -jego głos jest coraz bardziej rozmyty, aż w końcu nie słychać nic-C.D.N.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Wcześniejsze części maratonu mają po około
500-550 słów, ten ma uwaga, uwaga
Około 700!!
Brawka dla mnie xD
CZYTASZ
~ 21 dni na miłość ~ DealereqxDoknes ~ Zakończone ~
Fanfiction~~~~~ Od autorki: Wątki poboczne są zawiłe i zupełnie bez sensu. Zdarza się również że pojawia się o czymś wzmianka tak po prostu tak z dupy wzięte. Wątki poboczne mieszają się że sobą nawzajem oraz z wątkiem głównym czyli początkiem miłości shipu z...