Maraton część czwarta, dzień czwarty
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤+Hubert+
Gdy wszedłem do kuchni Oksana zaczęła nakładać jedzenie na talerz, drugi na razie był pusty, serio chodzę aż tak głośno?
<O>Mam nadzieję że lubisz kotlety, chcesz ziemniaki? Jak tak gniecione czy nie? -pyta nie odwracając się-
<H>Kotlety bardzo lubię, a ziemniaki niegniecione jak można
<O>A i przepraszam jeśli jest trochę sierści (i tu była walka z autokorektą czy śmieci, sierści XD)
<H>Niech zgadnę, Nala?
<O>Dokładnie i jedzenie też dostała -mówi i odwraca się przodem do Huberta z dwoma talerzami na dłoniach- chodź -mówi i idzie do stołu-
<H>-uśmiecha się i siada obok młodszej- Smacznego
<O>Nawzajem=W czasie gdy oni jedzą, Karol śni o...=
+Karol+
~Sen~
<H>Dzień dobry, kochanie. Nie wiem który to już miesiąc przychodzę z tą głupią nadzieją -zaczyna mu się załamywać głos- gdybyś chciał to byśmy mogli wziąć wreszcie ten ślub, wczoraj weszła taka ustawa, a ludzie już się nie patrzą krzywo, ale to ci mówiłem wcz-
<K>-otwiera powoli oczy-
<H>DOKTORZE ARTURZE!
<A>Co jest?!
<H>Budzi się!Ciemność
<H>Wiem, że ty byś się nie odważył, ale jesteś sensem mojego życia, chciałbym już w nieskończoność zasypiać i budzić się przy tobie, jeździć po świecie. Dobrze się z tobą bawić już po wieki, moim największym marzeniem jest żyć z tobą szczęśliwie.
Kocham twoje włosy zawsze ułożone w artystycznym nieładzie, twoje piękne zielone jak łąka oczy, twoje zawsze ciepłe i bardzo umięśnione ciało, twój zachrypnięty rano głos, twój śpiew porównywalny do tego anielskiego, twoje zawsze inne komplementy, twoje porównania i poczucie humoru. Kocham całego ciebie twoje zalety jak i wady.
Do pełni szczęścia brakuje mi jednego. Męża, czy więc Karolu uczynisz mnie najszczęśliwszą osobą i wyjdziesz za mnie? (Przepraszaaam pierwszy raz pisałam oświadczyny)
<K>Kocham cie Wyderko=Karol całuje namiętnie Huberta, w pocałunku czuć że jest szczęśliwy i się zgadza, po chwili poczuł słoną ciesz w ustach. Blondyn się rozpłakał=
Ciemność
<Ksiądz>Halo, panie Karolu?
<K>Przepraszam zamyśliłem się, w którym momencie jesteśmy?
<H>Mój głuptasek, ksiądz pytał czy chcesz być moim mężemCiemność
<H>A-ah~~ K-Karol~
Ciemność
<H>Karol, j-ja nie wiem j-jak a-ale j-jestem w-w ciąż-ży, będziemy ojcami.. -mówi z lekkim uśmiechem przez płacz-
Ciemność
<Cecylia>Tatcioo -mówi koślawie roczna dziewczynka-
<K>hm?
<O>Cycylia cie właśnie pytała czy ładny obrazek narysowałaCiemność
<H>J-jak to? Z-z kim, kiedy?! -krzyczy zapłakany-
Ciemność
<Sędzia>Werdyktem sędzi jest oddanie dzieci pod opiekę ojca mam na myśli pana Huberta Wydrę-Kutera, a ślub ogłaszam za nieważny
<O>Przepraszam wysoki sędzio, ale czy jako osoba prawie pełnoletnia mogę wybrać kto ma być moim prawnym opiekunem?
<S>Dobrze
<O>Przepraszam Hubi, ty masz Cecylię a ja Karola nie mogę zastawić samego, a jak widzę jego smutne oczy to serce mi pęka za każdym razem bardziej. Wysoki sędzio moim wyborem jest Karol
<S>Dobrze więc..Ciemność
<H>Jakim cudem ośmielasz się tu przychodzić po tym co mi zrobiłeś? Czy ty mnie w ogóle kiedyś kochałeś? Albo czy w ogóle masz uczucia człowieku?! Mam cię dość! -krzyczy- Z-znikaj z-z m-mojeg-go życia -mówi już przez płacz-
*z-zanim c-ci w-wybaczę*Ciemność
<O>K-Karol, nie.. P-proszę.. -szepcze płacząca Oksana-
<H>Nie chciałem tego tak ująć Karol
<C>Czemu tata stoi na dachu? -mówi dwulenia dziewczynka ze łzami w oczach-Ciemność
~Koniec snu~
Obudziłem się, gładzony po włosach przez Huberta, poduszka była mokra tak jak moja twarz. Nie wiem co mi się śniło ale pierwsze co zrobiłem to przytuliłem go i się rozpłakałem jeszcze bardziej niż płakałem przez sen. On próbował mnie uspokoić mówiąc "cii już dobrze" lub "spokojnie" i coś tego typu, mówił takim tonem że normalnie bym się uspokoił, tym razem nie umiałem.
Zrobił coś czego bym się raczej po nim nie spodziewał - zaczął nas lekko kołysać na boki i nucić piosenkę bodajże "Please don't go" ale nie jestem pewien. Gdy przestałem go zagłuszać płaczem -a on nucił już inną melodię- przypomniał mi się jeden moment ze snu, a dokładniej moment gdzie Hubert mówi że jest w ciąży.. Przytuliłem go jeszcze mocniej. Potem nie wiem co się stało..C.D.N.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Ps. Na mojej tablicy i w komentarzach
możecie zadać pytanie typu
'Kto budzi się wcześniej?'
Do Oksany i Huberta
CZYTASZ
~ 21 dni na miłość ~ DealereqxDoknes ~ Zakończone ~
Fanfiction~~~~~ Od autorki: Wątki poboczne są zawiłe i zupełnie bez sensu. Zdarza się również że pojawia się o czymś wzmianka tak po prostu tak z dupy wzięte. Wątki poboczne mieszają się że sobą nawzajem oraz z wątkiem głównym czyli początkiem miłości shipu z...