~38~

302 24 10
                                    

+Hubert+

W kuchni usłyszałem Oksane, poszedłem do niej. Skoro shipuje mnie i Karola to może mi pomoże..

<H>Oksana..
<O>Ja -odwraca się- Siemanko Hubert
<H>Bo ty shipujesz mnie i Karola, prawda?
<O>Tak.. Chcesz mu coś powiedzieć ale nie wiesz jak? -pyta i bierze blache z ciastkami-
<H>I ty nawet wiesz co..
<O>-upuszcza blachę- No nie mów -mówi podekscytowana- kochasz go? -pyta cicho-
<H>Tak.. Tak myślę..
<O>Opisz mi go i wszystko co przy nim czujesz (xD?)
<H>Noo.. Ma śliczne, miękkie włoski ułożone w artystycznym nieładzie, cudownie zielone jak łąka oczy, jest zawsze ciepły, lubię jego zachrypnięty rano głos. Kocham słuchać jak śpiewa, jego poczucie humoru, tak samo zalety jak i wady. Jest sensem mojego życia, tym bardziej po śmierci obojga rodziców. Jak mi mówi miłe rzeczy to się rumienię i czuje motylki, jak mnie przytula to chciałbym zasypiać i wstawać w tych rękach na zawsze.. Mimo że mnie Karol wkurza to jest dla mnie jak lekarstwo, lekarstwo na cały mój smutek, cały świat. Bardzo chciałbym z nim być..
<O>Kawaii -szepcze-  a teraz wykonaj obrót o 180 stopni
<H>Co? -odwraca się- J-jak d-dług-go t-tu stoisz..?
<K>Wystarczająco..
<H>-chowa twarz w dłoniach- *ale wstyd..*
<K>To wszystko co powiedziałeś to prawda?
<H>Mhm.. -mruczy-
<K>-tuli- To słodkie..
<H>-Wtula się w Karola-
<K>Nie chce ci łamać serca, ale potrzebuje parę godzin by nad-
<H>-Odsuwa się i lekko uśmiecha- rozumiem
<K>Idę się przejść -idzie-
<O>Karol gamoniu!
<K>Co żeś powiedziała? -cofa się-
<O>Jest po 22 radzę ubrać przynajmniej spodnie dłuższe
<K>Nie rozkazuj mi -idzie do pokoju-

+Oksana+

<O>Że też ty jeszcze przez niego nie oszalałeś..
<H>Heh..
<O>No dobra, przydało by się posprzątać te ciastka -mówi i patrzy na ziemię- Wolisz czekoladowe czy zwykle maślane
<H>Obojętnie
<O>A Karol jakie woli?
<H>Chyba maślane
<O>Oke, wyciągnij 2 kostki masła, mąkę i cukier puder z łaski swojej
<H>Spoko

Podczas robienia ciastek trochę się pośmialiśmy, gdy czekaliśmy aż się upieką Hubert zaczął się zachowywać jakby go nie było.. Wyszedł bez słowa uznałam że zaraz i tak powinnam wyciągać ciastka, wyłączyłam piekarnik i lekko uchyliłam drzwiczki.
Hubert wyszedł do ogrodu, zaczął uderzać głową w ścianę. Podbiegłam do niego i próbowałam odciągnąć od ściany, nie krzyczałam bo jest późno. Mówiłam ciągle żeby przestał, żebyśmy pogadali, żeby się uspokoił ale mnie ignorował. Dopiero po dłuższej chwili potrząsnął głową i jakby.. wrócił? Coś jakby się uwolnił z hipnozy?

<H>Ałaa..
<O>Pokaż tą głowę
<H>-mruczy coś i się schyla-
<O>Ajć.. Będzie siniak
<H>A na głowie to przypadkiem nie guz?
<O>Nie wnerwiaj mnie bardziej
<H>Możemy wejść do środka?
<O>Możemy
<H>To chodź, ciastka pewnie już są dobre

+Hubert+

<H>Dobre too!
<O>Wiem
<H>Ah ta skromność
<O>Nie wiem o co ci chodzi -śmieje się-

/Dzyń dzyń

<H>Może to Karol
<O>Powiedział że idzie na parę godzin. Mniejsza pójdę otworzyć, okej?
<H>Dobra
<O>Będzie dobrze -mówi pokazując kciuki w górę i podchodzi do drzwi tyłem-

Otworzyłam drzwi, Karol trzymał w ręce kwiatka. Czyli albo da mu go i złamie mu serce, albo się pocałują i będą razem!


C.D.N.

¤¤¤¤¤¤¤
Bardzo dużymi krokami zbliżamy się do końca książki a ja dziękuję za 600 gwiazdek 💕💕

~ 21 dni na miłość ~ DealereqxDoknes ~ Zakończone ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz