~24~

423 34 42
                                    

Jest troszkę przekleństw
<>.....
....-to jest mówione przez tą samą postać tylko chwilę potem
××××× - jest używane gdy chce oddzielić to co się działo od teraźniejszości

+Hubert+

Po dostaniu danych gdzie może znajdować się książka oraz jak wygląda, bez zbędnych przedłużań poszliśmy do Corvetty i pojechaliśmy pod podany adres, a raczej posłuchaliśmy wskazówek i podeszliśmy pod drewniny domek w środku lasu. Nie był duży, ale wyglądał strasznie staro

<O>To tu? -pyta-
<K>Daniel napisał że ma być drewniany.. -mówi, patrząc na zniszczony czasem i przez zwierzęta budynek-
<H>Pamiętajcie, nie wolno nam otwierać tej książki
<K>Tak, tak. Miejmy, to już za sobą -mówiąc to, otwiera starą zardzewiałą furdke po czym wchodzi na ogródek-
<O>Że też to się jeszcze trzyma.. -śmieje się lekko, wymuszenie i ze strachem-
<H>Tiaa..
<K>uważajcie na dziury w ziemi

Na ogródku było parę dziur głębokości około 1,5 metra, moim zdaniem wyglądały jak te na cmentarzu, te czekające na kolejnego trupa w skrzynce. Zaraz przed otwartymi drzwiami były ma-

<O>HUBERT! -trzęsie Doknesem-
<H>Co?
<O>Karol.. -mówi ze łzami w oczach-
<H>Co z nim?! -pyta zaniepokojony-
<O>O-on z-zniknął
<H>może po prostu wszedł do środka?
<O>Nie on s-się rozpłynął w powietrzu! Na moich oczach!!
<H>O cноlеяа.. -wpatruje się w pewien punkt-
<O>No właśnie..
<H>Nie o to chodzi.. -odwraca dziewczynę w stronę dziwnie i szybko przeskakujących cieni to ze ściany na sufit, to z podłogi na ścianę po czym razem patrzą na to jak zaczarowani-
<O>Musimy się stąd wynosić, natychmiast -ciągnie Huberta za rękę w stronę auta-
<H>A Karol?
<O>Człowieku my weszliśmy na teren czegoś co nie jest i nigdy nie było człowiekiem!
<H>Bez Karisia nigdzie nie idę! Chcesz to idź ze mną nie to nie ja idę go znaleźć.
<O>Nigdy nie idź w takie miejsca sam (w tym momencie dostałam zawału bo klawiatura klikała mi cały cza "6") -zacytowała dziewczyna-
<H>-uśmiecha się lekko- czyli idziesz?
<O>W końcu chodzi o Dealereq'a!
<O i H>-idą razem-

+Karol+

<K>Uważajcie na dziury w ziemi -powiedział po czym wszedł do środka domu-
Co tu robi tyle robali? I to w jednym miejscu.. -odwraca się o 180 stopni czyli tam gdzie powinny znajdować się drzwi, właśnie powinny-
Co jest кvяwа? -szepnął do siebie po ujrzeniu drzwi od szafy-
Ej? Ludzie, gdzie jesteście?! -krzyczy- i gdzie ja jestem.. - ponownie szepnął sam do siebie-
-podchodzi do dziury w ścianie kiedyś chyba nazywanej oknem1- Nic nie widzę, ehh. Skoro tu jestem to przydało by się tu rozejrzeć

+Hubert+

Jestem pewien, czuję to że Karolowi coś grozi a my się pchamy na zabicie. Ale nie mogę pokazać że się boje!

<O>Idziemy tam? -mówi palecem wskazując na schody-
<H>Sprawdźmy najpierw dół..-idzie z Oksaną-
<O>Też się boję, ale musimy znaleźć Karola i się stąd wynosić bo czuje że jak zbyt długo tu będziemy to- czekaj -zatrzymuje się- skręcaliśmy gdzieś?
<H>Nie, szliśmy prosto
<O>Przed chwilą byliśmy przy tych schodach.. Idziemy na górę
<H>To chodź -idzie obok Oksany na górę- heh śmieszne nie dosyć że to najgorszy rok w moim życiu to pewnie jeszcze ostatni -śmieje się sztucznie-
<O>Nawet tak nie mów! -mówi ciągle przerażona-
<H>A tyle chciałem w życiu zrobić na przykład mieć dziewczyne -nie przestaje mówić i się uśmiechać sztucznie-
<O>Halo? Ziemia do Huberta!
<H>Albo lepiej, chciałem zawsze-
<O>-trzęsie nim- Haaalooo!!
<H>Hm? Co się dzieje?
<O>Potem opowiem teraz musimy przeszukać te pokoje
<H>Od środka ten dom jest o wiele większy przecież tu jest jakieś 15 par drzwi!
<O>Z tego co kojarzę to nie za bardzo wierzysz w paranormalja, prawda?
<H>No tak, połowę z rzeczy nagranych mogę tłumaczyć przeciągiem
<O>A to? -pokazuje na niewyraźną aczkolwiek rozpoznawalną, jakby zamazaną postać dorosłego mężczyzny trzymającego kajdanki i smycz z obrożą-
<H>Nie, nie, nie, nie.. -szepcze bo ten facet jest bardzo podobny do jednego z klientów "Ognistych piesków"-

~ 21 dni na miłość ~ DealereqxDoknes ~ Zakończone ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz