I

3.3K 186 122
                                    

Jedna noc? - nie, to nigdy nie trwało jedną noc. W jedną noc zamieniał się w obrzydliwego wilkołaka, ale to zawsze trwało dłużej. On czuł to dłużej. Czuł się tak samo obrzydliwie jak postać, którą się stawał. Potwór, którym się stawał. Więc podsumowując - to nigdy przenigdy nie trwało jedną noc.

To udało mu się wywnioskować przez te wszystkie lata. Jemu i jego przyjaciołom, którzy ostatnio o mało nie poświęcili dla niego życia. Zresztą - nie pierwszy i nie ostatni raz.

Nigdy nie nazwali go potworem. Kochali go takim, jakim jest. To dawało mu czasem siły, a czasem go osłabiało. Wiedział, że go nie zostawią, ale miał świadomość bycia bestią.

Dlatego więc razem z osamotnioną łzą spływającą po jego policzku opuszczały go wszystkie złe myśli. Płacz był nieodłączną częścią jego życia od pewnego czasu. Płakał zawsze, kiedy chciał w samotności to wszystko przemyśleć. Kiedy nikt nie widział i nie słuszał jego płaczu, bo tak było najłatwiej.

Jego największym problemem nie był sam "futerkowy problem", a jego nieakceptowanie. Nienawidził samego siebie, więc ciężej było mu kochać innych. Ale jest, nasz wspaniały, kochany, zapłakany i aspołeczny wilczek - Remus Lupin - który nienawidzi wszystkiego, wszystkich i samego siebie.

- Luniek - Wyrwał go z zamyśleń podirytowany James. - Idź spać, bo ci jebnę.

- Czytam, nie przejmuj się mną - mruknął Remus, ocierając policzki. Nie brzmiał na smutnego, wyszkolił sobie to już dawno.

- Idź. Kurwa. Spać. - warknął Rogacz tonem nieznoszącym sprzeciwu, odwracając się do wilkołaka głową. - Wyglądasz jak zombie, bo czytasz po nocach. Masz straszne wory pod oczami, wiesz, Luniu?

Chłopak przewrócił oczami, po czym położył się w przeciwną Jamesowi stronę.

- Dobranoc - rzucił cicho, przykrywając się kołdrą.

- Dobranoc.

Twój Zapach Mnie Leczy ¦ 𝚆𝚘𝚕𝚏𝚜𝚝𝚊𝚛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz