Tsuki, Seako wraz z przyjaciółmi Ukaia ruszyli do autobusu drużyny, aby pogratulować im wygranej. Co nie zmienia faktu, że osoby które ją poznały również jej gratulowali. Jak się później okazało na meczu byli również Asahi, Dachi i Suga. W końcu drużyna opuściła halę. Noya szedł utykając i trzymając się Hinaty. Ryuu natomiast podbiegł jak szalony do Tenmy, podniósł ją i zaczął kręcić się wokół własnej osi.
- Wygraliśmy!!! - krzyczał rozbawiony łyso.
- Tanaka puść mnie! - krzyczała przez śmiech.
- Ryuu, zostaw ją. Jeszcze zrobisz jej krzywdę. - oznajmił naburmuszony Noya podchodząc bliżej nich z resztą drużyny. Tanaka w końcu postawił dziewczynę na ziemi.
- A co, Noya? Zazdrościsz, bo gdyby nie twoja noga to sam byś tak zrobił. - przyznał pewnie Łysol.
- Nieprawda. - Yuu odwrócił wzrok.
- Nie... No wcale... W ogóle byś tak nie zrobił, mówisz tak jakby ci w ogóle na niej nie zależało. - oznajmił rozbawiony Tanaka.
Stróż nic nie odpowiedział, a na jego twarzy pojawił się lekki rumieniec. Chwilę potem Noya wszedł do autobusu z pomocą Ennoshity. Cała drużyna wraz z menadżerkami wsiadła i ruszyli z powrotem do szkoły. Seako natomiast udała się z znajomymi na miasto. Na boisku czekała połowa szkoły, gratulując Krukom wygranego meczu. Chłopaki pomogli Noyi dotrzeć do pokoju klubowego. Uczniowie po czasie rozeszli się do domów, a Kruki nadal świętowali. Mimo iż wygrali dopiero pierwszy mecz to dobrze wiedzieli, że to pierwszy krok ku zwycięstwu. Tsuki wraz z Kenshinem skoczyli szybko do sklepu po napoje i jakieś przekąski. Chwilę później wrócili, a Tenma niosła ze sobą kilogramowy worek z lodem. Podeszła do Nishinoyi i położyła worek na jego obolałą kostkę. Chłopak przestraszył się zimna, gdyż się tego nie spodziewał. Jego reakcja spowodowała śmiech u reszty.
- Tsu-chan! Czemu mnie nie ostrzegłaś?! - udał obrażonego.
- Ostrzegałam, ale mnie nie słuchałeś No-chan. - przyznała wystawiając język.
- No-chan? - spytał zaskoczony, a dziewczyna usiadła obok niego.
- A tak jakoś mi się powiedziało. - przyznała wzruszając ramionami.
- Okej... Poza tym. Arigato Tsu-chan. Gdyby nie ty to pewnie by się nam nie udało. - przyznał obejmując ją, przyciągając do siebie i przy okazji czochrając po włosach.
- Noya-kun! - krzyknęła oburzona i zdjęła perukę, której włosy zostały poplątane. Ale mimo to nie odsunęła się od niego. - I zobacz co zrobiłeś. Potem będę musiała się z tym męczyć.
- Wyrzuć ją i tyle. Nie jest ci potrzebna. - przyznał biorąc łyka swojego napoju z puszki.
- A właśnie, że potrzebuję. - oznajmiła próbując rozplątać włoski w peruce.
- Niprawda. Twoje krótkie włosy pasują ci najbardziej. W szczególności kiedy grasz w siatkówkę. - przyznał i odwracając głowę w drugą stronę. Dziewczyna jednak tego nie skomentowała, ponieważ w głębi siebie nie umiała zaakceptować komplementów. Ale tym razem i na jej twarzy pojawiła się odrobina różu.
- To... Bardzo boli cię jeszcze noga? - spytała odwracając worek z lodem na drugą stronę.
- Nie jest źle. Raczej nie potrzebuję zwolnienia. Jutro będę zdrowy i gotowy do gry. - przyznał uśmiechając się ciepło w stronę dziewczyny.
- No ja mam taką nadzieję. - przyznała i tym razem to ona poczochrała mu włosy. Po czym uciekła po paczkę chipsów i wróciła do rozmowy oraz wygłupów z libero.

CZYTASZ
✓ Przezwyciężyć Przeszłość ~ Haikyuu || Noya x OC [Zakończone]
Hayran Kurgu"Dziewczyna często przychodziła na treningi swojego starszego brata. Obiecała mu, że zostanie najlepszą gimnastyczką na świecie, żeby zostać cherleederką i będzie dopingować go na każdym meczu. Nie wiedziała, że przez to rozpocznie swój największy k...