Yuu i Tsuki weszli do autokaru i zajęli jedyne dwa wolne miejsca obok siebie. Dziewczyna usiadła przy oknie, a libero obok. Tenma złapała się uchwytu, który znajdował się na siedzeniu z przodu. Ciągle odczuła przeszywający ból w klatce piersiowej, ale nie chcąc tego ukazać zacisnęła dłonie na uchwycie.
- Tsu-chan, a co tak właściwie się stało? - spytał zaciekawiony Ryuu, który siedział za nimi i wychylił swoją głowę nad oparcie fotela.
- A to nic poważnego. Wiesz Tanaka. Po prostu Udai włamał się do mieszkania. Lekko mnie poddusił, użył moich pleców do rozbicia lustra, rzucił mną o ścianę, a następnie połamał mi żebra. Naprawdę to nic. Nie musisz się martwić. - odpowiedziała spokojnie, sztucznie uśmiechając się do chłopaka. - Teraz mój brat jest w areszcie i oczekuje na wyrok.
Ryūnosuke przeraził się na samo wyobrażenie sobie tego i zamilkł. Podobnie jak osoby, które również usłyszały jej wypowiedź. Autokar ruszył, a wstrząs sprawił nasilenie się bólu. Na twarzy dziewczyny pojawił się grymas, co nie uszło uwadze Nishinoyi.
- Boli cię, prawda? - spytał, a w odpowiedzi dziewczyna jedynie przytaknęła odwracając wzrok. - Nie wiem, czy to pomoże i może to głupie, ale chodź. - zakłopotany rozłożył ramiona i patrzał prosto w jej oczy.
- Ale... - próbowała odmówić, a na jej twarzy pojawił się lekki róż.
- Chodź i tyle. Bez żadnych ale.
Ostatecznie Tsuki pozwoliła się objąć chłopakowi, a w skutek czego drgania autobusu stały się słabsze, uśmierzając tym samym jej ból.
- To głupi pomysł, ale serio pomógł. - przyznała rozbawiona. - Arigato.
- Nie musisz dziękować ( Dla ciebie wszystko, Kruszyno). - pomyślał i przysunął się bliżej dziewczyny.
Po kilkunastu minutach dotarli do szkoły. Tsuki jako ostatnia opuściła autokar i pod nadzorem Hitoki, Yuu, Hinaty i Ryuu udała się do pokoju klubowego. Usiadła na miejscu wcześniej przygotowanym specjalnie dla niej przez pierwszorocznych, co ją trochę rozbawiło.
- Chłopcy na prawdę nie musieliście. - przyznała patrząc na trzech młodszych kolegów.
- Ale oczywiście, że musieliśmy. W końcu postanowiłaś nas uczyć Senpai. - przyznał zadowolony Iwa.
- W tym problem chłopcy. W obecnym stanie mam roczne zwolnienie z jakiegokolwiek wysiłku fizycznego. Ja nawet własnej torby nie mogę nieść. Nie będę mogła was więcej uczyć. Przykro mi. - oznajmiła smutno.
- Proszę. - Yuu podał dziewczynie puszkę z jej ulubionym sokiem winogronowym, na co ta w podziękowaniu do niego uśmiechnęła się.
- Powiedziałaś, że nas wszystkiego nauczysz. To nie fer! Powinnaś dotrzymać słowa. - zdenerwowany Mamoru odszedł na drugi koniec pokoju klubowego, a za nim jego przyjaciele.
- Z takimi nerwami to on libero na pewno nie zostanie. - przyznał Noya patrząc za chłopakiem i siadając obok dziewczyny.
- Możliwe... Poza tym to kiedy chcesz iść na tą naszą "nie randkę"? - spytała robiąc cudzysłów w powietrzu. A chłopak zakrztusił się swoim napojem.
- Co? - spytał nie bardzo wiedząc o co chodzi.
- Baka, sam mnie zaprosiłeś jak byłam w szpitalu, a teraz nie wiesz o co chodzi. Brawo Yuu-kun. - przyznała rozbawiona.
- A o to chodzi. - zakłopotany podrapał się palcem wskazującym po policzku i odwrócił wzrok. - A kiedy byś chciała?
- Może jutro? - rzuciła od razu. A chłopak był jeszcze bardziej zaskoczony.
- Albo ty i Nee-san o czymś gadałyście, albo coś knujecie. - oznajmił przyglądając się jej przymrużonymi oczami.
- Nieprawda. - odpowiedziała i szybko uciekła od niego wzrokiem, co go rozbawiło i zaczął się śmiać tak bardzo, że leżał na ziemi. Przez resztę popołudnia dużo rozmawiali. Tsuki trochę też mu dokuczała, ale ten nie śmiał jej nawet poczochrać włosów z obawy, że może zrobić jej krzywdę.
CZYTASZ
✓ Przezwyciężyć Przeszłość ~ Haikyuu || Noya x OC [Zakończone]
Hayran Kurgu"Dziewczyna często przychodziła na treningi swojego starszego brata. Obiecała mu, że zostanie najlepszą gimnastyczką na świecie, żeby zostać cherleederką i będzie dopingować go na każdym meczu. Nie wiedziała, że przez to rozpocznie swój największy k...