Rozdział 32

564 50 10
                                    

W końcu mecz dobiegł końca, a w oczach zwycięzców pojawiły się łzy radości. Zaczęli się przytulać i skakać z radości. Zwyciężyli trzema setami. Po raz kolejny Kruki wygrali. Wszystko to było zasługą całej drużyny. Przed oczami drugo i trzeciorocznych pojawił się obraz wspomnień sprzed ostatnich dwóch lat, w których odbili się z dna na sam szczyt. Ryuu i Yuu płakali ze szczęścia i rozpaczy wiedząc, że to były ich ostatnie zawody, ponieważ za niedługo zacznie się nowy semestr i nie będą już grać. Zwycięzcy odebrali swoje medale oraz drużynowy puchar, który przekazali trenerowi. Dumne Kruki w końcu udali się do szatni, aby w końcu się przebrać. Natomiast Hitoka i Kenshin wyszli przed szatnie gdzie czekały już na nich Seako i Tsuki. Yachi przeraziła się widząc w jakim stanie znajduje się Tenma, więc delikatnie ją obięła. Po jakimś czasie krzyki radości zaczęły robić się coraz głośniejsze, gdyż gracze zaczęli opuszczać szatnię. Jako pierwsi wyszli Kei, Yamaguchi, Hinata, Tobio, Tanaka i Nishinoya. Ryuu chcąc zrobić tak jak ostatnim razem i okręcić Tenme wokół własnej osi, żeby wzbudzić zazdrości u Yuu. Zaczął biec w stronę dziewczyny, ale Nishinoya chwycił go w ostatniej chwili i odepchnął. Stanął przed dziewczyną w pozycji ochronnej i nie pozwolił się zbliżyć przyjacielowi do dziewczyny.

- No i niech, ktoś mi powie, że Noya-kun nie jest o nią zazdrosny. - zaśmiał się Tanaka.

- Ryuu!!! To nie w tym rzecz!! Tsuki dopiero wyszła ze szpitala, a w ten sposób mogłeś zrobić jej jeszcze większą krzywdę! - krzyknął libero w stronę łysola, który dopiero zdał sobie sprawę z powagi sytuacji. Wszyscy zamilkli nie wiedząc co mają powiedzieć, nawet reszta drużyny stała w wyjściu od szatni i im się przyglądała.

- Yuu-kun, nic się nie stało. Nie musisz krzyczeć. - przyznała Tsuki kładąc mu dłoń na ramieniu. - Poza tym, gratuluję zwycięstwa. Od teraz musicie walczyć, aby Karasuno już nigdy nie zostało nazwane "Bezskrzydłymi Krukami". - powiedziała i uniosła drugą rękę do góry. Jednak niespodziewała się takiego przepływu ból z tego powodu i zgięła się w pół oraz kucając sprawiając sobie go jeszcze więcej.

- Tsu-chan!! - krzyknął wystraszy Noya, nie wiedząc jak może jej pomóc.

- Koniec przyglądania się!!! Wracamy do autokaru!!! Już!!! - krzyknął Kenshin poganiając resztę zaniepokojonej drużyny.

- Tsuki? Nic ci nie jest? - podeszła do nich Seako. A ta spojrzała na nią wzrokiem pełnym bólu.

- Przeżyję. - wydusiła z siebie Tenma. Seako spojrzała to na nią to na Yuu, który zmartwiony chciał jakoś pomóc.

- A nie mówiłam. - powiedziała sylabicznie Tanaka.

- Baka! - Tsuki schowała twarz w kolanach, a jej twarz zrobiła się czerwona. - Ała. - powiedziała stłumionym głosem. A Seako zaczęła się śmiać. - Pomożecie mi wstać? - spytała lekko podnosząc głowę i wyciągając rękę przed siebie. A żebra bolały ją niemiłosiernie. Yuu i Seako ostrożnie podnieśli dziewczynę, która starała się nie krzyknąć z bólu.

- To jak jedziemy do domu Kruszyno, czy chcesz jechać do szkoły? - spytała lekko rozbawiona Tanaka.

- Co mi tam, jedziemy do szkoły. W końcu powinniśmy świętować to zwycięstwo cała drużyną. - odpowiedziała spokojnie Tsuki, próbując powstrzymać się od okazywania bólu.

- Z kim jedziesz? - spytała Seako znacząco poruszając brwiami.

- Autokarem. W końcu jestem częścią drużyny. A ty możesz wracać do domu jeśli chcesz. - oznajmiła idąc z Noyą w stronę, gdzie wcześniej szła ich drużyna.

- Okej, w takim razie zadzwoń jak będziesz chciała wracać. Uważaj na siebie, a ty Noya pilnuj jej! - krzyknęła idąc w stronę głównego wyjścia.

- Oczywiście Nee-san! - odpowiedział jej zadowolony libero i razem z Tsuki udał się do autokaru.

✓ Przezwyciężyć Przeszłość ~ Haikyuu || Noya x OC [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz