POV: Jason The Toy Maker
(I tego nikt się nie spodziewał XD)
Szliśmy już jakieś 4 godziny. Postanowiłem, że zatrzymamy się dopiero, gdy będziemy w mojej drugiej pracowni. Wiem, że to okrutne, bo to jest prawie na miejscu, ale jakoś noc w lesie nie jest zachęcająca. W pracowni mam kuchnie, łazienkę, salon i pokój więc jakoś musimy się pomieścić. A zmieniając temat... Ciekawe jak Sweetie zareaguje. Z nią to nigdy niewiadomo. Ale... Jak się na mnie obrazi, że ich przyprowadziłeś?! Ja przecież tego nie przeżyję! Takie i inne myśli krążyły mi po głowie, dopóki ktoś ich nie przerwał.
- Jasonie... - Nigdy Slenderman'a takiego zdenerwowanego nie widziałem. - Opowiesz nam trochę o Avinii?
- Więc, żeby nie było, że nic nie powiedziałem, za żadne skarby nie wtrącajcie się w awanturę Avi i Matt'a. Matt to chłopak szaro-skóry i włosy, więc go rozpoznacie. - Zamyśliłem suę trochę, bo ja o księżniczce mogę godzinami rozmawiać.
- No, ale jaki ma charakter?! - Niecierpliwił się Ofdender. Współczuję jego braciom.
- Z Avinii jest niezłe ziółko. Jest pyskata, chamska, robi sobie co tylko chce. Nie lubi bliskości, ani jak ktoś ją pieszczotliwie nazywa. Jedynie mi tylko na to pozwala. - Powiedziałem to ostatnie zdanie z wielką dumą. Wiele lat nad tym pracowałem! - O i tylko słucha się Frank'a i tylko do niego ma taką kulturkę?
- Okej... A kim jest ten cały "Frank" - Spytał Offenderman, a Slenderman tylko słuchał.
- Frank to osoba, która ją uratowała. W dniu morderstwa Mary, młoda uciekła, lecz Ci agenci ją dorwali, ale Frank jej pomógł i wziął do siebie. - Powiedziałem, a Slenderman tak jakby zbladł? Wiem, że to dla niego trudne.
- I mieszkają we troje? - Ktoś spytał, lecz nie mogłem stwierdzić kto.
- Nie, jeszcze jest Twin, który ma zielone włosy, Lexi - duch, Frank nosi maskę, a Matt'a już mówiłem. - Nie dostałem odpowiedzi. Po godzinie byliśmy na miejscu. Kazałem im coś zjeść i się ogarnąć. Jutro z rana zrobimy im wjazd na chate.
************************************
Czytasz? Zostaw po sobie znak!
Komentarz~💬
Gwiazdka~⭐
