POV: Slenderman
Siedziałem tak, i "patrzyłem" w ekran telewizora, chyba z pięć minut, podobnie jak moi bracia. Przecież... To jest niemożliwe. Moi podopieczni patrzą się na nas zdzwiwieni. Pierwszy ogarnął się Splendorman.
- Tak! Slenderman'ie widzisz?! Miałem rację! - zaczął krzyczeć i skakać jak dziecko po kanapie. Tak... On jako jedyny nie pomyślał, że ona zmarła, to on najdłużej jej szukał, to on nigdy nie stracił nadziei... Byłem okropnym ojcem, ale czy da radę się to naprawić? Czy ona mnie pamięta? A jeśli tak, to czy mi wybaczy? Jaka ona jest? Ma charakter podobny do mego, czy Mary?
- Ale, o co wam chodzi? - Spytał zdezorientowany Masky. Cóż... kiedyś musiałbym im powiedzieć prawdę. Wytłumaczyłem im wszystko powoli i po kolei.
- No to mamy jedno wyjście! - Krzyknął Offenderman. - Musimy znaleźć moją księżniczkę!
- Cz-czekaj, cz-czekaj, o-ona m-ma na i-imię A-Avinia? - Spytał Hoodie jąkając się. Kiwnąłem głową. - Prze-przecież Ja-jason coś mó-mówił o ja-jakiejś Avini. - Jeff podszedł do Smile Dog'a i coś mu powiedział, a ten wybiegł. Teraz nie mam czasu na myślenie. W mojej głowie jest tylko Avinia... i Mary. Obiecałem jej, że będę pilnować naszą córkę, a co zrobiłem? Uśmierciłem ją! Nawet nie zauważyłem kiedy Smile Dog wrócił razem z Jason'em.
- Witajcie moi przyjaciele! - uśmiechnął się do nas i usiadł na wolnym fotelu. - Czemuż to miałem zaszyt tutaj przyjść?
- Powiem wprost. - Zaczął Offenderman. Ja nie mogę z siebie nawet jednego słowa powiedzieć. - Córka Krwawej Mary - Avinia, znasz ją. - On jest bardziej zdenerwowany niż ja!
- Oh, sweetie, oczywiście, że ją znam, ale czemu o nią pytasz? - Splendor wytłumaczył mu, o co chodzi. - To czyli moje podejrzenia były słuszne!
- Jakie podejrzenia? - Nareszcie spytałem. Byłem ciekaw o co mu chodzi.
- Podejrzewałem, że to twoja córka, choć wcale podobna do ciebie nie jest. Ona z wyglądem to Mary. Ale z zachowaniem, to różnie. Ty z Avi macie takie same nawyki! - powiedział z radością.
- Jakie nawyki? - Spytał Trendi, a Jason przekręcił oczyma. Spojrzał na mnie i jeszcze bardziej się uśmiechnął.
- Avi, tak samo jak Slenderman, jak czegoś nie rozumie to marszczy brwi. Tak samo jak jedzą lewą ręką trzymają talerz i tak samo lubią książki. Już wiem, po kim jest mądra. - zaśmiał się cicho.
- Jasonie, czy wiesz, gdzie ona mieszka? - spytałem, a on kiwnął głową. - Zaprowadzisz nas do niej?
- Ale przecież możemy ją przywołać. - Powiedział z zamiarem stania i podejścia do lustra, ale go zatrzymałem słowami:
- Nie, chcę do niej pójść, a nie, że ona do mnie. - Powiedziałem twardo i zimno. Jason skwasił minę i usiadł.
- Już wiem, po kim niekiedy ma taki lodowaty głos. - Westchnąłem. - I tak. Mogę Was zaprowadzić. Tylko, że musicie się spakować. To jest kawał drogi. Po pół godzinie każdy był spakowany. Przeliczyłem, czy wszyscy byli i ruszyliśmy w stronę lasu.
************************************
Czytasz? Zostaw po sobie znak!
Komentarz~💬
Gwiazdka~⭐