POV: Avinia
- A ten to kto? - Spytał ojczulek, a ja się od niego odsunęłam i lekko się skrzywiłam.
- To jest jebany Arthur, chłopak Wolfie. - Powiedziałam patrząc się na chłopaka, a ten pstryknął mnie w nos. Jest bardziej denerwujący niż Matt. I tak. Nie lubię go. Jest jedyną osobą, którą ja oraz Matt nienawidzimy. On jeszcze coś odjebie. Ja to wiem.
- Takie małe księżniczki, nie powinny chodzić po lesie. - Ignoruj go. Ignoruj go. Nie daj się wyprowadzić z równowagi. - Wy też szukacie tego bachora.
- T-Tak. - Powiedział Hoddie. To jest słodkie, że tak się jąka. Stałam tak, bo panowie zaczęli kurwa z nim gadać! Po chwili sobie poszłam. Im szybciej ją znajde, tym szybciej wrócę do lustra. Gdy szłam poczułam, że ktoś wpada na mnie. Tym kimś była Lazari. Szatynka była cała zapłakana. Wzięłam ją na ręce.
- Avi... On tam jest... I to nie Zalgo... On... On mnie uratował. - Dr. Widemouth osobiście przybrał się do tej sprawy. Będzie trudniej. Wyciągnęłam szcztylety i zaczęłam iść w sttonę domu, rozglądając się. Po drodze spotkałam Zalgo, automatycznie przybrałam bojową postawę.
- Chcę Wam pomóc, jestem winny to Twojemu ojcowi, Dr. Widemouth chce dorwać Was obie. - Spojrzałam na Lazari, a ona na mnie. Raz się żyję...
POV: Frank.
Siedzieliśmy w domu, czekając na Avi. Po kilku godzinach, uznaliśmy, że to bez sensu szukać Lazari po ciemku, jeszcze bez latarek.
- Gdzie ona jest? - Zapytał zdenerwowany Slenderman. Rozumiem go, też jestem poddenerwowany, ale ona nie jednemu dałaby radę.
- Nie denerwuj się tak. - Powiedzial Offenderman całkiem spokojny. - Przecież to moja siostrzenica. Da radę. - Wyszczerzył się i już wiem, po kim Avi jest 'skromna'.
- Wiem, ale jeśli Dr. Widemouth coś jej zrobi? - Spytał patrząc na mnie.
- Nie, Dr. Widemouth on nigdy sam nie robi, ma od tego ludzi. - Odpowiedział mu Twin. Potem siedzieliśmy w ciszy, dopóki do pokoju nie weszła Avinią z Lazari za rękach. Czyli udało jej znaleźć małą! A za nimi wszedł... Zalgo?
- Witam serdecznie wszystkich tu zebranych. - Powiedział demon, a ja wkurwiony spojrzałem na Avinię. Ta tylko zdezorientowana patrzyła na wszystkich.
************************************
Czytasz? Zostaw po sobie znak!
Komentarz ~💬
Gwiazdka ~⭐