POV: Matt.
- Dostanę odpowiedź na moje pytanie? Kim jest George? - Spytał ojciec Avi, a ja niepewnie na nich wszystkich spojrzałem.
- To... To mój brat... - Powiedziałem cicho i zacząłem się bawić swoimi rękoma. Co jak co, ale jeśli chodzi, o ten temat i ja i Avinia rozklejamy się.
- I co z tego? Raczej od tak, by się nie wkuwiała. - Kurwa Killer, nie drążyj tematu. Nie chce o tym gadać.
- On nie żyje... - Tia, dzięki Frank. Teraz będziemy im opowiadać historię życia. Złapałem się za głowę, a Lexi się do mnie przytuliła.
- I to ją tak wzrusza? Myślałem, że jest silniejsza. - Prychnął, patrząc na nas jak na debilów.
- On... Tak jakby... Nie żyje przez nią... - Wymruczałem pod nosem, a każdy spojrzał na mnie (Tylko creepypasty) z dużymi oczami. Przez chwilę była cisza. - Ale to było przez wypadek... Ona tego naprawdę nie chciała. - Dopowiedziałem, lecz... Nie wiem, sam nie chciałem w to uwierzyć. I przez to kłócimy się, jakoś... Nie mogę o tym zapomnieć.
- Przez wypadek? Ale jak? - Spytał znów Killer, a Jane uderzyła go w głowę, mówiąc, aby cicho był.
- Wsumie... Ja sam nie wiem... - Co będę ich okłamywał? - Nigdy o tym nie chciałem słuchać... Oni wiedzą... - Pokazałem głową na Twin'a, Frank'a i Lexi, a oni na siebie znacząco spojrzeli.
- Nie ważne. Po co przypominać sobie stare dzieje, które Cię ranią? - Powiedział Twin, a ja zmarszczyłem brwi. Coś jest nie tak.
************************************
Jak będę miała czas to, będę wstawiać z tego opowiadania rozdziały.