Rozdział 35

21 4 1
                                    

POV: Masky.

- Co tu się właśnie odpierdoliło? - Spytał zdziwiony Jeff i spojrzał na Frank'a i Twina. Ci spojrzeli po wszystkich.

- Avinia traci kontrolę.... - Mówi Twin, a Frank podchodzi do lustra i zaczyna ją przywoływać. - Proszę, spróbujcie jej nie wkurwiać, bo to naprawdę się źle skończy...

- Jezu, czego kurwa ode mnie chcesz?! - Wyszła z lustra, lekko zirytowana i spojrzała na Frank'a.

POV: Avinia.

- Uspokój się. - Mówi twardo, a ja przekręcam oczami. Do czego to doszło, że mam niby ich słuchać? Bez słowa wyszłam z salonu i poszłam do łazienki. Oparłam się o umywalkę i spojrzałam w lustro... Zauważyłam siebie, ale w czarnych oczach i białych włosach. W głowie usłyszałam  "Jesteś słaba", "Oddaj mi kontrolę", "Jesteś bezużyteczna". Nie mogąc wytrzymać uderzam w lustro pięścią, przez co się rozbija. Siadam na ziemi, ciężką oddychając i łapiąc się za rękę. Tylko nie płacz...

POV: Masky.

Słysząc huk jak z procy każdy podbiegł do łazienki. Weszłem do środka i zobaczyłem załamaną dziewczynę. Kucnąłem przy niej i złapałem ją za rękę.

- Spokojnie, wszystko jest dobrze... - Mówię cicho. Twin kuca przy mnie i zaczyna jej opatrywać ranę. Idziemy do salonu. Siadam koło niej, a ona po prostu się wtula w mój bok. Po opowiedzeniu, co się stało zapadła cisza.

- Jest bardzo źle... - Mówi Frank, patrząc troszcząco się na nią.

************************************
Czytasz? Zostaw coś po sobie!

"Córka morderców" ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz