1.

1K 39 4
                                    

Ukończyłem studia z dobrymi wynikami, ale to nie było dla mnie ważne. No dobra, trochę jednak było. Dzięki temu może uda mi się znaleźć dobrą pracę. Oby, bo miałem wiele planów na przyszłość. Jednak teraz nadszedł czas, żeby w końcu podjąć najpoważniejszy krok w swoim życiu.

Przegadałem z Aubrey kilka nocy o moim związku. Wiedziałem, że nie przepadała za moją dziewczyną, jednak popierała mój wybór. Była moją przyjaciółką. Liczyłem na nią bardziej niż na siostrę, z którą nie zawsze mogłem się dogadać.

Znalazłem pierścionek idealny. Na pewno spodoba się Madison. Wydałem na niego wszystkie swoje oszczędności, zarobione udzielając korepetycji. Nie żałowałem sobie. Kupiłem piękny mały diament. Gdy go zobaczyłem, wiedziałem, że będzie pasował do mojej kobiety idealnie. Lubiła minimalistyczną biżuterię, dlatego nie oglądałem nawet wielkich pierścionków, które na jej drobnej dłoni wyglądałyby śmiesznie.

Zaprosiłem naszych rodziców do ładnej restauracji. Na to niestety brakło mi pieniędzy, więc musiałem wtajemniczyć we wszystko ojca. Chociaż bardzo nie chciałem go o nic prosić. On za to chcąc wkupić się w moje łaski, zrobiłby wszystko. Do tej pory tego nie wykorzystywałem. Uznałem, że ten jedyny raz mogłem, bo nie chodziło o mnie. I zamierzałem być dla niego miły, niech to doceni.

Chciałem, żeby rodzice Madison wiedzieli, że jej córka wstąpi do dobrej rodziny. Dlatego stwarzałem pozory. Tak jak od kilku lat robili matka z ojcem. Tego właśnie nauczyłem się w ostatnich latach mieszkania z rodzicami. Poza tym dla Madison nie było ważne, jaki kontrakt miałem z nimi. Dzieliła życie ze mną nie z moimi rodzicami. Nie pozwolę matce ani ojcu wtrącać się w moje życie. Musieli uszanować decyzje, które podejmowałem, jak ja starałem się szanować ich decyzje, nawet jeśli uznawałem je za złe.

Małżeństwo moich rodziców to fikcja. Nie wybaczyłem ojcu, że zdradził żonę i chyba nigdy tego nie zrobię. Skąd miałem mieć pewność, że nadal nie zdradzał mojej matki? Nie byłem naiwny jak ona, gdy mu wybaczyła. Miałem o to żal do rodzicielki. Powinna pogonić swojego niewiernego męża, a nie nadal z nim być. Ibe i ja nie byliśmy małymi dziećmi, żeby musiała udawać szczęśliwą rodzinę. Moja siostra się tym nie przejmowała. Miała własne problemy. Swoją rodzinę. Męża i drugiego malucha w drodze. I problem w tym, że mieszkała w Kanadzie. Z dala od tego całego syfu. Wydawało mi się, że to była jej ucieczka, żeby nie patrzeć na fikcyjne życie, jakie stworzyli sobie nasi rodzice. Oddalając się od nich, oddaliła się również ode mnie. Żałowałem, że nie miałem na co dzień kontaktu z siostrzeńcem. Odebrała mi go, ale jak miałem mieć za złe cokolwiek własnej siostrze? Dbała o dobro swojego dziecka.

– Wyjdziesz za mnie? - Klęknąłem przed Madison, pokazując jej pierścionek.

Nie wyglądała na zaskoczoną. Przecież rozmawialiśmy na ten temat już wcześniej. Pewnie spodziewała się, że wkrótce się jej oświadczę. Ten dzień w końcu nadszedł. Zaczniemy nasze wspólne życie. Oczywiście, jeśli się zgodzi. Byłem tak cholernie pewny jej uczuć, że nie brałem nawet pod uwagę, że będzie inaczej. Dlatego się nie stresowałem.

– Tak. - Nachyliła się, żeby mnie pocałować.

Rozejrzałem się po twarzach naszych rodziców. Byli zadowoleni. Mama i tata Madison chyba najbardziej, ale pewnie to dlatego, że mieli zapewnienie, że traktowałem związek z ich córką poważnie. Od samego początku tak było. Nie wiedziałem, co będzie dalej, ale byłem gotowy walczyć o nasz związek do końca. Jeśli kiedyś będzie między nami gorzej, znajdziemy sposób, żeby dojść do porozumienia. Na pewno uda nam się przejść przez wszystkie trudności razem. Wierzyłem w to.

– Kocham cię. - Włożyłem pierścionek na jej palec.

Byłem z siebie cholernie zadowolony. Madison była moja. Na poważnie. Na zawsze. Zaczynałem nowy etap w swoim życiu. Wierzyłem, że oboje będziemy szczęśliwi w swoim małżeństwie.

Miałaś Mnie. [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz