21.

446 25 0
                                    

Zdecydowałem się na rozmowę z Aaronem. Skoro on i moja kuzynka sami nie potrafili rozwiązać swoich problemów, zamierzałem im pomóc. Ktoś musiał. Nie mogłem patrzeć, jak Abi cierpiała z powodu tego dupka. Nawet nie chciała mi powiedzieć, o co się ciągle kłócili. Miałem nadzieję, że Hall powie mi coś więcej na ten temat. Na pewno nie będzie ukrywał, o co miał pretensje do swojej dziewczyny. Możliwe, że będzie chciał na nią narzekać. Może rzeczywiście Abi czepiała się o głupoty, ale nie mogłem mieć pewności, dopóki żadne z nich mi nic nie powie. Czasami ich dwójka zachowywała się jak dzieciaki ze szkoły średniej, a nie jak dorośli ludzie. Oboje siebie warci. Pewnie właśnie, dlatego wydawało mi się, że pasowali do siebie idealnie.

– Co się dzieje z Aubrey? - Spojrzałem na chłopaka, siedzącego na kanapie.

Czasami odnosiłem wrażenie, że on nie musiał w ogóle pracować. Byłem przekonany, że więcej czasu spędzał w domu, w klubach i na mieście z kumplami. Tylko skąd miałby kasę na swoje zachcianki i ciągłe imprezy? Hall nie pochodził z bogatej rodziny. Nie widziałem w tym nic złego. Żyliśmy w domach, gdzie wiodło się spokojne życie na poziomie. Nigdy niczego nie brakowało. Pozornie, bo w rzeczywistości mój i Aarona ojciec okazali się świniami. Znałem trochę historię o dzieciństwie Halla. Ciągle musiał słuchać kłótni rodziców, aż w końcu któregoś dni jego ojciec wyszedł z domu i już nie wrócił. Chłopak od zawsze sam na siebie zarabiał. Widocznie jego praca była bardzo elastyczna i mógł wykonywać ją z każdego miejsca, bez konieczności przebywania w biurze. Do tego dobrze zarabiał jako agent nieruchomości. Może jego godziny pracy zależały od ilości sprzedanych lokali.

– Nic.

Jasne. Wiedziałem, że między nimi było źle. Musiałbym być chyba ślepy, żeby tego nie zauważyć. Tylko czemu on nie chciał mi nic powiedzieć? O co się, do cholery, kłócili? Miałem nadzieję, że nie chodziło o byłą dziewczynę Aarona. Miałem okazję ją kiedyś poznać i byłem pewny, że mogła sporo namieszać w jego nowym związku. I to wcale nie po to, żeby odzyskać Halla. Chodziło o udowodnienie innej dziewczynie, że zawsze będzie od niej lepsza, bo znała Aarona dłużej. No jasne, przecież znali się od dzieciaka. Jeśli chłopak pozwolił mieszać Laurze w swoim związku, był idiotą. Doskonale wiedziałem, dlaczego ze sobą zerwali. Po numerze, jaki mu wywinęła, nigdy nie chciałbym jej widzieć. Niemożliwe, żeby Aaronowi nie przeszkadzało towarzystwo byłej dziewczyny, gdy spotykał się z nową.

– Jak to nic?! – podniosłem głos.

– Pożaliła się? - Zakpił.

– Gadaj!

Myślałem, że ostatnio coś do niego dotarło. Niestety od naszej ostatniej rozmowy nic się nie zmieniło. Nadal zachowywał się, jakby wszystko było ok. Dlatego znowu przyszedłem. Musiałem przemówić mu do rozsądku, skoro moja kuzynka nie potrafiła. Zastanawiałem się, czy nie lepiej byłoby, gdyby Abi go pogoniła. Skończyłyby się te jej wahania nastroju. Skoro nie umieli się dogadać, niech się w końcu rozejdą. Może osobno będą szczęśliwsi.

Uderzyłem go w twarz w chwili, gdy Aubrey weszła do domu. Co ona tutaj robiła? Myślałem, że skoro się pokłócili, nie będzie chciała się spotkać z Hallem w najbliższym czasie. Chyba że już sobie wszystko wyjaśnili. Tego nie przewidziałem. Nie chciałem, żeby moja kuzynka była świadkiem naszej kłótni. Zaczęłaby usprawiedliwiać Aarona, chociaż ostatnio tego nie zrobiła. Może nie powinienem go uderzyć, ale zasłużył sobie. Miałem wrażenie, że lekceważył mnie i moją kuzynkę. Pieprzony dupek!

– Co się dzieje? - Spojrzała na nas zdezorientowana.

Sam chciałbym to wiedzieć. Teraz będą musieli mi wyjaśnić, co się działo między nimi. Nie odpuszczę. Musiałem mieć pewność, że w końcu się dogadali. Gdyby Aubrey ze mną porozmawiała albo chociaż wspomniała, że pogodziła się już ze swoim chłopakiem, nie przyszedłbym tutaj. A już na pewno nie przyłożyłbym Aaronowi. Jednak nie zamierzałem go przepraszać za to, że go uderzyłem. Za coś na pewno mu się należało. Poza tym nie dostał zbyt mocno.

Miałaś Mnie. [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz