Nie wiedziałem, jakim cudem wstałem dużo wcześniej niż normalnie. Zegar w moim dawnym pokoju pokazywał pięć po czwartej. Za dużo wrażeń. Nie należałem do ludzi, którzy przeczekiwali bezsenność w łóżku. Wolałem poświęcić ten czas na inne zajęcia, szczególnie gdy miałem wtedy obok swoją kobietę, która nie musiała rano wstać do pracy. Niestety dziś musiałem wstać i zaparzyć sobie kawę, żeby jakoś przetrwać najważniejszy dzień w swoim życiu.
Do domu wróciłem grubo po północy, a nadal nie byłem pewny, czy przespałem więcej niż godzinę. Mocna dawka kofeiny powinna szybko postawić mnie na nogi. Musiałem wyglądać dziś porządnie, żeby moja narzeczona nie zostawiła mnie przed ołtarzem.
Mój przyjaciel zorganizował wieczór kawalerski, na którym oczywiście pojawiły się półnagie panienki. Jakżeby inaczej. Gayle nie byłby sobą, gdyby nie otoczył się na imprezie ładnymi kobietami. Robił to, odkąd moja starsza siostra dała mu kosza. Lubiłem gościa, ale niestety nie miałem wspływu na uczucia Ibe. Oczywiście próbowałem ją przekonać, że mój przyjaciel był odpowiednim kandydatem na faceta, ale problem polegał na tym, że nie kręcili ją młodsi. W końcu odpuścił i zaczął korzystać z życia. Tyle że mógłby się w końcu ustatkować. Nie chciałem co chwile poznawać jego nowych panienek, z którymi czasami byłem zmuszony spędzać czas.
Podczas imprezy tylko oglądałem występ uroczych Pań, które bardzo starały się nas zadowolić. Niektóre aż za bardzo. Na ich niekorzyść byłem zbyt świadomy, żeby zdradzić swoją narzeczoną. Piłem, ale starałem się nie przesadzić. Nie chciałem, żeby ten wieczór przekreślił moje wspólne lata życia z Madison. Byłem w niej zakochany i nie po to zamierzałem wziąć ślub, żeby dać się omamić innej kobiecie. Nie byłem tym typem faceta. Ale nikt nie powiedział, że patrzenie to zdrada, więc napawałem się widokiem nagich piersi innych panienek. Ten ostatni raz mogłem sobie na to pozwolić.
Przed ceremonią musiałem podjechać jeszcze do siostry sprawdzić, czy wszystkiego dopilnowała. Czekałem na ten dzień od chwili, gdy się oświadczyłem i nie mogłem pozwolić, żeby Ibe o czymś zapomniała.
Madison była idealnym wyborem dla mnie. Ładna, mądra i inteligentna, a do tego ją kochałem, co było najważniejsze. Rodzice nie rozumieli mojego zachwytu tą dziewczyną, ale akurat ich zdanie najmniej mnie obchodziło. Szczególne ojca, który od pewnego czasu nie miał już prawa mieszać się w moje życie. Nie był wzorem do naśladowania ani kimś, kto powinien udzielać mi dobrych rad. Szczególnie w kwestii małżeństwa.
Moja siostra leżała jeszcze na kanapie, a powinna się szykować. Potrzebowała więcej czasu na przygotowanie się, niż miała. Nie mogła się spóźnić, bo była moim świadkiem. Stan mojej siostry oznaczał, że dziewczyny zaszalały wczoraj bardziej, niż się spodziewałem. Cholera, miałem nadzieję, że Abi nie będzie miała przerąbane. Powinienem jej pilnować, a zostawiłem pod opieką nierozsądnej siostry. Ciotka się wścieknie i ciężko będzie ją udobruchać.
– Ibe, co z Aubrey? - Usiadłem obok skacowanej siostry.
Kuzynka musiała zjawić się u moich rodziców w ciągu godziny inaczej jej nieobecność będzie podejrzana. Nie powinienem się dzisiaj niczym martwić, ale jak widać, na kobietach nie zawsze można było polegać. Dobrze, że wstałem wcześniej.
– Żyje. - Zaśmiała się.
Miło mi to słyszeć.
– Powinna się szykować. W sumie ty też.
Ibe była moim świadkiem i to ona miała wszystkiego dopilnować. Na własną rodzinę zawsze można było liczyć. Nie ma co. Dobrze, że nie było ze mną Madison, bo zrobiłaby awanturę, a tego chciałem uniknąć. Nie zamierzałem wkurzać przyszłej żony, bo mogłaby się jeszcze rozmyślić i żadnego ślubu by nie było. Do tego nie mogłem dopuścić!
CZYTASZ
Miałaś Mnie. [ZAKOŃCZONA]
RomanceMiałem ułożone życie, dopóki żona nie zachciała go zmienić. Po ślubie zapragnęła stabilności i dzieci. Coś zupełnie innego niż sam chciałem w tamtej chwili. Zostawiłem dawne życie za sobą, żeby być szczęśliwy... I w końcu to szczęście znalazłem. Lan...