Już miałem jeden wieczór kawalerski, drugiego nie chciałem. Nie zamierzałem się bawić jak wolny facet, ponieważ wcale nie czułem, żebym coś tracił przez małżeństwo z Emmą. Tyle że Aaron postanowił urządzić nasze wieczory kawalerskie razem. Nie miałem wyboru. Jakby nie wystarczyło, że będziemy dzielić ze sobą dzień ślubu. Musiałem przypilnować tego idiotę, żeby czegoś nie odwalił. On i Abi wyczerpali już limit kłótni w swoim związku, a Lily musiała mieć pełną i kochającą się rodzinę. Dzięki temu mogła czuć się bezpiecznie. Hall powinien pomyśleć o swojej córeczce, zanim postanowił wyrwać się z domu i zabalować, korzystając z ostatniego wieczoru wolności. I tak miał wystarczająco swobody w swoim związku. Nie powinien narzekać.
– Striptizerki? – spytał Gayle. – Prostytutki?
Oczywiście dla niego to był najlepszy model rozrywki. Uwielbiał bezkarnie gapić się na zgrabne kobiety. Ciekawe, co by powiedziała na to jego dziewczyna? Nie chciało mi się wierzyć, że nie miała nic przeciwko. Chociaż podczas mojego pierwszego wieczoru kawalerskiego też gapiłem się na półnagie panienki, które urządziły dla nas cudowny pokaz. Nie można mi było zarzucić, że zdradziłem swoją kobietę, bo nawet nie zamieniłem słowa z żadną ze striptizerek. Madison do tej pory się o tym nie dowiedziała. Jednak nie zamierzałem patrzeć, jak Aaron gapił się zadowolony na inne kobiety, ponieważ był w związku z moją kuzynką, która była również moją przyjaciółką i na pewno nie byłaby zadowolona z tego powodu.
– Zapomnij.
– Jakieś tancerki? – zaproponował Hall.
– Udam, że tego nie słyszałem. - Spojrzałem na niego.
Nie wiedziałem, czemu wkurzył mnie pomysł Aarona. Chyba nadal nie mogłem wybaczyć mu tego, że nie było go przy Lily, gdy przyszła na świat. Powinien dzielić ten dzień ze swoją kobietą. Zranił moją kuzynkę, jednak nie powinienem mieć do niego żalu, skoro mu wybaczyła. Próbowali stworzyć szczęśliwą rodzinę. Wkrótce będą małżeństwem. Musiałem się z tym pogodzić. Poza tym Lilka była przy nim wesoła. Starał się być dobrym ojcem. To, że zamierzał się dzisiaj dobrze bawić w towarzystwie innych kobiet, nie znaczyło przecież, że miał zamiar zdradzić swoją narzeczoną. Wiele razy wychodzili razem do klubów. Poza tym ja też nie zrezygnowałem z imprez, gdy związałem się z Emmą. Chociaż zdarzały się rzadziej.
– Kiedy zrobiłeś się taki nudny? - Szturchnął mnie Gayle.
Może od czasu, gdy zdałem sobie sprawę, że podobało mi się moje życie u boku Emmy i wyczekiwałem narodzin swojego pierwszego dziecka. Skupiłem się na tym. Dorosłem i zrozumiałem, co było dla mnie najważniejsze. On też w końcu powinien, skoro zdecydował się na związek z Chelsie. Miałem nadzieję, że traktował ją poważnie, bo dziewczyna zasłużyła na szacunek i szczęście. Tym bardziej że niedawno zakończyła swój długoletni toksyczny związek.
– Odkąd stracił jaja – odezwał się niepotrzebnie Aaron.
A zamierzałem mu dzisiaj odpuścić. Sam zaczął. Nie miałem zamiaru pozwolić, żeby mnie obrażał. Od pewnego czasu tolerowałem go tylko ze względu na swoją kuzynkę i ich córkę, z którymi cały czas chciałem mieć dobry kontakt. Zależało mi na tym. Może kiedyś będę umiał rozmawiać z Hallem normalnie, ale na pewno nie stanie się to dzisiaj. Szczególnie jeśli nie przymknie gęby. Powinien, a może uda nam się spędzić spokojnie wieczór.
– Zaraz stracisz swoje – burknąłem.
– Ej – Gayle nas uspokoił, gotowy nas rozdzielić, gdyby zaszła taka potrzeba – będziecie rodziną. Czas się zaprzyjaźnić.
Jasne. Tak byłoby najlepiej. Może inaczej traktowałbym Aarona, gdyby po rozstaniu z Aubrey dał mi do zrozumienia, że nadal mu na niej zależało. Mogli uniknąć długiej rozłąki. Jakoś przekonałbym swoją kuzynkę, że powinni porozmawiać. Może od razu przyznałaby mi się, że był ojcem jej dziecka, co oczywiście wiedziałem od samego początku, ale chciałem, żeby Abi się do tego przyznała. Jednak Hall robił wszystko, żebym myślał, że nie obchodziło go, co robiła moja kuzynka. Jakby czekał, aż to ona zacznie go prosić o rozmowę. Oboje byli siebie warci. Nie potrzebowali nikogo, żeby utrudniał im życie. Doskonale robili to sami.
CZYTASZ
Miałaś Mnie. [ZAKOŃCZONA]
RomantikMiałem ułożone życie, dopóki żona nie zachciała go zmienić. Po ślubie zapragnęła stabilności i dzieci. Coś zupełnie innego niż sam chciałem w tamtej chwili. Zostawiłem dawne życie za sobą, żeby być szczęśliwy... I w końcu to szczęście znalazłem. Lan...