19.

397 25 0
                                    

Spędziliśmy z Emmą miło czas w Nowym Jorku. Dziewczynie się spodobało, ale nie na tyle, żeby skusić się na przeprowadzkę, co podkreśliła aż dwa razy. Na szczęście nie natknęliśmy się nigdzie na moich rodziców. Przedstawię mamie swoją dziewczynę, ale to jeszcze nie był odpowiedni moment. Wolałbym uprzedzić wcześniej Emmę. Może zamierzała się jakoś przygotować do tego spotkania.

Musiałem w końcu porozmawiać z Abi o jej związku. Ostatnio kontaktowaliśmy się ze sobą tylko przez SMS-y. Miałem wrażenie, że między nią a Aaronem nie było dobrze. Kłócili się dość często, ale wydawało mi się, że to kuzynka wymyślała problemy. Po prostu nie była nigdy w poważnym związku i nie umiała czasami odpuścić dla dobra drugiej osoby. Nie warto było kłócić się o głupoty.

– Nie bądź na niego zły i nie mieszaj mnie do waszej przyjaźni.

– Co masz na myśli? - Spojrzałem na nią, marszcząc brwi.

Lepiej, żeby nie dawała mi powodu do niepokoju. Aaron wydawał mi się od zawsze porządnym chłopakiem. Znałem go jeszcze, gdy był w związku z Laurą. Był jej wierny. Mieli inny problem, dlatego się rozstali. Hall lubił imprezować, ale kto w jego wieku nie lubił? Nawet małżeństwo nie sprawiło, że przestałem chodzić do klubów. Nie wszyscy łazili tam na podryw. Czasami faceci potrzebowali pobyć w swoim towarzystwie. Kobiety będące w związkach też przecież wychodziły z koleżankami na imprezy. Podejrzewałem, że one bawiły się wtedy o wiele lepiej niż my i na pewno wypatrywały przystojnych facetów.

– Nie kłóćcie się przeze mnie.

Nie kłóciliśmy się przez Aubrey. No dobra, może trochę, ale nie musiała o tym wiedzieć. Zaczęłaby mnie namawiać, żebym sobie odpuścił. Owszem, mógłbym, ale widocznie sami nie byli sobie w stanie poradzić ze swoimi błahymi problemami. Poza tym byłoby łatwiej, gdyby kuzynka wspomniała mi, o co się sprzeczali. Nie pozwolę Aaronowi jej krzywdzić. Sam wepchnąłem kuzynkę w jego ramiona, więc musiałem dopilnować, żeby ten dupek niczego nie spieprzył. Nie chciałem żałować, że przeze mnie Aubrey była niezadowolona ze swojego związku.

– Co się z wami dzieje?

Może w końcu powie mi, o co się ciągle kłócili. Nigdy nie byli zgodni, ale ostatnio nie dogadywali się w ogóle. Aaron miał jakieś problemy w domu, ale nie powiedział dziewczynie nic więcej. Może powinien. Dzięki temu Abi trochę by się trochę uspokoiła. Pewnie myślała, że chłopak ją zdradzał, bo miał jakieś tajemnice. Powinien jej zaufać, a jeśli było im razem źle, może powinni odpuścić? Bez sensu, żeby się ze sobą męczyli. Tyle że obawiałem się, że Abi była zbyt zaangażowana w ten związek, żeby teraz odpuścić. Była w stanie wiele znieść i dlatego się o nią martwiłem. Nie mogła pozwolić, żeby Hall miał przed nią tajemnice. Musieli więcej ze sobą rozmawiać, bo czasami miałem wrażenie, że woleli spędzać czas osobno.

– To, co zawsze. - Spojrzała na mnie, marszcząc brwi.

– Wymyślasz. - Objąłem ją ramieniem.

Wystarczyłoby, gdyby więcej czasu poświęcali na rozmowy, a nie seks albo szukanie powodów do kłótni. Czy naprawdę musiałem dawać im porady? Aaron przecież wcześniej był w długoletnim związku i powinien wiedzieć, jak udobruchać swoją dziewczynę. Tyle że jego poprzednia partnerka nie była tak wymagająca, jak Aubrey. Była dziewczyna znała go od dzieciaka i wiedziała o nim prawie wszystko. Nie musiał jej się spowiadać ze wszystkiego.

– Co?

– Nie mówisz mi wszystkiego.

Do tej pory dzieliła się ze mną wszystkimi swoimi problemami. Czemu tym razem miało być inaczej? Aubrey nie musiała się bać, że ją wyśmieję albo stanę po stronie kumpla. Nie. Cokolwiek by nie zrobiła, zawsze wybiorę ją. Byłem jej przyjacielem. Mogła na mnie liczyć. Nie musiała się zadręczać swoimi myślami. Możliwe, że byłem w stanie rozwiązać jakoś jej problem.

Miałaś Mnie. [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz