Rozdział 5

724 31 8
                                    

Paweł:

Dlaczego mój skarb musi tak cierpieć..?
Czy robiłem coś źle? Chciałem by to wszystko się już skończyło.
Czy czekałem na happy end?
Nie.
Wiedziałem, że to się i tak dobrze nie skończy, ale wolałem żeby nie było już gorzej. Myślałem o tym jak mogę pomóc chłopakowi, biorąc jednoczenie kąpiel w mojej łazience. Cały dzień, oprócz porannego ataku Dominika minął normalnie. Robiłem to co zawsze, ale większość czasu siedziałem z Filipem i Minikiem oglądając filmy.
Teraz biorąc kąpiel próbowałem zmyć z siebie wszystkie nerwy i brudy dzisiejszego dnia. Ręka już praktycznie przestała mnie boleć.
Moje myśli przesuwały się w coraz dawniejsze zakamarki półek, ze wspomnieniami z początku the blaze house kiedy jeszcze wszystko szło dobrze i kiedy byliśmy aktywni w mediach. Teraz jedyne co robimy to dodajemy parę story na instagramie a czasem nic... Ma nadzieję, że uda nam się jeszcze kiedyś wrócić...

Stuk! Stuk!
Usłyszałem delikatne pukanie w drzwi, a potem ten słodki głos

- Paweł?

Wyobraziłem sobie Dominika za drzwiami i na moją twarz wkradł się uśmieszek.

- Tak? - odpowiedziałem nie otwierając oczu.

- Czy mogę wejść?

Zaśmiałem się, ale zrobiłem to na tyle cicho, by mój rozmówca po drugiej stronie drzwi tego nie usłyszał.

- Dobrze wiesz, że nie musisz o to pytać...

Po chwili drzwi się otworzyły a ja powoli otworzyłem oczy by na niego spojrzeć.

- O co chodzi? - zapytałem.

- Źle się czuję...

Poprawiłem się z pozycji leżącej da siedzącej.
- Co, się dzieje?

- Mam wrażenie - zaczął mówić. Usiadł na ziemi obok wanny i spojrzał mi w oczy - Mam wrażenie jakby ktoś mnie zamknął w lodowcu.

- Co? O co ci chodzi? - teraz zauważyłem, że cały dygotał - Zimno ci?

- Nie wiem...

Wyciągnąłem rękę z wody i dotknąłem jego policzka. Było lodowate. Wiedziałem, że miałem rozgrzane ręce od wody, ale on naprawdę był zimny.

- Jezu Minik... - Spuścił wzrok i naciągnął rękawy bluzy na swoje chudziutkie dłonie. - Wchodź.

- Co? - chyba niezrozumiał

- Wejdź do mnie. Zmieścimy się we dwójkę.

- Ty żartujesz? - zaśmiał się

- Nie. Zaraz mi zamarzniesz a tego nie chcemy...

Bez słowa z uśmiechem na twarzy wstał i zaczął się rozbierać. Podziwiałem jego ciało do momentu kiedy zanurzył się obok mnie w wodzie.

- Pewnie z boku wyglądamy jak idioci... - niebieskooki się zaczerwienił.

- Ale nikt na nas z boku nie patrzy. - odpowiedziałem mu - A poza tym to poniekąd romantyczne.

________________
❤️👉👈❤️

The Blaze House 2 //Dominik Rupiński x Paweł Zmitrowicz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz