Dominik:
O ile na pustyni wiedziałem co robić, tutaj niemiałem zielonego pojęcia jak się zachować. Wstałem z ziemi i obróciłem powoli wokół własnej osi by przyjrzeć się lodowcowi.
- Dominik... - w mojej głowie rozległ się szept.
Nie potrafiłem odgadnąć do kogo należy ponieważ był bardzo zdeformowany.
- Dominik... Zawołaj go... Wytłumacz sobie z nim to czego nigdy nie miałeś odwagi powiedzieć...
- O wszystkim mu mówiłem.
Uderzyło mnie z jako łatwością przyszło mi użyć czasu przeszłego.
- On już Cie nie kocha...
Zanim zdążyłem odpowiedzieć ktoś złapał mnie za szyję. Zacząłem się dusić i przed moimi oczami robiło się ciemno.
-Kłamiesz! - krzyknął Ten głos.
Paweł:
Biegnalem ile sił w nogach do... Nie nie chce go już nazywać moim chłopakiem. Nie wytrzymam dłużej tego wszystkiego
Szpitala...
Wypadków...
I tego co zaszło między nim a Filipem.
Ale teraz gdy... Ja nie umiem tego opisac. On poprostu leżał na ziemi i cały się trząsł i krzyczał.Co się dzieje?
Czy to przez nie!?
Wszyscy na korytarzu się na mnie patrzą!?
Niechce iść do niego!
Nie!
Zawracam!
To koniec!Filip:
Niepotrzebnie wyszedłem z łazienki. A może tego potrzebowałem?
Może to zmieniło moje życie, a raczej duszę.
Jego oczy...(Dominika) One były całe białe. Nie dojrzałem ani kawałeczka tęczówki czy źrenicy. Z kącika jego ust splynala stróżka krwi.
Co się kurwa dzieje!?Zawsze wydawało mi się że gdy ktoś...
Pierdolic to co mi się wydawało!
Teraz było chujowo i kurwa nie będę przepraszał za pierdolony wulgaryzm bo mam chuja nie kulturę a inni do cholerny nic nie robią tylko drą mordy!-Kurwa! Minik!?
Powiedział bym coś innego gdybym wtedy nie...
Poczułem nagle jakiś przenikający mnie chłód a później ciepło z lewej strony szyji.
- Nie przeklinaj przy słoniach! One też mają uczucia ty zwyrodniały smarkaczu!
Wtedy Albert wyciągnął z mojej szyji nóż. I to dopiero wtedy poczułem ból. Upadłem na kolana i przed oczami zrobiło mi się krwiście czarno. Ostatnie o czym pomyślałem to to że było to całkiem podobne do momentu kiedy za szybko wstaniemy.
Paweł:
Zawróciłem słysząc w oddali gdzieś daleko za mną krzyki.
- Kurwa Minik!
- Nie przeklinaj przy słoniach! One też mają uczucia ty zwyrodniały smarkaczu!
Nie chciałem wiedzieć co tam się dzieje i dlaczego nikt jeszcze nie pomógł mojemu...
Nagle z lewej strony usłyszałem głośny dźwięk tirowego klaksonu. Zanim zorientowałem się że stoję na ulicy.
Szczerze nawet tego nie poczułem. Poprostu usłyszałem dźwięk mojego ciała zderzają ego się z ciężką maską ciężarówki a potem było..
Ciemno
Cicho
Bez niczego
Bez problemów
Teraz było mi dobrze.Dominik:
Ucisk na mojej szyji był coraz mocniejszy. Nie mogłem oddychać. Aż w końcu nic nie widziałem nie słyszałem i...
Filip/Paweł/Dominik:
-Teraz było mi dobrze.
The End
Dziękuję że byliście aż do dziś.
Nie bierzcie tego opowiadania na poważnie. To tylko moja wyobraźnię.
CZYTASZ
The Blaze House 2 //Dominik Rupiński x Paweł Zmitrowicz
Fanfiction‼️Zakończona‼️ Jest to druga część opowiadania: The Blaze House //Dominik Rupiński x Paweł Zmitrowicz Części są ze sobą powiązane. Jeśli nie chcesz nie czytaj pierwszej części, ale będzie ci łatwiej ogarnąć gdy przeczytasz. 🤣 Gatunek mogę określić...