Rozdział 21

518 28 34
                                    

Paweł:

Obudziłem się zlany potem. Wyrwany ze snu nie wiedziałem co się dzieje.
To chore.
Wywoływanie duchów, które w śnie było tak realne teraz było idiotyczne.
Ostatnie sceny z koszmaru przeleciały przez moją głowę. Postanowiłem chociaż spróbować o nich zapomnieć.

Wstałem z łóżka dopiero teraz zauważając, że nie ma w nim Dominika. Miałem nadzieję, że jest z Filipem.
Poszedłem do łazienki i wyszedłem z niej za 15 minut. Ubrałem się w ubrania Dominika bo nie chciało mi się iść do siebie na górę.

Wszedłem do kuchni z sztucznym uśmiechem zarzuconym  na twarz od niechcenia. Postanowiłem dzisaj zapomnieć o wszystkim. Chciałem się jakoś wyrwać z prawidziwego życia, które było jak widać słabe.

- Gdzie Dominik? - zapytałem siedzącego na blacie Filipa. Jadł wczorajszą pizze.

- Nie z tobą? - zapytał zdziwiony.

- A nie z tobą!? - Żeby on gdzieś nie poszedł gdy spaliśmy. BŁAGAM!

- Myślałem że byliście razem? - odłożył jedzenie na talerz i wstał strzepując resztki jedzenia z rąk.

- Jezu... Minik! - zacząłem go wołać i chodzić po domu by, go znaleźć.

Nagle koszmary z nocy powróciły przysłaniając realny, świat. Czuję, że to ja zwariuję bardziej niż sam Dominik.
Moja łazienka była pusta, tak samo jak mój pokój. U Filipa go nie było. Jeszcze raz przeszukałem  pokoje. Zszedłem z powrotem na dół a wtedy przy kominku zderzyłem się z zdenerwowanym Filipem.

- Nie ma go!

Na to Filip tylko wybrał numer Dominika. Czemu wcześniej o tym nie pomyślałem. Dał na głośno mówiący dlatego słyszałem dźwięk sygnału pierwszy...
Drugi...
Wtedy usłyszeliśmy dźwięk komórki w jego pokoju.

_________________
Kto się spodziewał? 🤣🙊

The Blaze House 2 //Dominik Rupiński x Paweł Zmitrowicz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz