Rozdział 8

640 32 5
                                    

Paweł:

Czułem się trochę niekomfortowo zdając sobie sprawę z tego, że Filip widzi Minika i mnie bez ubrań. Ale to nie było teraz takie ważne. Nagle blondyn przestał się trząść w wannie a my spojrzeliśmy z Filipem po sobie.

- Minik? - zapytałem dotykając jego ramienia.

Coś mi nie pasowało. Dlaczego on się w ogóle nie porusza. Niewyglada tak jakby spał tylko... Szybko podsunąłem ucho do jego ust i nosa - Filip on nie oddycha!

Bez zastanowienia wyciągnęliśmy go z wanny. Wszystko działo się tak szybko ale czy zdążymy?
Moje ręce były miękkie dlatego Filip zaczął go reanimować.

- Kurwa... - dlaczego to się dzieje?

Po jednym zaledwie uciśnięciu, (było to dość dziwne) Dominik szeroko otworzył oczy i wziął tak wielki wdech jaki tylko jego płuca były w stanie. Ulga jaką wtedy poczułem... Naprawdę nigdy tak się nie wystraszyłem.

- Japierdole... - Filip wypuścił głośno powietrze klnąc przy okazji.

Pochyliłem się nad ciężko oddychającym chłopakiem i pogłaskałem go po głowie.

- Dominik... Ja muszę komuś o tym powiedzieć. Nie mogę patrzeć na to co się z tobą dzieje.

Pokiwał, przecząco głową. Wyglądał tak jakby się mnie bał. Ale dlaczego?

- Odejdź! - krzyknął na całe gardło

Znowy spojrzałem z Filipem po sobie.

- Zostaw mnie! - dlaczego tak się mnie bał? A może to nie mnie? Może nadal miał, zwidy?

Za chwilę zaczął szlochać i krzyczeć jedno dobrze znane mi imię.

- Paweł! Pomóż mi... Proszę... Paweł...

_________________
✨✨✨✨✨✨
✨✨👉👈✨✨
✨✨✨✨✨✨

The Blaze House 2 //Dominik Rupiński x Paweł Zmitrowicz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz