Paweł:
Byłem już ubrany.
Czarne jeansy z dziurami i czarna bluza Dominika. Poprostu chciałem czuć na sobie jego zapach... Czy to głupie?- Idziesz? - zawołał mnie Filip, bo stałem na korytarzu gapiąc się w lustro (wiecie te takie z wielu segmentów, jak się do ich domu wchodzi).
- Tak tak.
Moja pospieszna odpowiedź zabrzmiała tak jak gdybym nie chciał jechać. A ja już się tak kurwa doczekać nie mogłem!
Nagle Fifi do mnie podszedł i złapał mnie za ramiona oburącz.- Wyluzuj. - powiedział - Napewno już cały, dzień na ciebie czeka.
- Wiem... - chyba jednak się stresowałem.
- Chcesz mu kupić jakieś kwiatki czy coś?
- A czy to nie będzie siara?
- Nie. To będzie miłość. - nagle udał że się wzrusza. Ocierając wyimaginowane łzy i wydając z siebie dziwne dźwięki niby płaczu, śmiał się najgłośniej jak umiał.
- Wal się! - krzyknąłem i też zacząłem się śmiać.
- Papuszki nierozłączki. Oh jak romantycznie... Róże czy słoneczniki? Może goździki?
Żartował tak całą drogę do Dominika.
Na miejsce dejechalismy o 10:15.Dominik:
Była godzina 10:00.
Dosłownie chodziłem po ścianach. Cały czas słyszałem w głowie ten głos. Sami wiecie kogo (Harry Potter 2020 XD).
Rafał cały czas mówił mi, rzeczy w styluOn cię już nie kocha...
Znalazł sobie innego...
A może ma dziewczynę...
Pomyśl, jest taki przystojny...
Nie potrafiłem nad sobą zapanować dlatego zwinąłem się w kłębek i usiadłem w kącie. Potrzebowałem ciszy i spokoju.
Ale on cały czas był, ze mną.„Ja chce do Pawła... " Pomyślałem i poczułem ukłucie.
Nie wiem kiedy zacząłem płakać i wyć na tyle głośno, że Albert, Uwaga powtarzam ALBERT sam zrozumiał, że coś jest nie tak i poszedł po pielęgniarki.
Za chwilę ktoś wszedł do naszego pokoju.
- Złotko co się dzieje? - to był, głos pani Katarzyny. Lubiłem ją ale nie teraz.
- Zostaw mnie w spokoju!
- Ależ ja nie zamierzam zakłucać twojego spokoju...
Uspokuj si...- Nie będę spokojny puki on nieprzyjdzie! A tamten sobie nie pójdzie!
- A kto ma zniknąć?
- Wszystko! Wszystko ma znikn-nąć - głos mi się łamał przez płacz - ja chce tylko P-Pawła. I... I-i Filipa... Mam dosyć j-ja już nie daje sam rady....
Pozmozcie mi... - zaczynałem się kręcić w swojej wypowiedzi - Rafał wyjdź kurwa!!!- Tu nie ma żadnego Raf...
- Wynocha z mojej głooowyyy!!!
- ... ała.
- Minik? - to był znajomy głos. Nie był to głos Rafała. Nie był to głos pani Katarzyny ani Alberta.
- Paweł!? - w mgnieniu oka wstałem z podłogi odkrywając pierwszy raz od dziesięciu minut swoją zapłakaną twarz.
Rzuciłem się na mojego chłopaka, który stał przede na nieco zdezorientowany. Przytulił mnie tak mocno i serdecznie... Miłość jaką przekazał mi przez ten uścisk... Nie potrafię tego opisać...
Za chwilę dołączył do nas również Filip.- Dziękuję, że jesteście. - wyznałem.
_____________
Ja również dziękuję, że jesteście... 😘Na dzisiaj koniec Haha. Nie wiem czy jutro coś dodam, ale po jutrze już się postaram.
❤️❤️❤️
Dobranoc bąbelki 🙊
![](https://img.wattpad.com/cover/231561552-288-k671643.jpg)
CZYTASZ
The Blaze House 2 //Dominik Rupiński x Paweł Zmitrowicz
Fanfiction‼️Zakończona‼️ Jest to druga część opowiadania: The Blaze House //Dominik Rupiński x Paweł Zmitrowicz Części są ze sobą powiązane. Jeśli nie chcesz nie czytaj pierwszej części, ale będzie ci łatwiej ogarnąć gdy przeczytasz. 🤣 Gatunek mogę określić...