Rozdział 15

288 31 2
                                    

Hello again. Z tej strony znowu _butelkowanełzy_ (XD) Oto kolejny rozdział, miłego czytania :* Mogą pojawić się drobne błędy, bo znów pisze po nocach :p


Lauren.

Podczas drogi do mojego mieszkania, brunetka zasnęła. Biorę ją delikatnie na ręce, tak by jej nie obudzić. Chwilę później kładę ją na łóżku w mojej sypialni, po czym przykrywam ją pościelą. Przez chwilę przyglądam się jej twarzy, na której zdążyły pojawić się nowe siniaki, których winowajcą zapewne jest chłopak. Nie zostawię tak tej sprawy. Ten dupek musi wiedzieć gdzie jego miejsce, a ja nie odpuszczę dopóki nie zobaczę go zakutego w kajdanki. Postanawiam wziąć szybki prysznic. Letnia woda zmywa ze mnie negatywne emocje, które zdążyły się we mnie zebrać po wcześniejszej sytuacji. Moim priorytetem od teraz będzie chronienie dziewczyny. Nie mogę pozwolić, aby znów coś jej się stało. Nie pozwolę nikomu skrzywdzić dziewczyny, którą kocham. Pierwszy raz te słowa przychodzą do mojej głowy z taką łatwością. Spłukuję ze swojego ciała żel pod prysznic i wychodzę z kabiny. Ubieram na siebie szorty i luźną koszulkę, po czym wychodzę do sypialni, która znajduję się za drzwiami. Słyszę ciche łkanie dochodzące z mojego łózka. Widzę Camilę siedzącą z podkulonymi nogami na łóżku, opierającą brodę o swoje kolana. Podchodzę do niej szybko i siadam obok.

- Camz... - zaczynam. - Nie płacz proszę. - pocieszająco gładzę ją ręką po ramieniu.

- Lauren ttak bardzo... cię przepraszam. - mówi pomiędzy szlochami.

- Nie masz za co. - mówię, po czym delikatnie ją przyciągam do uścisku.

- Mam. Znów mnie ratowałaś. Mam u ciebie dług. - mówi odsuwając się ode mnie.

- Posłuchaj mnie. - kieruję słowa patrząc jej w oczy. - Zrobię dla ciebie wszystko, rozumiesz? Zawsze cię uratuję. Nie pozwolę cię więcej skrzywdzić Camila.

- Dziękuję. Dziękuję, że jesteś Lauren. - mówi, lekko się uśmiechając.

- To ja dziękuję. - mówię odwzajemniając uśmiech. - Połóżmy się spać, to był ciężki wieczór.

- Dasz mi coś na przebranie? - pyta.

Kiwam twierdząco głową, po czym wyciągam z szafy szorty i koszulkę. Podaję je dziewczynie, a ona wychodzi do łazienki się przebrać. Chwilę później wraca i wchodzi do łóżka, zarzucając na siebie kołdrę. Przez chwilę obie leżymy w ciszy w znaczącej odległości od siebie.

- Chodź do mnie Camz. - obracam się na bok i rozchylam ramiona. Dziewczyna nie zastanawiając się długo, wczepia się w moje ciało. Owijam swoje ramiona delikatnie wokół jej talii. Po czym składam na jej czole subtelny pocałunek.

- Lo? - pyta.

- Tak?

- Zaśpiewasz mi coś? - zadaję pytanie, a ja nie wiem co odpowiedzieć. Ponieważ nie śpiewałam od bardzo długiego czasu, a nie chciałabym żeby mój głos zawiódł.

- Och... okej. - odpowiadam zakłopotana.

Chwilę później z moich ust zaczynają wydobywać się nieśmiało słowa piosenki. Mój głos jest ściszony i lekko zachrypnięty. Tak dawno nie śpiewałam, ale robię to dla dziewczyny, pomimo tego, że cała sytuacja mnie krępuję.

But if the world was ending you'd come over, right?

You'd come over and you'd stay the night

Would you love me for the hell of it?

All our fears would be irrelevant

If the world was ending you'd come over right?

Reason To Stay Part I & II | Camren FF | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz