Rozdział 26

239 24 4
                                    

Och hello again! Co to? Rozdział? XD Zapraszam do czytania :*
Ogólnie ostrzeżenie bo jest ciut przesłodzony I guess, ale mam nadzieje, ze mimo to komuś przypadnie do gustu :D
Miłego czytania :*

Lauren.

Podnoszę delikatnie głowę z poduszki i rozglądam się po pustej sypialni w której nie ma śladu Camili. Wstaje z łóżka i ubieram na siebie bluzę z kapturem.

Wczorajsza rozmowa z dziewczyną dała mi pewnego rodzaju ulgę. Nigdy przed nikim się nie przyznałam dlaczego wciąż tkwiłam w zespole w którym tak źle się czułam, o czym większość osób wiedziała. Gdy Camila odeszła wiedziałam, że to będzie koniec Fifth Harmony. Po prostu bez niej to nie było to samo. Postanowiłam zostać do końca, chciałam zrobić to dla dziewczyn, byłam im to winna. One jak nikt inny wspierały mnie po odejściu brunetki. To nie tak, że Fifth Harmony nic dla mnie nie znaczyło. Nauczyłam się przez te lata wiele o branży muzycznej. Uodporniłam się na natrętnych paparazzich czekających na błąd lub zły ruch z twojej strony. Przede wszystkim poznałam dziewczyny, które stały się dla mnie najlepszymi przyjaciółkami. Nie byłam wtedy szczęśliwa ze względu na to, że nie mogłam się rozwijać, a dla mnie jako artystki rozwój jest najważniejszy. Dlatego też postanowiłyśmy wspólnie z Dinah, Mani i Ally, że czas zawiesić prace zespołu i skupić się na solowych karierach, tak jak zrobiła to w tym czasie Camila.

Schodzę po schodach na dół i rozglądam się po pomieszczeniach. Nigdzie nie ma śladu dziewczyny. Dopiero po chwili zauważam, że drzwi na taras są uchylone. Spoglądam przez przezroczyste drzwi przesuwne i zauważam Camilę stojącą na pomoście nad jeziorem. Wychodzę na zewnątrz i od razu przeklinam w myślach za wyjście tylko w krótkich spodenkach i bluzie, ponieważ tak wczesnym rankiem jest cholernie zimno. Otulam swoje ramiona rękami i kieruje się w stronę pomostu. Podchodzę cicho do brunetki i zauważam, że ma ciało otulone kocem. Owijam swoje ręce w jej pasie i składam na jej skroni drobny pocałunek na co delikatnie się wzdryga, po czym opieram głowę o jej ramie.

- Hej kochanie. - mówię. - Nie mogłaś spać? Jest jakaś 6 rano. - uśmiecham się delikatnie.

- Obudziłam się i nie mogłam już zasnąć, wiec postanowiłam tu przyjść i napić się kawy. - wskazuje głową na pusty kubek stojący na drewnianej podłodze. - Nie mogę się nacieszyć tym widokiem. Tu jest tak spokojnie. - mówi.

- Mhm

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Mhm... - przytakuję. - Zawsze lubiłam tu spędzać czas. Mój dziadek siadał razem ze mną na tym pomoście. On łowił ryby, a ja szkicowałam. - mówię i uśmiecham się lekko na to wspomnienie. - Potrafiliśmy spędzić tu pół dnia. Dopóki babcia nas nie zawołała na obiad. - śmieje się lekko. - Wieczorami siadaliśmy tutaj pod kocem, a dziadek opowiadał mi historie o Słońcu i Księżycu... - mówię ponownie się uśmiechając.

- Och, kocham tą historie! - wtrąca dziewczyna. - Opowiadałaś mi ją wtedy w...

- San Francisco. - tym razem ja wtrącam.

Reason To Stay Part I & II | Camren FF | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz